Helio Pinto to jeden z tych piłkarzy, którzy najwięcej stracili na przyjściu Henninga Berga. Portugalczyk w „nowej” Legii praktycznie przestał się liczyć i nic dziwnego, że przy Łazienkowskiej powoli zastanawiają się, co z nim zrobić. W końcu stówka miesięcznie piechotą nie chodzi. Sytuacji Pinto przyjrzano się też w dzisiejszym „Przeglądzie Sportowym” i wniosek jest zaskakujący:
Pinto odchodzi i zostaje.
Na dziesiątej stronie dzisiejszego wydania mamy tekst pt. „Wietrzenie szatni” i wymowną rameczkę: „opuszczą Legię latem”, w której znajdziemy cztery nazwiska: Kucharczyk, Skaba, Augusto i rzeczony Pinto. W czym więc problem? Ano w tym, że kilkanaście centymetrów dalej mamy taki fragment:
– Nie mogę być zadowolony, jeśli trener sadza mnie na ławce rezerwowych. Respektuję jego decyzje, ale nie będę się z nimi godził – mówił niedawno Portugalczyk w rozmowie z „PS”. Z drugiej strony Pinto i jego rodzina bardzo dobrze czują się w Warszawie, dlatego prawdopodobnie zostanie w zespole.
To co w końcu, panowie, z tym Pinto? Odchodzi czy zostaje? Bo wniosków tu tyle, co po konferencjach Berga.