Jako mistrzowie przypierdalania się na siłę, być może nie powinniśmy innym zwracać uwagi, że przesadzają. Ale we wczorajszym „Przeglądzie Sportowym” natrafiliśmy na taki tekst o Zagłębiu Lubin, że aż nam włosy dęba stanęły (przynajmniej tej części redakcji, która ma włosy).
Oto „PS” rozsmarował pierwszoligowe Zagłębie Lubin. A to dlatego, że…
a) gra tam zbyt wielu młodych Polaków
b) bramkarz ma 22 lata
c) KGHM nie daje tyle pieniędzy, co kiedyś
d) zespół ma zbyt słaby skład na awans
e) przeprowadzono zbyt mało transferów
Nam się cały czas zdawało, że Zagłębie przez lata krytykowane było za to, że…
a) nie grają tam młodzi Polacy
b) na bramce stoi gamoń
c) KGHM daje za dużo pieniędzy
d) Zespół ma teoretycznie mocny skład, ale nic z tego nie wynika
e) Klub przeprowadza za dużo transferów
Mamy więc sytuację odwrotną. W teorii – warto pochwalić. W praktyce jak ktoś chce się doczepić, to się doczepi.
Lubinianie przegrali raptem jeden mecz (a dwa wygrali), zajmują drugie miejsce w tabeli, a dziennikarz już postawił na nich krzyżyk. Szybko. Ta słaba kadra, która podobno nie ma prawa wygrzebać się z pierwszej ligi to między innymi: Przybecki, Błąd, Piątek, Cotra, Oleksy, Widanow, Papadopulos, Woźniak, Kwiek… Nam się zdaje, że – delikatnie mówiąc – tragedii nie ma, ale „PS” powołuje się na autorytet Marka Bajora i ogłasza, że jest w pierwszej lidze wiele mocniejszych kadrowo zespołów. Hmm, my nie potrafimy wskazać ani jednego, ale może się nie znamy.
Dodatkowo, jeśli wchodzą na boisko też zawodnicy z akademii, a średnia wieku – jak wyliczył redaktor – to 24,5, to nam się zdawało, iż to bardzo dobrze. No serio, tak nam się zdawało. A tu niespodzianka. Zdawało nam się też, że naprawdę 22-letni bramkarz może bronić w polskiej pierwszej lidze i że argument „za młody, by bronić”, to skrajna głupota. Ale nie, nie znamy się.
No więc – w przeciwieństwie do „PS” – mamy apel do Zagłębia Lubin. Działajcie tak dalej! Na bramkę może być ten 22-latek, do składu chłopaków z akademii, przepłacane transfery – już nie, wywalanie zagranicznego szrotu – jak najbardziej, rozbuchane pensje – bez sensu.