Reklama

Nowy rok, nowy lider – Jan Bednarek!

redakcja

Autor:redakcja

03 lutego 2019, 16:21 • 6 min czytania 0 komentarzy

Na tapecie są ostatnio polscy snajperzy, bo Piątek był bohaterem głośnego transferu i już dał show w Milanie, Milik wraca do formy w Napoli, Stępiński radzi sobie w Chievo, a Lewandowski… No, Lewandowski jest Lewandowskim. Wydawałoby się, że musi w naszym cyklu wygrać więc napastnik, a tu psikus, wygrywa obrońca. Jednak to nie tak, że Bednarek jest naszym kuzynem. Nie, po prostu cholernie zasłużył.

Nowy rok, nowy lider – Jan Bednarek!

Ważna uwaga – w styczniu, ze względu na pauzę wielu rozgrywek, ograniczyliśmy się do wyboru piętnastu nazwisk. Nie chcieliśmy wrzucać na siłę Bereszyńskiego, Soboty czy Gikiewicza z jednym meczem na koncie, bądź szukać Kopczyńskiego w Australii, który raz gra po 90 minut, a raz wchodzi na ogony. Natomiast w lutym już naturalnie wracamy do standardowej liczby wyróżnionych. Lecimy!

fabian

Można mu współczuć, bo puścił na przykład dwa gole z Bournemouth, a nie miał przy nich nic do powiedzenia – raz petarda pod poprzeczkę, raz na pustaka. No, ale już z Brighton mógł się zachowywać troszkę lepiej, kiedy rywale strzelali mu po rzutach rożnych. Na mały plus czyste konto z Arsenalem, mały, bo nie miał wiele pracy.

polski-pilkarz-miesiaca_15

Reklama

Cały czas regularnie gra w barwach QPR – i w Pucharze Anglii, i w Championship. Te pierwsze rozgrywki mogą sprawić, że sezon 18/19 nie będzie aż taki do zapomnienia. W lidze ekipa Wszołka siedzi w środku tabeli i pewnie się stamtąd nie ruszy, natomiast w FA Cup przeszła Leeds i gra powtórkę u siebie z Portsmouth. Może więc uda się tam zaznaczyć w jakikolwiek sposób swoją obecność, na przykład w jednej-dwóch kolejnych rundach. Wracając do Polaka: gra regularnie, ale w styczniu skromnie u niego z liczbami. Tylko jedna asysta, bez bramek.

polski-pilkarz-miesiaca_14

Robi swoje w Chievo, po prostu. Być może nie jest napastnikiem klasy Piątka, Milika – pewnie nie – ale odnalazł się w dolnych rejonach silnej ligi. Przecież dla 99% polskich zawodników to i tak za wysokie progi, więc warto docenić, że Mariusz się nie potknął. W styczniu sieknął bramkę Fiorentinie. Co prawda Chievo raczej spadnie, ale Stępiński w Serie A już powinien się utrzymać.

ppm_13

Rośnie nam kolejna strzelba? Oby. W każdym razie Karol nie potrzebował zbyt wiele czasu, by wpisać się na listę strzelców PAOK-u. Drugi mecz, ledwie 23 minuty na boisku, a jednak wpadła brameczka z PAS Gianniną. Dobry początek drogi, na której końcu jest choćby udowodnienie wątpiącym w wyjazd, że nie mieli racji, wyśmiewając jego wypowiedź w Weszłopolskich, gdy piłkarz odważnie mówił o swojej przyszłości.

Reklama

linetty11

Strzelił gola. Trzeba to odnotować, bo Linetty’emu zdarza się to raz od wielkiego dzwona, a tym razem pacnął sztukę z Udinese, która już zamknęła mecz, skoro był to cios na 3:0. Natomiast za mecz z Milanem w Pucharze Włoch oceniany był przeciętnie, na przykład włoski Eurosport dał mu 5,5 – ale też Karol nie grał wtedy bardzo długo, 21 minut.

boruc10

Wielki powrót Króla Artura. Nie sądziliśmy, że jeszcze kiedykolwiek zmieścimy go w tym zestawieniu, a jednak – on znowu to zrobił. Zaskoczył wszystkich, tak jak czynił to wcześniej, wyrzucając z bramki kolejnych rywali. Tym razem padło na Begovicia i Eddie Howe nie może narzekać, skoro Polak zachował czyste konto w obu spotkaniach Premier League. A nie grał przeciwko byle komu, bo miał na rozkładzie Chelsea.

ppm_10

Zagrał naprawdę dobry mecz z Milanem. Był niezwykle aktywny, rozgrywał, pracował w defensywie, strzelał. Brakowało wykończenia, bo okazję – a może patelnię – z 13. metra musi wykorzystać, natomiast i tak Zieliński był najlepszy w tamtym ligowym meczu. Ancelotii cofnął Polaka, ten ma zbierać piłki już od obrońców i napędzać ataki Napoli. Może to jest podpowiedź dla Brzęczka, by w ten sam sposób podejść do piłkarza w kadrze? Jeśli grałby tak, jak z Milanem, byłoby to bardzo korzystne dla reprezentacji.

ppm_09

Dwa gole z Rotherhamem – jeden przy użyciu sprytu, bo Klich cyknął piłkę nieudolnie zastawiającemu ją obrońcy, a potem klasyka, czyli precyzyjny strzał z 11-12 metrów. Do tego asysta w meczu z Nottingham. Jest Klich istotnym punktem wicelidera Championship (tyle samo oczek co Norwich) i brzmi to bardzo przyjemnie.

ppm_08
Wrócił pomocnik na dobre tory. Widać to było już wcześniej, ale styczeń potwierdził to najdobitniej. Dwa gole, trzy asysty, bycie absolutnie kluczową postacią dla Hull – zresztą, mówiło się, że Tygrysy życzyły sobie za niego zimą aż osiem baniek. Pewnie byłaby to cena mocno zawyżona, bardziej skupiona na tym, żeby nie tracić tak istotnego ogniwa, ale jednak. Z Polakiem w gazie Hull zaczęło grać bardzo dobrze i ma już tylko cztery punkty straty do strefy play-off. Po katastrofalnym początku sezonu nic tego nie zapowiadało. Powrót Kamila do grania też zrobił swoje.


ppm_07

Druga młodość obrońcy trwa. Nota 3 od Kickera i asysta w meczu z Lipskiem, nota 2,5 za mecz z Hannoverem. Mieliśmy starać się nie tęsknić za Łukaszem, myśląc o reprezentacji, ale widząc jak gra w Bundeslidze, naprawdę trudno wyzbyć się tego uczucia.

ppm_06

Na plus trzeba mu zaliczyć szczególnie mecz z Lazio. Juventusowi nie szło, ale utrzymywał go przy życiu właśnie Szczęsny, notując na przykład zajebistą interwencję po strzale Parolo. To była klasowa światowa. Z drugiej strony mamy trzy bramki puszczone z Atalantą, ale zobaczcie sami, co wyprawiali w tym spotkaniu piłkarze z pola Starej Damy. Kryminał w defensywie i to taki krwisty. Szczęsny nie miał nic do powiedzenia.

ppm_05

Jego rzut wolny z Lazio… To była poezja, tu nie ma co gadać, to trzeba oglądać:


Milik strzela bramkę co 104 minuty w Serie A. Do tego dorzucił w styczniu gola i asystę z Sassuolo. Wraca Arek do formy, z pewnością, być może jest już o krok od jej pełni. Gdyby ktoś w czasach Niedzielana z NEC powiedział nam, że będziemy mieli taki kłopot bogactwa w ataku, zapakowalibyśmy delikwenta w kaftan. A jednak stało się.

ppm_04

Jeśli podtrzyma formę z meczu przeciwko Napoli, za miesiąc może być i pierwszy. To było show, na jaki czekali wszyscy. Od nas, kierujących się uczuciami patriotycznymi, po kibiców Milanu, czekających na snajpera prawdziwego zdarzenia. Nie był nim w Mediolanie Higuain, może być Piątek. Już w meczu ligowym z ekipą Milika i Zielińskiego pokazał się z dobrej strony, ale w Pucharze Włoch pokazał pełnie możliwości. Wyszedł sam na sam – cyk, gol. Miał przed sobą rywala i dość ostry kąt? Nic nie szkodzi, cyk, dwójeczka. Oby tak dalej, co tu dużo gadać.

ppm_03

Czeka go pracowita wiosna, bo Sandro Wagner odszedł z Bayernu, więc Bawarczycy poza Robertem nie mają żadnej innej poważnej dziewiątki w swoich szeregach. Albo nie mają żadnej innej: ani poważnej, ani niepoważnej. W każdym razie, w styczniu Polak zakasał rękawy i robił swoje. Ładując po golu i asyście w meczach z Hoffenheim i Stuttgartem. Szkoda zmarnowanego karnego – bramkarz kompletnie nie wyczuł intencji snajpera, rzucając się w drugą stronę, jednak Lewy uderzył tylko w słupek.

ppm_02

Nie mieliśmy większych wątpliwości, że to właśnie on powinien wygrać. W styczniu Southampton z nim w składzie nie przegrało meczu, a Bednarek wyglądał naprawdę dobrze. I efektywnie, raz łapiąc się do jedenastki kolejki Danny’ego Millsa ze Sky Sports, i efektownie, na przykład wybijając piłkę z linii bramkowej w starciu z Leicester. No, zaczyna ta przygoda Polaka w Anglii wyglądać naprawdę dobrze, bo to nie jest już epizod, w którym obrońca wchodzi do składu, zastępując podstawowego piłkarza. Nie, to Bednarek jest tym podstawowym stoperem. W elicie angielskiej nigdy naszym nie szło, więc tym bardziej to cieszy, że tak odpowiedzialna funkcja jest w rękach Polaka.

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...