– Ten plan powrotu ligi, opisany przez Przegląd Sportowy pod tytułem “Są konkrety”, jest konkretnie… nieźle popieprzony. Mam jednak wrażenie, że to specjalnie. Że napchano tam wiele absurdalnych pomysłów tylko po to, żeby ktoś za miesiąc, za pół roku, za rok nie powiedział: “nie pomyśleliście o wszystkim, trzeba zrobić to inaczej” – mówi Krzysztof Stanowski w kolejnym odcinku swojego programu, po czym tłumaczy kilka rzeczy. Między innymi to, po co wraca liga, na jakich zasadach to robi i – co chyba kluczowe – kto na tym wszystkim zyska najwięcej. Zapraszamy na “Stanowisko”.