Tomasz Sokołowski grał w Legii w latach 1996-2005 z krótką przerwą na pobyt w Izraelu, później zajmował się też szkoleniem młodzieży w warszawskim klubie. Jak doświadczony pomocnik ocenia szanse Legii z Atromitosem? Gdzie widzi pozytywy, a gdzie największe problemy warszawskiego zespołu? Zapraszamy.
***
Kto pana zdaniem jest faworytem dwumeczu Legia – Atromitos?
Patrząc na dokonania, byłaby nim Legia. Pomóc może również to, że grecki rywal zagrał tylko dwa mecze, choć trzeba pamiętać, że ograł DAC Dunajską Stredę, zespół dobry, co najlepiej wie Cracovia. Niestety faworyta ciężko wskazać przez to, że wszyscy wiemy jaka jest forma Legii. Dlatego to klasyczny mecz z gatunku “pięćdziesiąt na pięćdziesiąt”.
Trochę to smutne, że ostatni polski pucharowicz, klub pokroju Legii, nie jest faworytem w grze z greckim średniakiem.
Może i średniak, ale który drugi kolejny sezon zajął czwarte miejsce w lidze znacznie mocniejszej niż nasza. Wczoraj PAOK zremisował w eliminacjach Ligi Mistrzów z Ajaksem, który przecież niedawno był o krok od finału tych rozgrywek. Przyzwyczajeni jesteśmy do widoku greckich zespołów w fazie grupowej Champions League, o Lidze Europy, gdzie nas nie było już jakiś czas, nie wspominając. Liga grecka coś w Europie znaczy.
Trochę ostatnie puchary nauczyły nas pokory.
Na pewno. Oczekuje się dużo za każdym razem, a później sukces ligowy jest weryfikowany.
Legia ogra Atromitos? A może nie wierzycie w wicemistrza Polski? Wygrana ostatniego pucharowicza znad Wisły to kurs 2,05 w ETOTO, porażka – 3,75. Remis ETOTO wycenia na 3,45
Która z drużyn, które odpadły, najbardziej pana rozczarowała?
Przyznam szczerze: liczyłem na każdą. Wydawało mi się, że każda ma szanse pokazać się z dobrej strony. Kluby poukładane, z możliwościami, z niezłymi kadrami, z budżetem. Piast dobrze zaczął, będąc równorzędnym, a momentami nawet lepszym zespołem od BATE, ale odpadł. To samo Lechia, dobrze pokazała się z Brondby, ale zabrakło na awans. Jeśli chodzi o Cracovię, to o trenerze Probierzu dużo się mówi, podkreśla się jak dobrą robi robotę i ja tego nie neguję, ale później w pucharach zawsze jest jakieś wytłumaczenie. Czegoś nam wciąż brakuje, by zrobić krok w przód.
A co pan powie o meczach Legii z KuPS?
Ciężko cokolwiek powiedzieć o takich meczach. Legia od początku sezonu wygląda słabo, ale gdzie dokładnie leży przyczyna – ciężko wskazać, choć przecież by się chciało. Trener Vuković podkreśla, że potrzebuje czasu, cierpliwości, zaufania – i dobrze, każdy trener tego potrzebuje, drużyny na miarę oczekiwań nie buduje się od zaraz, od razu nie pokona się narastających w drużynie problemów. Ale nie zmienia to faktu, że tego czasu po prostu nie ma, taka jest piłka.
Jakie pozytywy widzi pan w drużynie?
Mierząc przez pryzmat oczekiwań – ciężko o jakiekolwiek. Zespół na pewno nie błyszczy. Jak się nie uda, będzie cios finansowy i sportowy, kto wie, może znowu będzie się mówić o potrzebie odbudowy, w konsekwencji znowu szkoleniowiec – co padało wielokrotnie – miał być na lata, okaże się, że ma posadę wiszącą na włosku. Przecież kimś takim miał być Jacek Magiera, a skończyło się jak się skończyło.
Pana zdaniem to był kluczowy, wywołujący lawinę błąd?
Zawsze łatwo jest oceniać po czasie, więc nie chcę się wypowiadać na ten temat. Na pewno każdy trener potrzebuje wyników, nie ma tak, że można pracować w oderwaniu od nich.
Goleada czy zachowawcza gra w meczu Legia – Atromitos? Powyżej 2,5 gola to 2,25 w ETOTO, poniżej – 1,62
Wracając. Może któryś z nowych zawodników zwrócił pana uwagę?
Przebłyski ma Luquinhas, ale to są przebłyski, nie można też powiedzieć, że to jest młody zawodnik, na którego będzie się czekać. Gwilia ma też dobre momenty. Natomiast na pewno dużo więcej oczekiwałem od Novikovasa. Ogółem jak złożymy to w całość, potrzeba zespołu, żeby to lepiej funkcjonowało.
Co się stało z polską piłką klubową, pokusi się pan o diagnozę?
Młodzi zawodnicy, którzy błyszczą, wyjeżdżają momentalnie do lepszych klubów zza granicy. W naszych czasach z różnych przyczyn nie było o to tak łatwo, dzisiaj ci wyróżniający się, najzdolniejsi, jadą przy pierwszej sposobności, tak jak teraz Szymański. Nie potrafimy sprawić, by było inaczej i trudno oczekiwać, że to się da zmienić.
Jaki typuje pan jutro wynik?
Najważniejsze, żeby Legia nie straciła bramki. W Atenach mają być bardzo trudne warunki jeśli chodzi o temperaturę, wiem, że kibice nie chcą słuchać o warunkach, ale naprawdę wtedy organizm źle funkcjonuje. Grecy siłą rzeczy będą do tych warunków znacznie lepiej przyzwyczajeni. Legia musi zapracować sobie na zaliczkę, inaczej nie będzie czego w Grecji szukać.
Fot. FotoPyK
SKORZYSTAJ Z OFERTY POWITALNEJ ETOTO! BONUS 200% DO PIERWSZEGO DEPOZYTU!