Reklama

To najpewniej koniec ligi dla Cracovii. Rozczarowanie sezonu?

redakcja

Autor:redakcja

25 czerwca 2020, 21:44 • 3 min czytania 38 komentarzy

Sześć punktów do czwartego miejsca, siedem do trzeciego. Można mówić, że w grupie mistrzowskiej wszystko jest możliwe, każdy gra z każdym, ale nie czarujmy się – odrobienie takiej straty przez Cracovię będzie cudem. Teza, że dziś dla Pasów skończył się sezon ligowy jest jak najbardziej uzasadniona.

To najpewniej koniec ligi dla Cracovii. Rozczarowanie sezonu?

A przecież jeszcze niedawno było tak ładnie, prawda? Może nie na boisku, tam zawsze narzekaliśmy na styl prezentowany przez drużynę Michała Probierza, ale w tabeli wyglądało to naprawdę porządnie. Ba, mówiło się: Cracovia robi sus do przodu, powalczy o mistrzostwo Polski. Żeby nie być gołosłownym, zobaczmy tabelę po 22. kolejce.

Tyle samo punktów co Legia, w perspektywie mecz na Łazienkowskiej. Michał Helik mówił przed tym starciem: – Cracovia jest zdecydowanie mocniejsza niż rok temu. Dłużej ze sobą pracujemy, lepiej się znamy, wzmocniliśmy się, jeśli chodzi o transfery. Liczba dośrodkowań jest duża, ale nie rozumiem czemu to jest krytykowane? To nie są dośrodkowania na chaos, tylko po akcjach i nie wiem, dlaczego styl oparty na dośrodkowaniach miałby być krytykowany.

Cóż, wygląda na to, że strasznie się pomylił. Cracovia nie jest mocniejsza, skoro na 99% skończy sezon niżej niż rok temu – wówczas była czwarta. Co więcej, wtedy miała 57 punktów, teraz ma 46 i pięć kolejek do końca. Niby da się to zrobić, ale z taką grą… Trudno w to wierzyć. W perspektywie są przecież spotkania z Legią, Lechem i Piastem.

Reklama

OSTATNIE MIESIĄCE TO KOSZMAR

W ogóle ostatnie wyniki Cracovii to absolutna katastrofa. 10 spotkań, osiem porażek, jeden remis, jedno zwycięstwo. Znów spójrzmy na tabelę, akurat za te 10 meczów…

Tak, Cracovia jest najgorszą drużyną w lidze. Owszem, teraz ma trudniej, bo gra w grupie mistrzowskiej, ale w takiej formie chyba tylko ŁKS mógłby jej ulec. Zresztą mecze z Wisłą Kraków, Wisłą Płock i Górnikiem Zabrze przyniosły jej jeden punkt.

Dramat.

Niestety, ale pod wodzą Michała Probierza Cracovia nie robi specjalnego postępu. Było dziewiąte miejsce, potem awans na czwarte, teraz pewnie będzie maksymalnie piąte (przy dobrych wiatrach). A postęp byłby przecież wymagany, Probierz dostał władzę niemalże absolutną, ma komfort, którego nie tyle, że nie mieli trenerzy u Filipiaka, ale nie mają trenerzy w ogóle w Polsce. Jacek Zieliński przecież też zrobił z „Pasami” czwarte miejsce, żadna wielka sztuka.

Koncepcja budowania tego zespołu na tę chwile nie wypala. Można mówić, że Polacy są drodzy. No bo są. Ale Piast jakoś nie narzekał, wyhaczył sobie kilku porządnych, dołożył w większości porządnych obcokrajowców. I co? Rok temu mistrzostwo, teraz może być podium. Jest różnica. A Cracovia też potrafi ściągnąć dobrych obcokrajowców, natomiast część jest tak przeciętna, jak tylko można być. No i ten styl. Naprawdę nie było trudno go przeczytać w perspektywie tylu kolejek.

Reklama

I owszem, Cracovii został jeszcze Puchar Polski, może go przecież wygrać. Nawet jeśli tak się stanie (postawiłby ktoś na to pieniądze?), to chyba nie tak miało to wszystko wyglądać…

Fot. FotoPyk

Najnowsze

Piłka nożna

Rząd chce kobiet w zarządzie PZPN, PZPN się śmieje. Nitras, Kulesza i wolta klubów

Szymon Janczyk
11
Rząd chce kobiet w zarządzie PZPN, PZPN się śmieje. Nitras, Kulesza i wolta klubów

Komentarze

38 komentarzy

Loading...