Reklama

Optymizm w czasach pandemii. Szrot wyjeżdża

redakcja

Autor:redakcja

07 maja 2020, 10:20 • 2 min czytania 26 komentarzy

351 minut w Legii. Zero bramek, zero asyst, zero kluczowych podań. Wybitny był bilans konkretów Salvadora Agry, chłopak może nie zasłużył na zastrzeżony numer, ale pamiątkowe popiersie ustawione gdzieś w klubowym korytarzu? Czemu nie, w końcu tyle zrobił dla Wojskowych. Niestety nieprzypadkowo używamy czasu przeszłego, bo to koniec bicia rekordów przez Portugalczyka, gdyż rozwiązano z nim kontrakt.

Optymizm w czasach pandemii. Szrot wyjeżdża

Ach, Salvador. Ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie, kto cię stracił. Aż trudno ustalić hierarchię atutów tego atlety, za którymi będziemy tęsknić najbardziej, bo jest ich nadmiar.

Czy to będzie umiejętność pchania się w drybling bez umiejętności dryblingu?

Czy to będzie ta ogromna boiskowa wizja, bo chłopak widział wszystko – to znaczy każde źdźbło trawy, ponieważ incydentalnie podnosił głowę?

Czy to będzie ta perfekcyjna skuteczność, tak jak z Cracovią w ubiegłym sezonie, kiedy zmarnował perfekcyjną okazję, a Legia przegrała?

Reklama

No nie wiemy, co wybrać. Salvador Dali dał nam wiele, ale przy legijnym Salvadorze był jak wujek, który wręcza skarpety pod choinkę. Agra nauczył nas futbolu od nowa i jesteśmy mu bardzo wdzięczni.

Okej, dość.

Szrot. Absolutny szrot i trudno było oczekiwać czegokolwiek innego, więc nie bardzo wiemy, na co liczył klub ze stolicy. Ostatni dobry sezon Agry? Ten 15/16 w Nacionalu, potem mniejsze i większe męczenie buły, przed Legią wysypka w LaLiga2. Niewiele się przy tym transferze trzymało kupy, a w zasadzie tylko jedno: narodowość piłkarza. On Portugalczyk, Sa Pinto Portugalczyk. Rysiek ściągnął swojego, ale cóż, skuteczność transferową miał marną, bo wśród swoich rodaków wyszukał jednego kozaka – Martinsa. Rocha, Medeiros i Agra w najlepszym wypadku polskiej ligi nie zbawili, w najgorszym: jedynie ją rozbawili.

A przecież Ekstraklasa widziała wiele.

Szkoda klawiatury na tego ananasa Agrę, więc zwrócimy uwagę na coś jeszcze. Koronawirus to straszne gówno, ale w myśl zasady, by wszędzie szukać pozytywów, można stwierdzić, że pandemia przydała się do czyszczenia szatni w kolejnych zespołach.

Między innymi Rodrigo Zalazar, Soufian Benyamina, Bryan Nouvier, teraz Salvador Agra. W normalnych warunkach pewnie ci goście siedzieliby w Ekstraklasie do czerwca, a tak można było ich pożegnać i – mamy nadzieję – cokolwiek zaoszczędzić. Jeśli pandemia nie będzie czasem do refleksji dla polskich prezesów, to już nie wiemy, co innego mogłoby ich do tego zmusić.

Reklama

Weź, jeden z drugim, swoją kadrę, przejrzyj wzdłuż i wszerz. Widzisz, ile szrotu naściągałeś? Wyciągnij wnioski. Możesz zaoszczędzić, a w obecnej sytuacji – nawet musisz.

Fot. FotoPyk

Najnowsze

Komentarze

26 komentarzy

Loading...