Bez ściemy, bez wciskania wam idei do gardeł, szczerze i w oparciu o fakty: jutrzejszy – godzina 16:00 – Charytatywny Marszobieg na błoniach Stadionu Narodowego to modelowy przykład łączenia przyjemnego z pożytecznym. To teza, której będziemy bronić, chcecie podejmijcie grę i spróbujcie ją rozbić.
PO PIERWSZE, KONKRETNA POMOC NA KONKRETNY CEL
Też lubicie akcje charytatywne, w których pieniądze są zbierane na szczytny cel, ale dość mgliście wyjaśniono na jaki i dla kogo?
My też nie.
Tutaj nie ma takiego problemu. Datki zbierane są dla Ośrodka Szkolno-Wychowawczego dla Dzieci Niewidomych w Laskach.
Wciąż za mało konkretnie?
My również tak uważamy. Więc oto i ośrodek:
Ma blisko STULETNIE tradycje. Zmagał się z groźbami likwidacji, w 2008 roku strawił go pożar.
PO DRUGIE, KONKRETNA POMOC KONKRETNYM LUDZIOM
Mamy w swoich szeregach takiego gościa, o którym mogliście usłyszeć: nazywa się Marcin Ryszka. Marcin to kozak, któremu utrata wzroku nie przeszkadza w prowadzeniu normalnego życia. Jest facetem żonatym, spełniającym się zawodowo, robiącym zajebiste wywiady, prowadzącym doping na KTS Weszło, samemu będąc sportowcem blind footballu, który pomógł umieścić na mapie do tego stopnia, że takową sekcję będzie miała Wisła Kraków.
Marcin to symbol tego, że można.
Ale aby móc, trzeba się tego nauczyć. Trzeba poradzić sobie z dotkliwą stratą, trzeba się oswoić z nową rzeczywistością. To właśnie pomaga zrobić ośrodek w Laskach, działa na pierwszej linii, co wiemy z naszego reportażu.
Wzrok można stracić bardzo łatwo. Albo inaczej: bardzo szybko, w każdym momencie.
Smutna historia, sprzed dwudziestu lat. Jeszcze przed wielkim pożarem, który przeżyliśmy. Mieliśmy chłopca słabowidzącego. W papierach: możliwa utrata wzroku. Pewnego razu wyszedł ze szkoły do internatu. Ot, kilkaset metrów. Szedł, szedł i w pewnym momencie – nagle! – stracił wzrok. Wszedł spokojnie do internatu, zgłosił się do wychowawcy.
– Proszę pana, wie pan, taka śmieszna sprawa. Przed chwilą straciłem wzrok. Zupełnie.
Powiedział to z niewyobrażalnym spokojem, jak gdyby nigdy nic. Dla nas szok, dla niego – ot, po prostu zwykła sprawa. Później starał się funkcjonować normalnie, dawał radę.
Sam Marcin oczywiście pobiegnie w Marszobiegu, wraz ze swoim przewodnikiem: Tomkiem Smokowskim.
JESZCZE ZAGRAM W REKLAMIE OKULARÓW PRZECIWSŁONECZNYCH – ŚWIEŻUTKI WYWIAD Z MARCINEM
Dlaczego twoim zdaniem każde niepełnosprawne dziecko powinno uprawiać sport? Nie mówię o medalach i igrzyskach, a o zwykłej rekreacji. Czego uczy?
Samodyscypliny, integracji z drugim człowiekiem. W dzisiejszych czasach przez smartfony i social media przestaliśmy umieć ze sobą rozmawiać. Jak mamy do kogoś sprawę, wolimy napisać niż zadzwonić. Nie każdy musi być mistrzem świata. To nie tak, że zacznę pływać, bo będę sławny. Tak się nie da. Na początku musisz się w ogóle nauczyć pływać. Ktoś ci musi pokazać ten ruch, ty musisz go naśladować. Pobudzasz wyobraźnię. A później stawiasz sobie cel, by nauczyć się chodzić z białą laską. A później chodzić do sklepu. A później wracać samemu do domu. Idziesz na studia i głównie od ciebie zależy to, czy się odnajdziesz. Często musiałem uświadamiać prowadzących zajęcia, bo nie wiedzieli, jak mogą mnie przepytać. Proponowałem, że mogę napisać odpowiedzi na laptopie.
– A pan naprawdę jest w stanie pisać na laptopie?!
– No tak.
– Niesamowite!
To normalna rzecz, a takie zdziwienie jest bardzo częste. Innym razem prowadzący nie chciał zaliczyć mi egzaminu, bo nie mogłem narysować krzywej Gantta. Miałem egzamin komisyjny, który oczywiście zdałem. Po wszystkim dziekan powiedział:
– Panie Marcinie, przepraszam bardzo za tę sytuację. Oczywiście ocena bardzo dobry. Niestety nawet na uczelniach pracują ludzie i osły.
PO TRZECIE, BO SĄ TRANSPARENTNE ZASADY POMOCY FINANSOWEJ
Lubicie te akcje charytatywne, w których chcecie pomóc, ale nie jesteście pewni czy wasze pieniądze dotrą do tego, kto ich najbardziej potrzebuje?
Słuchajcie: myślcie sobie co chcecie, macie ochotę tankować na innych stacjach to droga wolna, ale Orlen na pewno nie potrzebuje okradać niewidomych. Wpisowe 7 złotych – minimum, można dać więcej – po prostu idzie do potrzebujących. Pomóc im można pewnie zawsze, ale umówmy się: po to organizuje się Marszobieg Charytatywny, żeby pomóc zbudować świadomość istnienia takiego miejsca i osób, które go potrzebują.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ I WEŹ UDZIAŁ. START 13 KWIETNIA O 16:00, BŁONIA NARODOWEGO
PO CZWARTE, BO TO NIE TYLKO WASZA ZBIÓRKA
Powiecie teraz: no dobra, skoro organizator ma pieniądze, to dlaczego ich po prostu nie przekaże na ośrodek zamiast zbierać?
Otóż PRZEKAZUJE. Kwota, która zostanie zebrana na marszobiegu, zostanie podwojona przez Fundację ORLEN Dar Serca.
PO PIĄTE, BO WAS ZAPRASZAMY, MY I NASI PRZYJACIELE
I Was też zachęcam abyście do nas dołączyli! To tylko 1,5km – o szczegółach na pewno opowie @ryszkamarcin pic.twitter.com/ct2a5CSAKE
— Tomasz Smokowski (@TSmokowski) 11 kwietnia 2019
#orlen #marszobieg @ryszkamarcin @TSmokowski @PKN_ORLEN @WeszloCom gorąco zachęcam do udziału. pic.twitter.com/AbQdJFDGth
— Jarosław Królewski (@jarokrolewski) 12 kwietnia 2019
“Czemu każdy zaprasza na marszobieg na siedząco? Ja was zachęcam biegnąc!” @KamilGapiski motywuje do pomocy niewidomym dzieciom w sobotę i rzuca wyzwanie @ryszkamarcin i @TSmokowski . Szczegóły: https://t.co/kq0nfbJOxy pic.twitter.com/goWP7yZI4d
— Weszło! (@WeszloCom) 11 kwietnia 2019
Marszobieg już za 2 dni! Do startu i pomocy niewidomym dzieciom zachęca Basia Kurdej-Szatan Więcej informacji tutaj – https://t.co/Wgd8SOfqqO pic.twitter.com/7MoslpGtmg
— Weszło! (@WeszloCom) 11 kwietnia 2019
PO SZÓSTE, BO MOŻNA WZIĄĆ W NARODOWYM ŚWIĘCIE BIEGANIA
Powiedzmy sobie jasno: moda na bieganie jest największa od czasów, gdy człowiek musiał uciekać przed drapieżnikami. Biegać dziś wypada. Ale nie wszystkim biegać się chce, wiemy to doskonale, bo i wśród nas są ceniący kanapowe przyjemności.
Ale dzięki Charytatywnemu Marszobiegowi można będzie się później chwalić “wziąłem udział w Narodowym Święcie Biegania”, robiąc wielkie wrażenie na żonie, na bliskich, na dalszych, na znajomych z pracy, a nawet wuju Stefanie spod Radomia. Nie trzeba zdradzać, że niekoniecznie w niedzielnym maratonie, diabeł tkwi w szczegółach, a czasem – w ich ukrywaniu.
PO SIÓDME, BO NIE MA SZANS ZAJECHAĆ SIĘ FIZYCZNIE
To 1,5 kilometra. Są również wśród nas tacy, dla których byłby to zabójczy bieg, ale w tym tkwi rzecz: to marszobieg. Sam wybierzesz tempo. Jak się uprzesz, żeby leźć statecznie tyłem, też przejdzie. Każdy da sobie radę.
Możecie mieć dwadzieścia lat i być w szczycie formy, a możecie zdmuchiwać z tortu dziewięćdziesiąt świeczek i też wziąć udział. Z tych 1500 metrów każdy ma się cieszyć.
PO ÓSME, BO MOŻNA PRZEJŚĆ PRZYSPIESZONE TESTY DO LAKERSÓW
KTS Weszło, Los Angeles Lakers warszawskiej B-klasy, jedyny klub tego poziomu rozgrywkowego, który ma nawet transmisje meczów na Youtube, ba – transmisje meczów, które skupiają sześć tysięcy widzów na żywo. Do tego dodajemy atmosferę na trybunach, A-klasowe ambicje, darmową kiełbę i grę z Kowalem w składzie.
Piłkarze KTS-u wezmą udział w Marszobiegu, a jest jasne, że jeśli ktoś się wyróżni, pokonując te 1,5 kilometra z gracją gazeli i lekkością geparda, z pewnością znajdzie sobie błyskawiczną drogę do testów w klubie.
PO DZIEWIĄTE, DZIESIĄTE I STO SZEŚĆDZIESIĄTE
Bo biegnąc przez 1,5 kilometra spalimy około sto pięćdziesiąt dwie kalorie.
PO STO SZEŚĆDZIESIĄTE PIERWSZE, STO SZEŚĆDZIESIĄTE DRUGIE, PIĘĆSET DWUNASTE I TYSIĄC PIERWSZE
Bo tyle punktów szacunku za udział i pomoc można uzyskać na uniwersalnej – a jakże – szacunkowej skali.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ I WEŹ UDZIAŁ. START 13 KWIETNIA O 16:00, BŁONIA NARODOWEGO