Gdyby do derbów Krakowa miało dojść w pierwszej kolejce tego sezonu, na miejsce faworyta zapewne wpychalibyśmy Cracovię. Nawet nie z powodu szumnej zapowiedzi Michała Probierza, ale dlatego, że rywal zza miedzy problemów miał więcej niż bohaterowie “Trudnych spraw” razem wzięci.
Gdyby do derbów Krakowa miało dojść dwie kolejki temu, na miejsce faworyta na bank wpychalibyśmy Wisłę Kraków. Już abstrahując od tego, że atmosfera u rywala zza miedzy też bardzo mocno zgęstniała, Biała Gwiazda otwierała ligową tabelę, a Pasy ją zamykały. Różnica? Czternaście punktów.
Jak sytuacja wygląda dziś, w przeddzień terminu derbów? Tabela ciągle nie kłamie, a niej Wisła dalej należy do czołówki, a Cracovia nie wygrzebała się z ostatniego miejsca, ale ostatnie trzy spotkania obu drużyn, to powiew optymizmu dla ekipy Michała Probierza (cztery punkty w lidze i awans w pucharze) i zupełnie inny wiatr wiejący w kierunku zespołu Macieja Stolarczyka (zero punktów i odpadnięcie z PP).
Aktualną siłę obu drużyn postanowiliśmy ustalić za pomocą znanej i lubianej zabawy – sprawdzając pozycja po pozycji, kto ma więcej mocy w swoim arsenale. Wiadomo, że papier przyjmie wszystko, a później zweryfikuje to boisko, jednak wydaje się, że w Krakowie będzie świadkami meczu, któremu warto przyglądać się z każdej, czyli również z tej, strony.
CRACOVIA ZWYCIĘŻA W DERBACH – 2,60 W LV BET.
MACIEJ GOSTOMSKI vs MATEUSZ LIS
Dla obu panów będą to pierwsze derby Krakowa, ale nie mamy większych wątpliwości, który klub latem lepiej poszukał sobie jedynki. I – o dziwo – tej walki wcale nie wygrywa drużyna, która wydała pół miliona złotych na bramkarza. Za Lisem na pewno przemawia wiek, bo ma dopiero 21 lat, może i jakiś tam potencjał, ale czy coś jeszcze? No nie, zachodzimy w głowę, dlaczego broni on, a nie Michał Buchalik, bo aktualny pierwszy bramkarz Wisły jest coraz mniej pewny, a przecież nawet w momencie, w którym wskakiwał do bramki, nie kipiał przekonaniem o własnej wartości i nie dawał drużynie poczucia niezawodności. Coś nam mówi, że chodzi głównie o to, że nie tak łatwo jest odpuścić zwrot zainwestowanej kwoty.
Gostomski na tym tle wypada naprawdę solidnie. Tylko na tym? Pewnie nie, ale zgodzimy się z tezą, że najwyższej formy po przeprowadzce do Krakowa jeszcze nie osiągnął. Na dziś nie widzimy dla niego miejsca w najlepszej piątce ligowych golkiperów, a droga do tego miejsca jest tylko jedna – jak najwięcej takich występów jak z Wisłą Płock.
Werdykt: może być tylko jeden. Punkt dla Pasów, 1:0.
CORNEL RAPA vs JAKUB BARTKOWSKI
Znów debiutanci, z tą tylko różnicą, że Bartkowski miał już dwie okazje, by poczuć derbowy klimat, ale nie znalazł uznania w oczach trenera. Dziś odsunięcie od składu na tak ważny mecz mu raczej nie grozi, bo u Macieja Stolarczyka gra wszystko od deski do deski. Podobnie jak Rapa u Probierza, oczywiście od momentu przejścia do Cracovii z Pogoni Szczecin. Łączy ich również to, że obaj w tym sezonie strzelili po golu i mieli udział jeszcze przy kolejnym trafieniu swoich ekip. Jak pewnie podejrzewacie, nie będzie łatwo wybrać. W zasadzie można cofnąć się do drugiego akapitu, bo dwa mecze temu na bank postawilibyśmy na piłkarza Wisły. No ale i z Pogonią, i przeciwko Koronie Bartkowski należał do najgorszych na boisku. A Rapa to uznana ligowa marka.
Werdykt: remis, panie, nie będziemy wymyślać kwadratowych jaj. A w sumie – 2:1 dla Cracovii.
