Poligon: przed trzydziestą trzecią kolejką Ekstraklasy

redakcja

Autor:redakcja

09 maja 2014, 10:54 • 6 min czytania

Kolejka z bonusem i deserem – najpierw obejrzymy osiem spotkań ligowych, z których wszystkie zapowiadają się całkiem przyzwoicie, ale pewnie jak zwykle połowa rozczaruje, we wtorek – spektakl narodowy pt. „Jak przy pomocy krzaczka zdobyć Troję” czyli „Jak przy pomocy Cionka i Marciniaka pokonać Teutonów”, a następnego dnia głos zabierze Komisja Licencyjna. Synoptycy zapowiadają ochłodzenie i opady, ale pewnie i bez tego niektórym może zrobić się zimno. Na szczęście wstępne komunikaty to jeszcze nie ostateczne decyzje, a jeśli wygramy z Niemcami to przecież i tak nikt nie będzie się przejmował tabelkami czy wykresami, prawda?
9 maja, piątek
Jagiellonia Białystok – Zagłębie Lubin (godz. 18:00)
Znając dawne związki sędziego Borskiego z KGHM, oblicz na jaką wysokość będzie skakał trener Probierz, jeśli Jagiellonia przegra po błędzie arbitra i jak długo trener utrzyma fonię na poziomie 140 decybeli.
A jeżeli Jagiellonia przegra tak po prostu, a arbiter nie popełni błędu?
Wątpię, by trenerowi Probierzowi robiło to różnicę.
A jeśli Jagiellonia wygra?
To jest najbardziej prawdopodobne rozstrzygnięcie: Jagiellonia gra u siebie, więc wskaźniki Daniego Quintany z miejsca rosną o trzy albo nawet trzy koma sześć, Zagłębie wie, że trener może im skoczyć, bo odchodzi, zarząd może im skoczyć, bo mają kontrakty, brak nowych propozycji też im może skoczyć, bo kontrakty w Zagłębiu są wystarczająco wysokie, by przeczekać. Zresztą, jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było, a w drużynie z Białegostoku nie zagra Plizga, więc otwierają się nowe możliwości.

Reklama

Legia Warszawa – Wisła Kraków (godz. 20:30)
Nie zagra Garguła, nie zagra Głowacki, nie zagra Bunoza, Saganowskiego i Radovicia będą musieli powstrzymać Czekaj i Nalepa, a Stilicia ktoś przypadkowo nadepnie na początku meczu i po kłopocie. Przepraszam Smoka Wawelskiego, Błonia i wszystkie krakowskie kopce, ale jakoś trudno mi uwierzyć, żeby tak pokawałkowana Wisła była w stanie urwać Legii punkty.
Ale przecież poprzednio… – zwrócił uwagę Głos Wewnętrzny.
Poprzednio Legia urwała sobie punkty sama, a „nic dwa razy się nie zdarza”.
Oprócz żółtej kartki – zauważył pan sędzia Frankowski, któremu żółte kartki zdarzają się nawet częściej, zwłaszcza, gdy podejrzewa, że drużyny robią przedmeczowe „kółeczka” tylko po to, by go obgadywać.

Reklama

10 maja, sobota
Cracovia – Piast Gliwice (godz. 15:30)
Trener z Malediwów? Cóż, może to odpowiednia kandydatura na mecz Cracovii z Piastem… Stara miotła vs nowa miotła czyli „Niech rozkwita tysiąc podań” kontra „Dajcie spokój, gość tu jest pewnie tylko do końca sezonu”. Kibice Piasta liczą, że nowy trener pomoże odpalić gliwickim Hiszpanom, a kibice Cracovii gromadzą kadzidło i wodę święconą – dwa dni przed meczem na ich stadionie odbędzie się koncert, na którym wystąpi między innymi Marcin Daniec, więc bez egzorcyzmów się nie obejdzie. Pytanie dnia: jak zachowa się Saidi Ntibazonkiza – klub nie puścił go na mecze reprezentacji, z odwiedzin u rodziny nici i jeśli Burundyjczyk postanowi strzelić focha…
– Focha? Profesjonalny piłkarz polskiej Ekstraklasy?
No, fakt. Głupi ja.

Pogoń Szczecin – Lechia Gdańsk (godz. 18:00)
Pierwszy, który napisze „wielkie derby Pomorza”…
Zzzziuut! – powiedział kamień, trafiając w mientkie.
Przecież nie dałem jeszcze znaku gwizdkiem! Zresztą, to nawet nie ja mam dawać znak gwizdkiem, tylko sędzia Przybył z Kluczborka. Pogoń ze wszystkich sił będzie się rehabilitować po kompromitacji w Krakowie, Lechia ze wszystkich sił będzie się starała nie skompromitować w Szczecinie.
Czyli wygrać?
Od razu „wygrać”… Po prostu „nie skompromitować się”. Choć po przesunięciu Sebastiana Madery do rezerw „w temacie kompromitacji” jest już chyba po ptokach.

Lech Poznań – Górnik Zabrze (godz. 20:30)
Spisek! Nie dość, że sędzia z Kongresówki, to jeszcze sędzia Gil! Dlaczego nie Padureanu od razu?
Bo tamten już nie sędziuje, a poza tym pan Przesmycki nie dałby mu licencji.
Wyraz twarzy Opinii Publicznej sugerował, że nie podziela tego przekonania.
Najlepiej od razu nas zdyskwalifikujcie, rozstrzelajcie – histeryzowali kibice Lecha, zagłuszając równie histeryczne okrzyki niżej podpisanego, próbującego się dowiedzieć, czy zagra فukasz Teodorczyk, bo konkurencja w „Ustaw Ligę” nie śpi i niżej podpisany chciałby wiedzieć, kogo wstawić do składu. Lech u siebie, Górnik jakby zaczął ostatnio odżywać – to może być fajny, naprawdę fajny mecz. Tylko jedna wiadomość mąci nastrój przedmeczowego wyczekiwania na starcie ligowych tytanów…
Nie zagra Szymon Drewniak.

11 maja, niedziela
Korona Kielce – Podbeskidzie Bielsko-Biała (godz. 15:30)
Mecz sponsoruje literka „F” jak „Finezji to się chyba w Kielcach spodziewać nie należy”. Korona vs Podbeskidzie brzmi prawie jak „Binkowski vs Zimnoch”, więc let’s get ready to rumble i twardą, męską kopaninę walkę łokciem w oko ciałem w ciało, szpicem w łydkę barkiem w bark, فatką w Korzyma i Gołębiewskim w sufit. Mecz walki… o ogień. Jedynym wygranym będzie trener Ojrzyński, którego jak zwykle Kielce powitają gorąco, a jeśli Podbeskidzie przegra – pożegnają jeszcze goręcej i kto wie, może nawet postawią jakiś pomniczek?

Ruch Chorzów – Zawisza Bydgoszcz (godz. 18:00)
Przyznam, że jestem nieco bezradny – mecz Ruchu z Zawiszą nie budzi we mnie żadnych emocji, żadnych skojarzeń, żadnych teoretycznych konstrukcji związanych z miejscami w tabeli, informacje o kontuzjach Dziwniela i absencji Nawotczyńskiego za kartki spływają po mnie jak woda po gęsi i nawet ostatnie deklaracje prezesa Osucha nie były w stanie wybić mnie ze stanu kompletnej obojętności. Może zatem krótka refleksja o arbitrze, bo pan Tomasz Kwiatkowski zjawił się w Ekstraklasie nagle i niespodziewanie, ale okazał się być bardzo przyzwoitym sędzią, gwiżdżącym oszczędnie i spokojnie. Trzy mecze – wszystkie naprawdę dobrze prowadzone i może zacznijmy odpukiwać w niemalowane, żeby utrzymał formę. Kibice Ruchu poza odpukiwaniem stosują także spluwanie przez lewe ramię, bo pamiętają, że sędzia Kwiatkowski prowadził kwietniowy mecz w Bydgoszczy, który Ruch wygrał 3:0.

12 maja, poniedziałek
Śląsk Wrocław – Widzew فódź (godz. 18:00)
Trzymam kciuki, żeby Widzew się utrzymał – powiedział prezes Boniek.
Działacze, sędziowie i piłkarze popatrzyli po sobie niepewnie.
Ale tego… Znaczy, to jest oficjalny komunikat?
Nie, to jest prywatna nadzieja. W wywiadzie.
Yyyy… Na wszelki wypadek byśmy jednak poprosili na piśmie i z pieczątką – szepnął przewodniczący czegoś tam, świecąc spoconą z nerwów łysinką, bo przyzwyczajenie drugą naturą, a gdy człowiek zaczynał pracę na odcinku piłkarskim za towarzysza Babiucha, to nawet gdy sięga po jogurcik, czyta między wierszami etykiety i stara się wyprzedzać życzenia, zanim komukolwiek przyjdą do głowy.
Gwiżdże sędzia Musiał, więc Marco Paixao jest szczęśliwy i pozdrawia Roszka, ma albowiem postawę osoby profesjonalnej.

„Poligon” w „Ustaw Ligę”
Ogary poszły w las i w górę tabeli, a echo grania płuc LZS Poligon niosło się hen, po horyzont. Skutki zadyszki były opłakane jak wyniki w ostatniej kolejce – 950. miejsce w klasyfikacji generalnej, 107. miejsce w lidze poligonowej… Smutne łamane przez ponure. Czas najwyższy by wziąć sprawy w swoje ręce i wrócić na szczyt, albo przynajmniej do pierwszej setki: transfery przemyślane, zaplanowane i wykonane, kapitan wybrany, kolejkę 33. gramy w ustawieniu 3-4-3, bo prezes wciąż liczy na występ Teodorczyka. W lidze „poligonowej” (kod: 807717479) także pełna mobilizacja – pierwszego miejsca w klasyfikacji lig prywatnych bronimy dłużej niż książę Wiśniowiecki bronił Zbaraża i głupio byłoby stracić je teraz. Nasza liga ma 8502 punkty, przewaga nad konkurencją wyraźna, ale wciąż nie dająca komfortu, liga Rzeźnik Cup wciąż czai się za naszymi plecami, a ponieważ jest większa od naszej aż o 52 zespoły… należy wzmóc czujność i zmysł taktyczny oraz informować o pojawiających się w okolicy podejrzanych osobnikach z toporami. Silni, zwarci, gotowi, najlepsza kawaleria świata, nowoprzybyli meldują się w kwatermistrzostwie z kodem: 807717479.

Andrzej Kałwa
Fot. AJK

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama