Niemieckie środowisko piłkarskie wrze w sprawie Fritza Kellera, prezesa DFB, który porównał wiceprezydenta Rainera Kocha do nazistowskiego sędziego, Rolanda Freislera, nazywanego “wieszającym sędzią”, który w procesach politycznych skazał 1200 osób na śmierć. Jego wypowiedź mocno skrytykował Max Eberl.
Dyrektor sportowy Borussii Monchengladbach nie przebierał w środkach i nie owijał w bawełnę.
– To niedopuszczalne. Ale to niestety pasuje do obrazu, który Niemiecki Związek Piłki Nożnej kreuje od jakiegoś czasu. Bardzo cenię Fritza Kellera – jestem też kimś, kto uważa, że każdemu mogą zdarzyć się pomyłki. Ale w pewnym momencie dochodzi się do brzegu, w którym musisz zadać sobie dokładnie to pytanie, czy ktoś, kto wyraża się w ten sposób, jest nadal akceptowalny jako prezes DFB.
Fritz Keller zdążył już przeprosić Rainera Kocha, ale sprawa nie jest zamknięta. W ten weekend liderzy DFB będą omawiać drogi postępowania na spotkaniu w Poczdamie.
Fot. Newspix