Kamil Wojtkowski znalazł się na zakręcie. Nie zatrzymał się do kontroli policyjnej. Uciekał przed funkcjonariuszami. Spowodował stłuczkę. Został zatrzymany. Nazwaliśmy to wczoraj roboczo: GTA Białystok. Ale to żaden powód do żartów. Karcący komunikat w tej sprawy wydała już Jagiellonia, ale to nie koniec problemów Wojtkowskiego. Nie dość, że grozi mu do pięciu lat więzienia, to Radio Białystok informuje, że piłkarz otrzymał pozytywny wynik narkotestu.
Zawodnik Jagiellonii miał skutecznie uciec przed wozem policyjnym, a po całym zdarzeniu porzucić samochód na giełdzie rolno-towarowej. Trzeba mu jednak oddać, że – według Radia Białystok – w poniedziałek 22 marca sam zgłosił się na komisariat policji, gdzie opowiedział o całym zdarzeniu. Tam został przesłuchany i już usłyszał zarzuty na mocy artykułu 178b Kodeksu Karnego, które dotyczą niezatrzymania się do kontroli drogowej. Kara za taki występek to od trzech miesięcy do nawet pięciu lat więzienia, czyli już – samo w sobie – niemało.
Radio Białystok informuje jednak, że Wojtkowski testowany był narotesterem i wyszedł mu wynik pozytywny. Jeśli taki sam rezultat dadzą toksykologiczne badania krwi, piłkarza Jagi czekają kolejne zarzuty i jeszcze dłuższy wyrok.
Na razie Jagiellonia Białystok ogłosiła, że feralne wydarzenia poskutkowały zerwaniem umowy z piłkarzem.
Kamil Wojtkowski nie jest już piłkarzem Jagiellonii Białystok. Umowa z 23-letnim pomocnikiem została rozwiązana z uwagi na wydarzenia z udziałem zawodnika, do których doszło zeszłej niedzieli. pic.twitter.com/Dmzj8Y9Gvl
— Jagiellonia 😷 (@Jagiellonia1920) March 23, 2021
Kłopoty, kłopoty Wojtkowskiego, jak mawiał klasyk.
Fot. Fotopyk