Kto wytrzymał dzisiaj pełne 120 minut z niemieckim futbolem – pewnie nie żałował puenty. Werder bardzo dzielnie opierał się faworyzowanemu RB Lipsk – po 90 minutach półfinał Pucharu Niemiec pozostawał nierozstrzygnięty. W dogrywce bardzo szybko prowadzenie objęli goście po trafieniu Hwang Hee-Chana, ale jeszcze w pierwszej części wyrównał Bittencourt. Decydująca bramka na wagę awansu padła, gdy większość widzów już przygotowywała się do rzutów karnych.
Emil Forsberg po 121. minutach przesądził o tym, kto dostanie szansę gry w finale Pucharu Niemiec.
Dla RB Lipsk to gigantyczna szansa na pierwszy puchar w klubowej gablocie. Do tej pory największymi osiągnięciami były drugie miejsca – raz finał w Pucharze Niemiec, raz wicemistrzostwo, do tego z pewnością można też dodać półfinał Ligi Mistrzów. Ale wznieść w górę trofeum? Do tej pory jedynie za wygranie niższych lig – i to tych dużo niższych, bo zarówno w 2. Bundeslidze, jak i 3. Lidze RB awans robiło z drugiego miejsca.
Szansa na triumf? Dość spora. W drugim półfinale Borussia Dortmund mierzy się z Kiel, a trzeba pamiętać, że BVB ma pożar na wszystkich frontach – bo wciąż nie jest pewne miejsca w Lidze Mistrzów. Odpuszczenie finału Pucharu Niemiec w imię ligi? Nie, takich drastycznych ruchów byśmy się nie spodziewali, ale mimo wszystko – zdecydowanie łatwiej z perspektywy Lipska walczyć z piątą w tabeli BVB, niż na przykład z Bayernem Monachium.
Werder – RB Lipsk 1:2 (0:0, 0:0)
Bittencourt 105+1′ – Hee-Chan 93′, Forsberg 120+1′
Fot.Newspix