Tragedia w rocznicę tragedii. Kto winny katastrofy w Kinszasie?

redakcja

Autor:redakcja

12 maja 2014, 12:57 • 2 min czytania

Niedziela nie była dobrym dniem dla futbolu. Jasne, możecie mówić, że było to święto ze względu na efektowny finisz Premiership czy też kolejną szaloną kolejkę w La Liga, ale trzeba pamiętać, że wczoraj obchodziliśmy rocznicę tragicznych wydarzeń w Bradford, gdzie podczas pożaru stadionu zginęło kilkadziesiąt osób. Niestety, ta rocznica przyniosła pobicie piłkarza Dynama podczas zajść w Petersburgu, a przede wszystkim katastrofę w Kinszasie, gdzie AS Vita mierzyło się z dobrze chyba wszystkim znanym TP Mazembe, które kilka lat temu dotarło do finału Klubowych Mistrzostw Świata. Co się dokładnie stało? Już tłumaczymy.
Najpierw przypominamy jednak wydarzenia z Bradford. Ku przestrodze.

Tragedia w rocznicę tragedii. Kto winny katastrofy w Kinszasie?
Reklama

Image and video hosting by TinyPic

Reklama

A to z kolei wydarzenia z Afryki. Wybaczcie, ale damy tylko kilka zdjęć. Znaleźlismy też filmiki, ale nie nadają się do publikacji na Weszło. W porównaniu do dmeczu z Kongo starcia w Petersburgu wyglądają jak dziecinna zabawa. Tu zginęło piętnaście osób, ponad dwadzieścia jest rannych.

Image and video hosting by TinyPic

Tak zapełniony był stadion przed meczem. Problemów z frekwencją liga kongijska najwyraźniej nie ma

Image and video hosting by TinyPic

Chmury gazu łzawiącego na już opustoszałych trybunach

Image and video hosting by TinyPic

Po meczu. Bez komentarza

Oczywiście najważniejsze w tej sprawie są pytania: dlaczego i jak do tego doszło? Póki co komentarze są dość lakoniczne. Oto co udało nam się ustalić.

Kibice gospodarzy, drużyny ASV, byli wściekli gdyż ich zespół przegrywał. Zaczęli wrzucać różne przedmioty na murawę, sędzia kilka razy przerywał mecz. W końcu rozpoczęła się regularna bitwa pomiędzy fanami obu drużyn, w ruch poszły kamienie. Wtedy do akcji wkroczyła policja.

Zaczęła strzelać pociskami z gazem łzawiącym w trybuny, tak by uspokoić tłum. Niestety to wywołało tylko większą panikę, w konsekwencji nie wytrzymał mur stadionu i fragment obiektu się zawalił. Jak zwykle więc przy takich katastrofach musiało zbiec się na całość kilka czynników: działania fanów, lekkomyślność policji, słaby stan obiektu.

Był to drugi mecz obu drużyn, ważny, bo fazy play-off, trzeba było się spodziewać, że atmosfera będzie gorąca. Policja została dodatkowo zmobilizowana na to starcie, bo już podczas poprzedniego pojedynku tych ekip dochodziło do zajść, ale najwyraźniej – delikatnie mówiąc – słabo przygotowała się na to jak rozwiązać problemy z kibicami, gdyby te miały się pojawić. Z drugiej strony, do niczego by nie doszło, gdyby nie zachowanie fanatyków. Z trzeciej strony, być może wszystko skończyłoby się na uspokojeniu trybun, a nie tragedii, gdyby ktoś lepiej zadbał o obiekt.

Mecz miał też tło różnic społecznych, co także pewnie było zapalnikiem zajść. ASV to najpopularniejszy klub Kinszasy, miasta pełnego faveli, Mazembe mieści się natomiast w Lubumbashi, stolicy Katanga, bogatej prowincji słynącej z wydobycia złóż.

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama