– Gdyby Robert Lewandowski po prostu uważał, że Jerzy Brzęczek nie jest do końca szkoleniowcem, jakiego się oczekuje po reprezentacji Polski, ale go szanował, nie pozwalałby sobie na takie zachowania albo na podpalenie lontu pod nim podczas wywiadu dla telewizji polskiej. Albo później, gdyby ten lont podpalił niechcący, wziął Jerzego Brzęczka w obronę. Nie zrobił tego, ponieważ uważa go za gamonia, któremu można skakać po głowie, który się nie odwinie, który nie ma żadnych narzędzi w ręku, żeby Roberta Lewandowskiego ujarzmić – w dzisiejszym Stanowisku Krzysztof Stanowski pochyla się nad sprawą Brzęczek kontra Lewandowski.