Rafał Kurzawa, który wypłynął na szerokie wody w Górniku, strzelił bramkę Pogoni Szczecin. Nie celebrował radości. Przypomnijmy – jeszcze zimą był blisko Górnika.
Dyrektor sportowy Górnika, Artur Płatek, zarzucał mu w Przeglądzie Sportowym: – Żeby była jasność: pierwszą ofertę złożyliśmy mu we wrześniu, drugą w listopadzie, a trzecią w grudniu. Za każdym razem odmawiał. Dla mnie temat przestał istnieć. Wrócił kilka dni temu. A to, co wydarzyło się w poniedziałek, jest skandalem. Chciał, żeby wszystkie nasze ustalenia były na papierze. Spełniliśmy jego prośbę, a on z tym dokumentem pojechał do Pogoni. Użył Górnika, żeby wywalczyć lepszy kontrakt w Szczecinie.
Kurzawa odpowiadał też na łamach tej gazety: – Nie grałem ofertą Górnika. Kiedy w poniedziałek pojechałem na rozmowy, na wstępie poinformowałem pana Płatka, że mam cały czas też kilka propozycji z innych klubów, ale przyjechałem na spotkanie do Górnika ze względu na szacunek, jaki do niego mam, a przede wszystkim z uwagi na trenera Marcina Brosza, któremu w swojej karierze bardzo dużo zawdzięczam. Na pewno nie było tak, jak przedstawił to Artur Płatek. Nie oszukałem i nie wykorzystałem Górnika.
Cóż, pomocnik odpowiedział też na boisku, kiedy w dzisiejszym meczu wykorzystał dośrodkowanie Kucharczyka.
Fot. FotoPyk