Nieważne jakie autorytety będą nas przekonywać, że nic się nie stało. Nieważne ile razy będzie próbowało się bagatelizować całą sytuację, zamiatać ją pod dywan. To, że Messi wymiotuje któryś już raz w meczu albo przed meczem nie jest normalne. Sytuacja ponownie powtórzyła się w ten weekend, tym razem w tunelu zanim piłkarze wyszli na boisko.
Jasne, ktoś powie – to nic poważnego, skoro gdy przydarzyła mu się taka sytuacja w reprezentacji Argentyny dograł bez problemów dziewięćdziesiąt minut. To samo w przypadku meczu z Realem – później strzelił nawet bramkę, a we wspomnianym meczu z Athletic też przecież Messi przesądził o zwycięstwie (aczkolwiek to nie był jego najlepszy występ, powiedzmy sobie jasno). Takie tłumaczenia nas jednak nie zadowalają, chcielibyśmy bardzo dowiedzieć się o co tutaj chodzi. Wyjaśnienia, które aktualnie krążą po sieci to albo teorie spiskowe, albo historyjki, które brzmią jakby chciały wyciszyć temat – na tym trudno się opierać. Jedno co jest pewne, to że sprawa nie wygląda normalnie, a na tygodnie przed mundialem fani „Albicelestes” mają dodatkowy ból głowy.