5 marca naszym oczom ukazała się ogromna lista powołanych na marcowe zgrupowanie reprezentacji Polski. Już wtedy było wiadomo, że wiele nazwisk otrzymało miłą informację trochę na wyrost. Pojawiło się trochę nowych twarzy czy nazwisk z Ekstraklasy, które na tle piłkarzy grających w lepszych ligach nie miały zbyt dużych notowań. Kilku zawodnikom już przepowiadaliśmy brak wyjazdu na najbliższe mecze eliminacyjne. Okazuje się, że w większości przypadków się nie myliliśmy. No więc – komu tym razem ma podziękować trener Sousa?
https://twitter.com/LaczyNasPilka/status/1367835715359408128?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1367835715359408128%7Ctwgr%5E%7Ctwcon%5Es1_&ref_url=https%3A%2F%2Fwww.sport.pl%2Fpilka%2F76503726881050kogo-skresli-paulo-sousa-wsrod-powolanych-ma-zostac-kilku-debiutantow.html
Według portalu Sport.pl selekcjoner skreśli następujących piłkarzy: Skorupski, Puchacz, Dawidowicz, Kowalczyk, Kozłowski, Slisz, Karbownik, Świderski.
Niepewni są też Krzysztof Piątek i Robert Lewandowski, ale z zupełnie innych względów. Chodzi o obostrzenia pandemiczne, które w Niemczech są zależne od landów. One decydują, jak wygląda reżim sanitarny i ograniczenia dla podróżujących poza krajem. Obecne wytyczne zakładają, że mieszkańcy Monachium muszą odbyć 10-dniową kwarantannę po lotach do Anglii. To obowiązuje do 17 marca. Oczywiście ten okres może zostać przedłużony, dlatego ta kwestia wciąż pozostaje niejasna. Nawet mimo faktu, że sanepid z Bawarii otrzymał plan na “ochronę medyczną” Lewandowskiego. Tak więc obecność naszego najlepszego strzelca na kadrze jest małą niewiadomą, z czego mógłby ewentualnie skorzystać Świderski lub Kownacki.
Czy awizowane wykluczenia mogą zaskakiwać? Raczej nie, choć takiego Karola Świderskiego chcielibyśmy zobaczyć w realiach reprezentacyjnych. Przypomnijmy: napastnik PAOK-u ma w tej chwili na koncie dziewięć bramek i siedem asyst. Gra regularnie, jest w formie. Nie można tego samego powiedzieć choćby o “Grosiku”, który, jak widać, nie zostanie odrzucony przez trenera Sousę. Co by nie mówić, to zawsze będzie kontrowersja.
Fot. FotoPyk
