Ledwo ochłonęliśmy po szalonym weekendzie w La Liga, a już pora na odrabianie zaległości z 34. kolejki, czyli mecz Realu Valladolid z Realem Madryt. Jeszcze kilka dni temu odesłalibyśmy do psychiatryka każdego, kto w ogóle dopuszczałby inną możliwość niż miażdżące zwycięstwo Królewskich. Dziś musimy się liczyć z każdym możliwym rozstrzygnięciem. Czy Realowi uda się zerwać z dziwną niemocą, która dopadła ostatnio pretendentów do tytułu w Hiszpanii? Zwycięstwo Królewskich nie tylko da im trzy punkty, ale przede wszystkim pozwoli ponownie spojrzeć na Barcelonę z góry. Z kolei jakakolwiek strata punktów będzie równoznaczna z przegraniem ligi.

O czym warto pamiętać przed dzisiejszym pojedynkiem?
1. Dla Realu to nie będzie spacerek. Valladolid zajmuje przedostatnie miejsce w ligowej tabeli, ale w głównej mierze jest to efekt fatalnej postawy w meczach wyjazdowych. Na swoim boisku podopieczni Juana MartÃneza przegrali jedynie trzy z siedemnastu spotkań. Valladolid to ekipa, która najczęściej remisuje w całej Primera Division – podzieliła się punktami z przeciwnikiem już czternaście razy.
Postaw w BET-AT-HOME na wygraną Valladoid (8.80), remis (6.20) lub Real Madryt (1.26) >>
2. Valladolid jest drużyną walczącą o coś – konkretnie o utrzymanie w La Liga. Piłkarze MartÃneza do bezpiecznego miejsca w tabeli tracą jeden punkt, a od swoich rywali mają o jeden mecz rozegrany mniej. O odpuszczeniu spotkania z Realem nie może być mowy, bo przed Valladolid trudne spotkania z grającym o honor Betisem w Sevilli oraz walczącą o życie Granadą.
3. Iker Casillas wraca do bramki Realu. Od jego ostatniego występu w lidze minęło prawie szesnaście miesięcy, a dokładnie 472 dni. Powrót Ikera wiąże się oczywiście z koniecznością złapania rytmu meczowego przed finałem Ligi Mistrzów. Jakby nie patrzeć – z Casillasem w bramce Real w tym sezonie traci dwa razy mniej bramek i częściej zachowuje czyste konto (Iker 21 meczów/14 czystych kont, Diego Lopez 36/16).
4. Real raczej nie traci punktów seriami. No właśnie, pojawia się słówko „raczej”, bo w trwających rozgrywkach taka sytuacja już raz się zdarzyła – porażki z Barceloną u siebie i trzy dni później na Ramón Sánchez Pizjuán z Sevillą. Poza tym po każdej wpadce Królewscy potrafili się godnie zrehabilitować i w następnej kolejce wpakować rywalowi przynajmniej trzy bramki.
Postaw w BET-AT-HOME że NIE strzelą obie drużyny – 1.90 >>
5. Tercet BBC zostanie rozbity. Do Valladolid Real pojechał bez Garetha Bale, który zmaga się z problemami zdrowotnymi i w ostatnich dniach nie trenował. Podobnie sprawy mają się z będącym w niezłej dyspozycji Danim Carvajalem. Z kolei pocieszającą informacją jest powrót do zdrowia i, co za tym idzie, do kadry meczowej Luki Modricia.
6. Nie ma co liczyć na atmosferę piłkarskiego święta. Real lubi grać przy błysku fleszy i pełnych trybunach, a tego na Estadio José Zorila raczej nie doświadczy. Do wczoraj sprzedała się zaledwie połowa dostępnych wejściówek, więc nie ma co liczyć na wypełniony do ostatniego miejsca stadion. Największy wpływy na taki stan rzeczy ma niezbyt dogodna pora rozgrywania meczu – w środku tygodnia o 21:00.
Postaw w BET-AT-HOME że Real Madryt wygra różnicą przynajmniej DWÓCH goli – 1.65 >>

