Nie ma już Dariusza Żurawia w Lechu Poznań. Jego kadencja była, szczególnie w ostatnich miesiącach, dość zagadkowa. Bo jak połączyć to, że Lech dawał radę w pucharach, przebił się do fazy grupowej, potrafił w niej zagrać niezły futbol, a przy tym grał piach w lidze? Ile prawdy w tym, że przetasowania w sztabie latem zaszkodziły zespołowi? Tak czuliśmy, że to już kwestia czasu, kiedy coś wyjdzie na jaw i właśnie się to dzieje: Tymoteusz Puchacz przejechał się po swoim byłym trenerze.
Tymoteusz Puchacz był gościem Ligi+Extra, gdzie powiedział między innymi, że w Lechu szatnia nie mogła zrozumieć, dlaczego w Lizbonie na Benfikę wyszedł drugi skład: – W Lizbonie to dla nas była totalnie niezrozumiała decyzja i szczerze mogę powiedzieć, że w szatni było duże niezadowolenie, bo po to graliśmy o Ligę Europy w eliminacjach, by wybiegać na takie stadiony, jak ma Benfica, by grać najlepszym składem i by się z tego cieszyć. Na pewno to dla nas nie było łatwe.
Pamiętacie tę dyskusję? Jedni rozumieli, inni nie. No więc jest w końcu głos piłkarzy, który przeważa szalę.
Puchacz ciekawie powiedział również o tym, że szatnia Lecha… od jakiegoś czasu zastanawiała się nad tym, czy nie byłoby lepiej zagrać innym ustawieniem, a więc trójką. Oj, wesoło tam było, widać jasno, że ścieżki Żurawia i szatni mocno się rozeszły.
Źródło: Canal+/Transkrypcja: Interia.pl
Fot. NewsPix