MICHAŁ HELIK vs MARCIN WASILEWSKI
Moglibyśmy polecieć na grubo i w kontekście reprezentacji napisać, że przyszłość mierzy się z przeszłością, ale cóż, nie mamy pewności, że 23-letni stoper Pasów do kadry trafi. Jeszcze w zeszłym sezonie, gdy Helik ładował gole na potęgę i bardzo mocno poprawił się w defensywie, co zapewniło mu nawet tytuł Obrońcy Sezonu, spokojnie można było to zakładać, ale trochę się od tego czasu pozmieniało. Helik trochę sprzeciętniał i to nie tak, że jest tylko ofiarą zmian w drużynie i jej słabszej formy. Nawet abstrahując od dwóch zmarnowanych karnych, nie przypomina piłkarza, którego znamy z rozgrywek 2017/18.
Za to 38-letni Wasilewski trzyma się nadspodziewanie dobrze. Poza meczem z Lechią Gdańsk większych błędów z reguły nie popełnia, a fizycznie i mentalnie daje drużynie tyle, ile potrafił dać Arkadiusz Głowacki. Stary człowiek i może.
Werdykt: punkt dla Wisły, czyli w ogólnym rozrachunku mamy remis 2:2.
NIKO DATKOVIĆ vs MACIEJ SADLOK
Szczerze mówiąc, jeszcze nie wyrobiliśmy sobie zdania na temat byłego reprezentanta chorwackiej młodzieżówki. Po tych 10 występach w Cracovii, które zaliczył, po prostu nie potrafimy stwierdzić, czy przemknie przez naszą ligę jak tabuny obcokrajowców, o których zapominaliśmy już w momencie, w którym odprawiali bagaż na lotnisku, czy może zapisze się w naszej pamięci na trochę dłużej. Coś tam na pewno potrafi, ale pora zdefiniować “coś tam”. W przypadku Sadloka podobnych wątpliwości nie mamy. Ugruntował swoją pozycję jako środkowy obrońca, choć w dalszym ciągu wyżej ceniliśmy go jako bocznego. Wyżej, czyli był to poziom, który pozwalał nazywać go kandydatem do gry w kadrze.
Werdykt: łatwy wybór – punkt dla Wisły, Biała Gwiazda na prowadzeniu 3:2.
MICHAL SIPLAK vs RAFAŁ PIETRZAK
Reprezentant słowackiej młodzieżówki konta reprezentant Polski. Co prawda znaleźlibyśmy w lidze podobną parę, w której wskazalibyśmy na tego pierwszego (Lukas Haraslin kontra Przemysław Frankowski/Maciej Makuszewski na przykład), ale to nie jest ten przypadek. Siplakowi brakuje zamknięcia rywalizacji na lewej stronie Pasów, wywalczenia pewnej pozycji na placu, choć doceniamy to, jak potrafi pomknąć do przodu. Pietrzak to z kolei jeden z wygranych tego sezonu, ważna postać nie tylko w defensywie, ale też w ofensywie Wisły (1 gol, 3 asysty, 1 kluczowe podanie). Przy czym oczywiście pamiętamy, że w dwóch ostatnich spotkaniach ligowych wyglądał źle.
Werdykt: Wisła podwyższa prowadzenie. Czyli w punktach mamy wynik 4:2.
MILAN DIMUN vs VULLNET BASHA
Z niecierpliwością czekamy na powrót do gry w pełnym wymiarze Damiana Dąbrowskiego. Czyli chyba możemy przybić piątkę ze wszystkimi kibicami Pasów, bo Dimun wystarczająco dużo jakości nie daje. Jeszcze w zeszłym sezonie całkiem udanie zastępował Drewniaka, który zaliczył zjazd po dobrej jesieni, ale nie potwierdził dobrej opinii na swój temat, jest trybem do wymienienia. Dla Bashy z pewnością nikt w Krakowie nie chciałby szukać zastępstwa, a wręcz przeciwnie – były takie chwile, że kibice musieli martwić się, że odejdzie. Zabrakło go w meczu z Koroną i z Zoranem Arseniciem obok Korta wyglądało to słabo. Postawmy sprawę jasno – mówimy o jednym z najlepszych defensywnych pomocników w lidze.
Werdykt: przewaga Wisły robi się coraz bardziej widoczna, stawiamy na Albańczyka. 5:2.
DERBY NA REMIS – 3,15 W LV BET
JANUSZ GOL vs DAWID KORT
Pomocnik, który wiele lat spędził w Rosji, dopiero wchodzi do ligi i pełnie swoich możliwości pokazał dopiero w ostatnim meczu z Zagłębiem Sosnowiec, który skończył w jedenastce kolejki. Wcześniej bywało… różnie. Dekadę młodszy Kort pokazał nam się na większym dystansie, ale też nie był to okres jedynie równej i solidnej formy. Raczej pełen dołków i górek, przydałaby się temu zawodnikowi większa stabilizacja, najlepiej na poziomie spotkań z Lechem i Górnikiem.
