Nie są to udane dni, tygodnie, miesiące dla Marcina Bułki. Oj, nie są. Nie tak dawno polski golkiper spadł z Ligue 2 w barwach Chateauroux, a właśnie popełnił spory błąd przy bramce dla rywali w meczu z Clermont Foot, wpuszczając gola bezpośrednio z rzutu rożnego.
Zobaczcie sami.
Jasne, że był zasłonięty, że gościu na bliższym słupku zachował się mocno niezbornie, ale bez jaj, takie trafienie zawsze w jakimś stopniu obciąża bramkarza. Nie można puścić bramki z praktycznie zerowego kąta i mieć czyste papcie. Eh, ale to się wszystko niefortunnie potoczyło, przecież jeszcze nie tak dawno Bułka wychodził na mecz Ligue 1 jako bramkarz PSG. A dziś? Dziś zalicza marną passę.
Ostatnio pisaliśmy:
21-letni Polak, który jeszcze w tym sezonie rozegrał jedno spotkanie w barwach paryżan, jest przez francuskiego hegemona wypożyczany. Jesień spędził w Hiszpanii, będąc członkiem ekipy FC Cartagena. Na zapleczu Primera Division głównie siedział jednak na ławce rezerwowych (łącznie cztery spotkania w lidze i pucharze), więc zimą trafił Chateauroux.
W tym przypadku możemy założyć, iż Bułka grałby regularnie, gdyby nie kontuzja, przez którą wypadł po trzech występach. Do bramki nasz golkiper wrócił w ostatni w weekend w spotkaniu z Toulouse (0-1), a wczoraj zagrał z Rodez (1-1). Mecz ten miał spore znaczenie dla jego drużyny, gdyż w obliczu wyników innych spotkań straciła ona szanse na utrzymanie się w lidze. W tej chwili Chateauroux zajmuje ostatnie miejsce z dorobkiem 22 oczek.
Cóż. Tak bywa.
Fot. Newspix