Jakub Kosecki z powodu drobnej kontuzji kostki nie wystąpi w ostatnim meczu Cracovii w tym sezonie, ale nie jest powiedziane, że to koniec jego pobytu w zespole “Pasów”.
– W Turcji już dzwonili do mnie z różnych klubów, zaczynają treningi dopiero w połowie lipca. Nie chcę się „podpalać”, by brać szybko pierwszą lepszą ofertę. Jeśli nie podpiszę kontraktu do końca maja, to będzie opcja pójść gdzieś indziej. Cracovia przez to, że wyciągnęła do mnie rękę ma pierwszeństwo i zobaczymy, jak się to wszystko zakończy – mówi doświadczony skrzydłowy, cytowany przez Gol24.pl.
Zapytany, co by zrobił, gdyby wszystko zależało od niego, odpowiedział: – Jeżeli bym dostał ofertę finansową taką, jaką chcę, to bym został. Jeżeli ktokolwiek myśli, że na nic więcej mnie nie stać, to jest w błędzie, albo się nie zna. Prawda jest taka, że nie pokazałem, tego co umiem. Ja to wiem i trener Probierz pewnie też.
Kosecki zimą przyszedł do Cracovii po średnio udanym pobycie w Adana Demirsporze. Zdążył zaliczyć osiem meczów ligowych i jeden w Pucharze Polski.
Fot. Newspix