Werdykt: mamy wrażenie, że za 2-3 spotkania Gol przechyli szalę na swoją korzyść, ale na razie remis. Czyli 6:3 dla Wisły.
SERGEI ZENJOV vs RAFAŁ BOGUSKI
Biednie to wygląda, od obu panów wymagalibyśmy większej produktywności. W przypadku drugiego chyba możemy postawić sprawę jasno – pomimo noszenia kapitańskiej opaski jest najsłabszym trybem w podstawowej jedenastce Wisły. Tak naprawdę Boguski zaliczył jeden bardzo dobry mecz (z Lechią), dwa przyzwoite (z Wisłą Płock i Górnikiem), a poza tym było mizernie. Pytanie brzmi – czy Zenjov udanych występów zaliczył więcej? Nie, bo przy jego nazwisku plusy postawiliśmy tylko za spotkanie z Wisłą Płock i zmianę, którą dał w meczu z Zagłębiem.
Werdykt: z braku laku, ale stawiamy na Boguskiego. I już wiadomo, że Wisła to wygrywa.
MARCIN BUDZIŃSKI vs JESUS IMAZ
Para ciekawa o tyle, że obaj panowie znają nie tyle sam smak derbów, co bycia bohaterem tego najważniejszego dla kibiców spotkania. Budziński był nim w meczu rozegranym na początku sezonu 2016/17, gdy pięknym strzałem na samym początku otworzył wynik starcia, które Cracovia wygrała 2-1. Imaz z kolei zapakował Cracovii dwie sztuki w grudniu zeszłego roku, gdy skończyło się 4-1 dla Wisły.
To jednak przeszłość, a jaka jest teraźniejszość? Ano taka, że więcej swojej drużynie jak na razie daje Imaz, nawet pamiętając o tym, że były mecze, w których pudłował na potęgę.
Werdykt: 8:3 dla Wisły. Pogrom.
MATEUSZ WDOWIAK vs MARTIN KOSTAL
Kolejny pojedynek, w którym liczby przemawiają na korzyść piłkarza Wisły i nic z tym nie zrobimy. 1 gol, 3 asysty i 2 kluczowe podania Kostala vs 2 gole, 1 asysta i 1 kluczowe podania Wdowiaka. To chyba dobrze odzwierciedla różnicę pomiędzy tymi chłopakami. Nie jest ona wielka, ale ze względu na nią w swojej drużynie wolelibyśmy mieć Słowaka.
Werdykt: Jeszcze jeden i jeszcze raz. Znów Wisła – 9:3.
JAVI HERNANDEZ vs ZDENEK ONDRASEK
Brak klasowego napastnika, który załatałby wyrwę po Krzysztofie Piątku, to zdecydowanie największa bolączka Cracovii. Oliva odniósł kontuzję, ściągnięty trochę awaryjnie Cabrera również ma swoje problemy ze zdrowiem, a Piszczek gra jak na razie jak ostatnia łamaga, stąd pomysł z Hernandezem, który wypalił w ostatnim spotkaniu ligowym. Jednak gwarancji, że tak będzie dalej żadnej nie ma, a i trudno zakładać, że Hiszpan na stałe będzie występował w tym miejscu na boisku.
W Wiśle na początku sezonu mieli podobne rozterki, bo wydawało się, że bez Carlitosa drużyna może stracić nawet połowę jakości. Tym bardziej, że poważnych zastępców na horyzoncie nie było. Ale błyskawicznie sprawy w swoje ręce wziął Ondrasek i zaczął grać jakieś trzy razy lepiej niż wcześniej. 7 goli potwierdza świetną formę.
Werdykt: no nie może być inaczej – 10:3 dla Wisły.
***
Podsumowanie? Co tu podsumowywać? Wydaje się, że czysto piłkarsko Wisła miażdży Cracovię, nawet pomimo mizerii w ostatnich meczach na większości pozycji nie pomyślelibyśmy o tym, by wymienić gracza Białej Gwiazdy na piłkarza Pasów. To z jednej strony duży komplement dla pionu sportowego Wisły, ale też duża odpowiedzialność dla trenera i reszty – ewentualny brak wygranej przy takiej różnicy w jakości trudno będzie wytłumaczyć kibicom.
Fot. 400mm.pl