Wczoraj w głosowaniu na “Bramę dnia” zwyciężył Cristiano Ronaldo i jego gol zdobyty na ostatnim mundialu w grupowym starciu z Hiszpanią. Dzisiaj przygotowaliśmy dla was wraz z Gatigo kolejne efektowne propozycje. Zapraszamy do zabawy.
DAVOR SUKER VS DANIA (1996)
Peter Schmeichel wielkim bramkarzem był. Dowiódł tego przy wielu okazjach, między innymi podczas mistrzostw Europy w 1992 roku, gdy poprowadził reprezentację Danii do sensacyjnego triumfu. Jednak następne Euro średnio się legendzie Manchesterowi United udało. Duńczycy polegli bowiem już w fazie grupowej, a decydująca okazała się ich klęska 0:3 z starciu z Chorwatami. Oczywiście z dzisiejszej perspektywy już wiemy, jak potężna była wówczas chorwacka kadra – dwa lata później wywalczyła przecież trzecie miejsce na mundialu. Ale w 1996 roku rozmiary i styl ich triumfu nad obrońcami tytułu mistrzów Starego Kontynentu był jednak lekko szokujący i musiał budzić olbrzymie uznanie.
Ozdobą rozegranego dokładnie 25 lat spotkania był drugi gol Davora Sukera, który cudowną wcineczką zaskoczył Schmeichela. Golkiper reprezentacji Danii padł na murawę jak znokautowany. I w sumie wcale się nie dziwimy. To rzeczywiście było ciężkie KO.
ESTEBAN CAMBIASSO VS SERBIA (2006)
Teraz wspomnienie nieco świeższe. Dokładnie przed piętnastu laty reprezentacja Argentyny rozegrała jedno ze swoich najbardziej spektakularnych spotkań w XXI wieku. W fazie grupowej mistrzostw świata w Niemczech podopieczni Jose Pekermana w niesamowitym stylu zdemolowali reprezentację Serbii i Czarnogóry. Stanęło na wyniku 6:0 dla Albicelestes, choć kilka dni wcześniej bałkańska ekipa bardzo wysoko zawiesiła poprzeczkę reprezentacji Holandii i przegrała z nią tylko 0:1. Nie jest zatem tak, że siłą Argentyńczyków była słabość rywali.
Wynik już w 6. minucie otworzył Maxi Rodriguez, znany jako La Fiera. “Bestia”. Wykończył przepiękną, kombinacyjną akcję argentyńskiej ekipy. Wydawało się, że niczego ładniejszego Albicelestes nie zdołają zademonstrować. Tymczasem już po kilkudziesięciu minutach Esteban Cambiasso sfinalizował jeszcze bardziej spektakularną klepkę. Takie gole można jeść łyżkami.
Serbowie nie wiedzieli, co ich trafiło. Magia, po prostu magia.
Na co stawiacie – maestrię Sukera czy kombinację Argentyńczyków, spuentowaną przez Cambiasso? Zapraszamy do głosowania.