No to co, zaczynamy poważne granie! Pamiętamy początki KTS-u Weszło, konkretnie pierwszy mecz z Kartofliskami i cóż – z całym szacunkiem dla Kartoflisk! – nie mieliśmy wówczas wrażenia, że dobiliśmy do ściany naszych pragnień i możliwości, a wyżej, już z lepszymi przeciwnikami, nie da się zagrać.
Da się. Na przykład z Arką w Gdyni. Przede wszystkim w szczytnym celu, dla hospicjum dziecięcego „Bursztynowa Przystań”, ale to jedna sprawa. Druga – ten mecz pięknie podsumuje rok naszego funkcjonowania. Rok sukcesów, ale i rok wielkiej metamorfozy.
Maciej Joczys, zawodnik KTS-u z przeszłością w Ekstraklasie (bój się, Arko): – Spodziewałem się czegoś innego, ale zostałem mile zaskoczony. Z niczego zrobiła się paczka, która i na boisku, i poza boiskiem skoczy za sobą w ogień. Każdy ma ten sam cel – nie chcemy być tutaj dla zabawy, tylko dążyć do sukcesu. Kiedy przychodziłem do KTS-u, to klub miał inny profil. A przynajmniej miał mieć. KTS, czyli Klub Towarzysko Sportowy. Byłem na pierwszym meczu z Kartofliskami i spodziewałem się że będziemy zmierzać raczej w tę stronę. W stronę zabawy, luźnego spotykania się na mecze i tyle. Jednak wszystko ułożyło się po prostu lepiej. Po rundzie jesiennej mieliśmy rozmowę z prezesem Olkiewiczem, gdzie zakomunikował wprost: na początku były założenia, żeby stać się klubem towarzysko sportowym, z naciskiem na towarzysko, ale jednak okazało się, że nasz potencjał pozwala, by iść w stronę profesjonalizmu.
Czy boimy się Arki? Jak cholera. Oczywiście znamy swoją wartość, wiemy, jakich piłkarzy posiadamy w składzie – medalista Igrzysk Olimpijskich, król strzelców B-klasy! – więc grzechem byłoby mieć kompleksy. Pięć minut wytrzymamy, jesteśmy pewni. Później, wiadomo, może dojść zmęczenie sezonem, trudy podróży, wymagania jakie stawia sztuczna nawierzchnia – generalnie, jak widzicie, mamy pod górkę – więc z minuty na minutę będzie coraz trudniej.
Może zdarzyć się tak, że gdzieś się pomylimy, gdzieś się machniemy i stracimy bramkę, która ustawi przebieg całego spotkania. Wtedy już trudno, przynajmniej zarobi hospicjum, bo – już całkiem serio – sponsor płaci 100 złotych za każdego gola Arki.
Dlatego zabawa zabawą, ale pomoc charytatywna będzie najważniejsza. Zapraszamy na boisko treningowe Gdyńskiego Centrum Sportu, start o 14:00!
A na koniec ciekawostka. Skaut STATSCORE będzie na trybunach i zrealizuje relację na żywo. Wszystko możecie śledzić poniżej: