– Dopóki nie mamy oficjalnych informacji od władz administracyjnych, to organizacyjnie przygotowujemy się do meczu Lech – Legia normalnie. Musimy to robić, nawet jeśli istnieje ryzyko, że na mecz nie będziemy mogli wpuścić kibiców. Oczywiście jesteśmy gotowi na scenariusz, że w sobotę będziemy musieli sobie radzić bez naszych fanów. Albo na scenariusz, że mecz zostanie rozegrany w innym terminie. Natomiast na moment, w którym rozmawiamy, czyli w poniedziałek około 16:00 – Lech jest gotowy, by grać normalnie – mówi Maciej Henszel, rzecznik Lecha Poznań.
Największa piłkarska impreza masowa ma się odbyć w sobotę w Poznaniu. Odbędzie się?
Tego nie wiemy. Oczywiście mecz Lecha z Legią cieszy się największym zainteresowaniem kibiców piłkarskich w kraju, natomiast z naszych informacji wynika, że nie będziemy traktowani w sposób wyjątkowy. Jeśli mecze odbędą się bez udziału publiczności to wszystkie, a nie tylko ten w Poznaniu.
Ale na dziś szykujecie się do tego spotkania tak, jakby miało być rozegrane normalnie?
Dopóki nie mamy oficjalnych informacji od władz administracyjnych, to tak. Musimy to robić, nawet jeśli istnieje ryzyko, że na mecz nie będziemy mogli wpuścić kibiców. Oczywiście jesteśmy gotowi na scenariusz, że w sobotę będziemy musieli sobie radzić bez naszych fanów. Albo na scenariusz, że mecz zostanie rozegrany w innym terminie. Natomiast na moment, w którym rozmawiamy, czyli w poniedziałek około 16:00 – Lech jest gotowy, by grać normalnie.
Ile sprzedaliście biletów?
Mamy około 23 tysiące uprawnionych osób do wejścia na stadion. Jeśli dynamika sprzedaży by się utrzymała, to spodziewalibyśmy się ponad 30 tysięcy sprzedanych wejściówek.
30 tysięcy, dzień meczowy z Legią… Czyli przychód na poziomie półtora, dwóch milionów złotych.
Jeśli ktoś sprawnie sobie to wszystko pomnoży, to faktycznie o takich pieniądzach jest mowa.
Rozważaliście już scenariusze wynagrodzenia tego jakoś kibicom na wypadek, gdyby mecz w sobotę faktycznie musiałby się odbyć bez publiczności?
Rozmawialiśmy o tym w klubie i mamy kilka możliwych rozwiązań na taki wypadek. Mogę zapewnić, że zrobimy wszystko, by nikt nie czuł się poszkodowany. Oczywiście jeśli mecz zostałby przeniesiony na inny termin, to bilety zachowałyby ważność i kibice mogliby wejść na to spotkanie w przyszłości. Wiemy jaka jest sytuacja, rozumiemy naszych fanów i nie chcemy, by przez decyzję niezależną od nas mogli być stratni.
A jeśli mecz z Legią zostanie rozegrany w normalnych trybie, to planujecie zorganizować jakieś szczególne środki bezpieczeństwa?
Wówczas będziemy apelować do kibiców, którzy źle się czują, mają gorączkę, kaszel czy inne symptomy zarażeniem koronawirusem, by zostali jednak w domach. Ponadto chcemy przeprowadzić szybką kampanię profilaktyczną, informować o zagrożeniu, środkach zapobiegawczych, wspomagać odpowiednie służby zajmujące się sprawami zdrowia i bezpieczeństwa.
Pewne kroki podjęliście jako klub już wcześniej.
Zgadza się. Po meczu z Górnikiem poprosiliśmy piłkarzy, by nie zbijali piątek z dziećmi na sektorze rodzinnym, zawodnicy jedynie pomachali naszym najmłodszym kibicom i udali się do szatni. Nasi lekarze mieli też spotkanie z piłkarzami i przedstawili im profilaktykę przed koronawirusem, powiedzieli im o tym, by nie podróżowali w czasie wolnym – zwłaszcza zagranicę. O to samo poprosiliśmy za ich pośrednictwem ich rodziny – jeśli żona czy rodzice któregoś z naszych zagranicznych zawodników mieliby przyjechać na kilka dni, to lepiej, żeby zostali w domu i nie narażali na ryzyko ani siebie, ani piłkarzy, ani innych osób.
Czyli czekamy?
Tak, czekamy na rozmowy premiera Mateusza Morawieckiego z ludźmi odpowiedzialnymi za polski sport. Jeśli będziemy mieli oficjalne komunikaty, to wówczas będziemy działać. Choć i tak już to robimy. Natomiast na ten moment wszystko organizujemy tak, jakbyśmy w sobotę rozgrywali mecz przy otwartym stadionie.