Reklama

Panie Darku, doszło do drobnego przejęzyczenia

redakcja

Autor:redakcja

09 maja 2019, 15:16 • 3 min czytania 0 komentarzy

Nie chcemy po raz sto piętnasty przypominać legendarnego już dowcipu o roli przejęzyczeń w życiu małżeńskim, kto jakimś cudem nie zna, niech wpisze w Google frazę “podaj sól”. W każdym razie do podobnego przejęzyczenia doszło na Górnym Śląsku, gdzie Dariusz Dudek, trener GKS-u Katowice, postanowił zabrać głos przed finałową walką o utrzymanie w I lidze.

Panie Darku, doszło do drobnego przejęzyczenia

Rozmowa ze szkoleniowcem GieKSy ukazała się w katowickim “Sporcie”. Naszą uwagę przykuło jedno niefortunne sformułowanie, najpewniej wynikające właśnie z przejęzyczenia.

Otóż Dariusz Dudek zabrał głos na temat rokowań wobec GKS-u w momencie, gdy przejmował klub.

– Kiedy przychodziłem, to mówiono, że jak się utrzymamy, to będzie to cud – wypalił Dudek.

No i prawie wszystko się zgadza: kiedy Dariusz Dudek przychodził do GKS-u Katowice, to mówiono, że jak się GKS NIE utrzyma, to będzie to prawdziwy cud.

Reklama

Przypomnijmy młodszym czytelnikom, którzy nie mają prawa pamiętać października 2018 roku. GKS Katowice był wówczas na 16. miejscu w tabeli z taką samą liczbą punktów jak piętnasty Bruk-Bet Nieciecza. Dla ekspertów zajmujących się tą ligą, miejsce katowiczan było prawdziwą sensacją, bo i pod względem budżetu, i pod względem potencjału poszczególnych zawodników GKS plasował się bliżej drużyn walczących o awans, niż ligowego dna. Dudek przejął GieKSę po trzynastu seriach spotkań – do takiej Stali Mielec tracił cztery punkty przy jednym rozegranym meczu mniej. Tak, do tej Stali Mielec, która niemal do końca ligi walczyła o awans.

W ogóle co to jest za teoria, by po 13 kolejkach mówić o którejkolwiek drużynie w kontekście “cudownego” utrzymania? Cudowny to mógłby być awans do Ekstraklasy Garbarni, która w połowie października miała 9 punktów, ale utrzymanie GKS-u Katowice? Wyprzedzenie jednej drużyny na przestrzeni 21 kolejek?

GKS OGRA WARTĘ POZNAŃ? 2.20 W ETOTO

Dobra, żeby nie być gołosłownym: w połowie października, gdy Dariusz Dudek przejmował GKS Katowice, w kadrze klubu znajdowali się m.in. Jakub Wawrzyniak, Arkadiusz Woźniak, Mariusz Pawełek, Tymoteusz Puchacz, Bartosz Śpiączka, Adrian Błąd czy Grzegorz Piesio. Komentarze faktycznie były dość jednostronne wobec klubu – wszyscy zastanawiali się, jakim cudem taka kapela błąka się w dole tabeli, podczas gdy na papierze wydaje się nie odstawać od najmocniejszych drużyn ligi. Dudek dostał szansę uratowania jesieni, a następnie spokojnie przepracowaną zimę – nikt mu nie odpadł, za to doszli kolejni doświadczeni zawodnicy pokroju Dejmka (później odpadł z kontuzją) czy Jędrycha.

Dariusz Dudek dostał 21 meczów na uratowanie GKS-u, jak można w ogóle wklejać ludziom kity, że mając przed sobą 21 spotkań ktoś twierdził, że utrzymanie będzie cudem?

– Teraz jesteśmy nad kreską i wszystko zależy od nas, od naszej dyspozycji i gry. Przed tymi decydującymi meczami o utrzymanie się, jesteśmy w lepszej pozycji niż nasi rywale – uff, przynajmniej tutaj brakuje przejęzyczeń. Podsumujmy więc pracę trenera Dudka: po 13 meczach GKS był szesnasty z równą liczbą punktów co piętnasta Nieciecza, 7 miesięcy później jest piętnasty z punktem przewagi nad szesnastą Bytovią.

Reklama

Szalona robota Dariusza Dudka. Cudowne utrzymanie. Wyprowadzenie GKS-u z totalnego dna niemalże na szczyty. Honorowe obywatelstwo Katowic jedynie kwestią czasu.

Fot. FotoPyk

*

Posłuchaj o pierwszej lidze w magazynie Pierwszoligowiec!

Najnowsze

Ekstraklasa

Szef polskich sędziów: Nie uważam, by błędów było znacząco więcej niż w przeszłości

Paweł Paczul
0
Szef polskich sędziów: Nie uważam, by błędów było znacząco więcej niż w przeszłości

Komentarze

0 komentarzy

Loading...