Selekcja negatywna trwa w najlepsze. Cionek nic się nie zmienił…

redakcja

Autor:redakcja

13 maja 2014, 23:21 • 2 min czytania

Stało się. Przez blisko 80 minut byliśmy świadkami selekcji negatywnej w jej klasycznym wydaniu. W barwach reprezentacji PZPN niegdyś zwanej reprezentacją Polski wybiegł Thiago Cionek, czyli oficjalnie można napisać: Nawałka nie żartował. On naprawdę sądził, że ten Brazylijczyk rozwinął się o kilkaset procent w stosunku do swojej gry w Jagiellonii. Dziś przekonaliśmy się, że nie ma w tym grama prawdy. Zaczynamy też wątpić, czy Cionek faktycznie pochodzi z Kraju Kawy.

Selekcja negatywna trwa w najlepsze. Cionek nic się nie zmienił…
Reklama

Przede wszystkim utwierdziliśmy się w przekonaniu, że Nawałka w ogóle rozważając kandydaturę takiego piłkarza w kontekście kadry, daje Rzeźniczakowi, Jędrzejczykowi, Komorowskiemu czy nawet Kamińskiemu prosty sygnał: nie nadajecie się. Skoro w reprezentacji kraju związku piłkarskiego może się znaleźć miejsce dla człowieka, który kompletnie, ale to kompletnie nie potrafi grać w piłkę, to wypada się zastanowić, czy to z całym futbolem jest u nas coś nie tak (oczywiście!), czy jednak z selekcjonerem (oczywiście!).

Gdybyśmy mieli szukać plusów u Cionka na siłę, wskazalibyśmy:
– niezła interwencja główką ok. 60 minuty, gdy uprzedził w polu karnym Niemca
– dwa przyzwoite odbiory (statystyki nieco „zakłamują” niecelne podania Niemców)
– Nieprzyjemny w bliskim kontakcie z przeciwnikami
– przy Thiago nawet Szukała wygląda na poważnego piłkarza.

Reklama

I to by było tyle.

W pozostałych akcjach obejrzeliśmy coś na pograniczu „alibi fussball” i przyspieszaniu ataków Niemców. Już na początku drugiej połowy, gdy komentatorzy chwalili podopiecznych Loewa za szybkość prowadzenia akcji, Cionek postanowił nadać im jeszcze większego tempa, raz wypuszczając przeciwnika skrzydłem. Gola jednak nie było. W pierwszej połowie widząc, że inna z akcji Niemców nie wypaliła, wywalił piłkę na rzut rożny. A-klasa. Piłka parzy jak gorący ziemniak.

No i ta gra na alibi… Facet przez całe 77 minut nie podjął się ANI JEDNEJ próby prowadzenia gry. Każdą piłkę albo kierował do Boruca, albo do Szukały, co Niemcy szybko rozszyfrowali. Jasne, pozostali PZPN-owcy nie ułatwiali roboty Cionkowi – do gry pokazywał się mało kto – ale już ten cały Szukała, uchodzący przecież za drewnianego, jakkolwiek próbował tę grę ruszyć. Czy to dłuższym podaniem w stronę napastnika, czy choćby do Krychowiaka lub Olkowskiego. U Cionka nie było tego za grosz. Ach, zapomnielibyśmy. Był za to strzał barkiem prosto w Zielera.

Podania krótkie (celne/niecelne): 26/1
Podania długie: 1/2
Podania do przodu: 4/3
Podania w poprzek: 19/0
Podania do tyłu: 4/0
Strzały: 1/0
Pojedynki powietrzne (wygrane/przegrane): 3/0
Odbiory: 5
Straty: 3
Wślizgi: 2/0
Faulował: 0
Faulowany: 0

Najnowsze

Ekstraklasa

Zieliński studzi głowy. W Kielcach nie jest ani tak źle, ani tak dobrze, jak myślą

Jakub Białek
2
Zieliński studzi głowy. W Kielcach nie jest ani tak źle, ani tak dobrze, jak myślą
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama