Tu nie ma co trenować. Tu trzeba jechać do Lichenia. Reprezentacja Polski U-21 zremisowała z Bułgarią 1:1 i, prawdę mówiąc, o szansach na awans na młodzieżowe mistrzostwa Europy piszemy z czystej kurtuazji. Prawda jest bowiem taka, że żeby nasza kadra prędzej trafiłaby na otwartą linię w teleturniejach w TV4 niż na przyszłoroczne EURO. Tabela “lucky loserów” jest bowiem nieubłagana – to nasi rywale mają teraz autostradę do awansu.
Zacznijmy od tego, że zasady kwalifikacji z drugich miejsc są pokręcone jak ziemniaczane sprężynki. Do tabeli zespołów z drugich miejsc, z których pięć najlepszych dostanie “dziką kartę” nie wliczają się mecze z ostatnimi drużynami w grupie. Czyli my z Łotwą zagramy o pietruszkę. To znaczy nie tak do końca o pietruszkę, bo to najgorszy typ spotkań. Z jednej strony musimy wygrać, żeby z drugiej pozycji nie spaść. Z drugiej – wygrana nic poza tym nam nie daje. Liczba punktów w tabeli przegranych zmianie już nie ulegnie – mamy ich 14. Aktualnie wygląda to więc tak:
Miejsce | Kraj | Liczba punktów | Bilans bramkowy |
1. | Francja | 18 | +10 |
2. | Polska | 14 | +8 |
3. | Belgia | 13 | +10 |
4. | Rumunia | 13 | +9 |
5. | Irlandia | 13 | +4 |
6. | Portugalia | 12 | +8 |
7. | Austria | 12 | +3 |
8. | Szkocja | 11 | +3 |
9. | Macedonia Północna | 8 | 0 |
Na pierwszy rzut oka wygląda to nieźle. Tak, tyle że Polska, jako jedyny zespół nie zagra już meczu, który pozwoli jej uzbierać chociaż punkt więcej. Łotwa jest ostatnia i żeby nie być ostatnią, musiałaby z nami wygrać. A jak wygląda sytuacja innych drużyn?
Belgia
Sprawy mają się tak, że Belgia jest już pewna obecności w TOP2. Natomiast jest jeszcze szansa, że uda jej się wyprzedzić Niemców. Wszystko jest więc otwarte, ale tylko teoretycznie. Belgom do wyprzedzenia Polaków wystarczy remis z Bośnią i Hercegowiną, która gra już tylko o pietruszkę. Mają bowiem lepszy bilans bramkowy. A co, jeśli Belgia wyprzedzi Niemców i zamelduje się w finałach jako zwycięzca grupy? Nie zbawi nas to, Niemcy mają 15 punktów na koncie, więc, tak czy siak, lecimy o pozycję.
Co musi się stać, żeby uratować miejsce? Belgia przegrywa z Bośnią.
Rumunia
Rumuni właśnie punktują Maltę, jednak w wyprzedzeniu Polaków im to nie pomoże. Malta jest ostatnia, czyli wszystko rozstrzygnie się w ostatnim meczu. W nim Rumunia podejmie Danię i tu na pewno możemy upatrywać swojej szansy, bo Duńczycy są niepokonanym liderem grupy. Jest jednak jedno “ale”. Musimy liczyć na to, że chłopakom będzie się chciało zagrać na 100%, skoro nawet wygrana z Rumunią nic im już nie da. Zawsze w takich sytuacjach są dwa wyjścia:
- Fair play w wykonaniu Duńczyków i walka o trzy “oczka”
- Pójście na rękę Rumunom i choćby remis, bo ten pozwoli im przeskoczyć Polaków dzięki lepszemu bilansowi bramkowemu
Co musi się stać, żeby uratować miejsce? Dania musi puknąć Rumunię.
Irlandia
Aktualnie ostatnia ekipa, która wchodzi na mistrzostwa. Natomiast w grupie 1 może wydarzyć się dosłownie wszystko. Spójrzmy na aktualną tabelę.
Cztery zespoły uwikłane w walkę o awans plus niejasna kwestia ostatniego miejsca w grupie. Najgorzej. Możemy jednak zakładać, że ostatni będzie Luksemburg, bo ta ekipa nie gra już z Armenią. Spójrzmy więc na terminarz, na zielono zaznaczone mecze, które liczą się w walce o awans z drugiego miejsca:
- Włochy: Islandia, Luksemburg, Szwecja
- Irlandia: Islandia, Luksemburg
- Szwecja: Armenia, Włochy
- Islandia: Irlandia, Włochy
Chyba śmiało można założyć, że Włochy tego nie wypuszczą. W tej sytuacji rozpatrzmy trzy scenariusze.
- Irlandia zajmuje 2. miejsce – jeśli dopisze sobie trzy punkty za mecz z Islandią, wyprzedza Polskę. Jeśli punkt, jesteśmy uratowani
- Szwecja zajmuje 2. miejsce – na dziś Szwedzi w tabeli przegranych ma 9 punktów i bilans bramek +12. Żeby wyprzedzić Polskę, potrzebuje więc kompletu punktów, co jest trudne do wykonania, skoro zakładamy wygraną Włochów w grupie
- Islandia zajmuje 2. miejsce – na dziś Islandczycy w tabeli przegranych mają 9 punktów i bilans bramkowy -1. Żeby wyprzedzić Polskę, potrzebują więc kompletu punktów. Czyli znów – raczej będziemy bezpieczni
Co musi się stać, żeby uratować miejsce? Irlandia upada i sobie głupi ryj rozwala. Jeśli na drugą pozycję wskoczy kto inny, jesteśmy uratowani. Możemy też liczyć na to, że Irlandia zajmie drugie miejsce, ale nie ogra Szwedów.
Portugalia
Jeśli już cieszyliście się, że skończymy przed Irlandią i uda się załapać na piąte miejsce, to mamy dla was złe wiadomości. Najwięcej namieszać może bowiem Portugalia. Swoją drogą – byłby to piękny rewanż za ostatnie baraże. W każdym razie Portugalia może namieszać, bo ma jeszcze trzy mecze do zagrania i każdy z nich będzie się liczył w tabeli “lucky loserów”. Terminarz jest bajeczny.
- Białoruś
- Cypr
- Holandia
Pierwsi dwaj rywale – wiadomo, nie ta półka. Ostatni ma z kolei wystarczającą przewagę, żeby już szukać bazy na mistrzostwa. Nie ma co się rozwodzić, Portugalia nas łyknie, bo wystarczy jej do tego jedno zwycięstwo.
Co musi się stać, żeby uratować miejsce? W grę wchodzi już tylko pielgrzymka objazdowa po wszelkich obiektach sakralnych w kraju i w Europie.
Austria
Niestety, chociaż Austriacy mają w zanadrzu jeszcze jeden mecz z ostatnim zespołem w grupie, to nadal mogą nas prześcignąć. Na dziś tracą do Polski dwa punkty, więc wszystko rozstrzygnie mecz z przedostatnią w grupie Turcją.
Co musi się stać, żeby uratować miejsce? Sprawa jest prosta: Austria wygrywa i jest nad nami, Austria przegrywa i machamy jej chusteczką na dobranoc.
Szkocja
Niby trzy punkty przewagi, a jednak twardy orzech do zgryzienia. Przede wszystkim dlatego, że Szkoci nie są jeszcze pewni drugiej pozycji. Znów warto się posłużyć tabelą.
Terminarz szkockiej grupy jest arcyciekawy. Teoretycznie szanse na awans mają nawet Grecy, ale wiadomo – to niewielkie nadzieje. Dlatego zajmijmy się czołową trójką.
- Czechy – Grecja
- Szkocja – Chorwacja, Grecja
- Chorwacja – Szkocja, Litwa
Jako że wszystkie mecze się liczą, to czas na wróżenie z fusów.
- Czesi zajmują 2. miejsce – na dziś mają 12 punktów i bilans bramkowy +2. To dla nas świetna informacja, bo wystarczy, że Czesi zgubią punkty z Grekami i będzie wiadomo, że nas nie wyprzedzą
- Szkoci zajmują 2. miejsce – na dziś mają 11 punktów i bilans bramkowy +3. Czyli żeby nas wyprzedzić musieliby dokonać takich matematycznych cudów, że nawet greccy uczeni by tego nie pojęli (np. wygrać z Chorwacją 7:0 i przegrać z Grecją 0:1), bo jeśli zgarną komplet punktów, to czeka ich awans bezpośredni
- Chorwacji zajmują 2. miejsce – na dziś mają 10 punktów i bilans bramkowy +6. Teoretycznie najłatwiej im Polaków wyprzedzić. Wystarczy zgarnąć cztery punkty i poprawić bilans o trzy gole. Praktycznie jest nadzieja, że dobra forma Chorwatów zrzuci nam z nieba kogoś innego, bo jeśli wygrają oni obydwa mecze, to czeka ich awans bezpośredni
Co musi się stać, żeby uratować miejsce? Krótko mówiąc: kociołek Panoramiksa musi wybuchnąć tak, żeby nas nie pochlapał.
Macedonia Północna
Myślicie, że Macedonia Północna nie może nas jeszcze puknąć? Wolne żarty. Oczywiście, że może, choć będzie to karkołomna misja. Nie dość, że musi wygrać dwa spotkania, to jeszcze musi uzbierać w nich dziewięć bramek przewagi, żeby mieć lepszy bilans bramkowy. Teoretycznie w grze jest jeszcze Izrael, natomiast musi on wygrać najpierw z Macedonią, a potem z Hiszpanią. Na dziś Izrael ma 9 punktów w klasyfikacji przegranych, więc jeśli zgarnąłby komplet to – tak, tak – mógłby nas wyprzedzić.
Co musi się stać, żeby uratować miejsce? Macedonia nie straci pozycji i nie zamieni się w maszynę do strzelania goli lub Izrael zostanie zatrzymany przez jednego z dwóch rywali.
***
Co z tego wszystkiego wynika? Teoretycznie możemy jeszcze szorować tyłkami dno tabeli drużyn z drugich miejsc. W praktyce musimy liczyć się z tym, że Portugalia w wirtualnej tabeli już jest przed nami i zajmujemy trzecią pozycję. Co dalej? Prosta sprawa, nie możemy spaść na szóste miejsce. Czyli interesują nas następujące wydarzenia:
- Porażka Belgii z Bośnią
- Przegrana Rumunii z Danią
- Remis lub porażka Irlandii z Islandią
- Porażka Austrii z Turcją
- Porażka lub remis Czechów z Grekami (w skrócie)
Margines błędu jest naprawdę niewielki. Nie pomaga nam w tym bilans bramkowy, bo w sytuacji stykowej niemal nigdy nie będzie on po naszej stronie. W teorii jest to misja spod znaku: oszukać przeznaczenie. W praktyce to się przecież czasami udaje. Ale nie ma co ukrywać, bez wsparcia opatrzności niebios, jest to raczej niewykonalne.
Fot. FotoPyK