„Nareszcie nie ma meczów o nic” – cieszą się optymiści, „Ale żeby w 30. kolejce emocjonować się tylko układem środka tabeli?” – marudzą pesymiści, a realiści zerkają w kolejkową rozpiskę, zauważając, że większość spotkań będzie można obejrzeć wyłącznie w retransmisjach i konia z rzędem temu, kto siądzie przed telewizorem w poniedziałkowy poranek, gdy głowa ciężka i praca boli (względnie odwrotnie – różnie przecież ludzie spędzają weekendy) więc może lepiej nie informować o tym piłkarzy i arbitrów, bo kto wie jak wpłynie na nich świadomość, że „cała Polska nie obejrzy”. Oby sobotnie mecze nie dłużyły się nam jak to poprzednie zdanie…
Górnik Zabrze – Lech Poznań
Górnikowi potrzebny jest remis. Widzi to ktoś? Bo ja, przyznam się, widzę tylko pól bitewnych czarny pył, Borisa Pandżę w mimowolnym okraku, listę nieobecnych, z której można by ułożyć drużynę, zdolną roznieść obecny pierwszy skład Górnika na strzępy i okruszki. Pamiętam też ostatnie mecze Lecha i oczywiście, piłka jest okrągła, bramki są dwie, sport to sport itd., ale wszystko ma swoje granice – Lech ma o co grać, jest absolutnym faworytem, na każdej pozycji ma zawodnika o klasę lepszego niż Górnika, a na niektórych – nawet o dwie i pół klasy, i jeśli nie wygra w sobotę, to może lepiej, żeby miał tłumaczenie trochę sensowniejsze niż „taka jest piłka”.
Swój czwarty mecz w Ekstraklasie gwiżdże pan sędzia Złotek.
– I co z tego?
Absolutnie nic. Naprawdę.
Jagiellonia Białystok – Piast Gliwice
Ł»eby awansować do „górnej” ósemki Jagiellonia musiałaby wygrać, a Lechia i Cracovia musiałyby swoje mecze przegrać. W tym momencie zapada trochę niezręczne, ale bardzo wymowne milczenie. Czyli mamy jednak mecz o nic?… Ups, przepraszam – jakie „nic”? Mamy mecz o Wielkie Coś, mecz o ego trenera Probierza, posiniaczone przez bydgoskiego Zawiszę w Pucharze Polski. Na intencję zwycięstwa trener złożył ofiarę z dwóch Finów…
– Nieprawda! – krzyknęło ego trenera – Nieprawda! Rajalakso jest obywatelem Szwecji.
…bo taki ma styl pracy, że zawsze zaczyna radykalnie, połowa kibiców Jagiellonii pociesza się, że Piast gra gorzej niż przeciętnie, druga połowa, ostrzega, że gliwiczanie, gdy chcą to potrafią, a w sobotę mogą chcieć, bo strefa spadkowa blisko, zaś pan sędzia Borski ustawia GPS w samochodzie i wzdycha, że trener Probierz miał chyba rację z tym lotniskiem.
Korona Kielce – Cracovia
Wygra Cracovia.
– Bo?
Bo tak. Bo wrócił Saidi Ntibazonkiza, bo wraca Dawid Nowak, bo nie zagra Przemysław Trytko, bo i z nim w składzie Korona grała nierówno, bo stawką jest awans do „górnej” ósemki, a Cracovia ma spore i różnorodne doświadczenie w radzeniu sobie z awansami, bo Korona ma swoje własne kłopoty, a sama nie gra już o nic i wiadomo jak gra polski piłkarz, gdy stawka jest przyzerowa, bo gwiżdże pan sędzia Marciniak…
– Czy ty coś może sugerujesz?
Sugeruję, że piłkarze Korony, kiedy się sfrustrują boiskowo, potrafią bardzo brzydko faulować, a pan Marciniak jest jednym z bardziej bezlitosnych sędziów, więc nie zdziwiłbym się, gdyby któryś kielczanin trafił do szatni grubo przed końcem meczu.
…bo Pavol Stano grał ostatnio jak Sarasate na werbelkach i pewnie nawet Dudzica miałby problemy, bo… bo… bo…
– A jeśli Cracovia nie wygra?
To wszyscy zdziwią się bardzo, a proboszcz Granciszek z Oławy podsumuje dosadnie.
Pogoń Szczecin – Widzew Łódź
– Dalej się nie dało? – jęknął pan sędzia Musiał.
– Gdyby się dało, to by się dało – wzruszyło ramionami Kolegium Sędziów – Widocznie się nie dało, a do wyboru był jeszcze Białystok.
Na pierwszy rzut oka – mecz rozstrzygnięty jeszcze przed pierwszym gwizdkiem: Pogoń walczy o puchary, Widzew walczy o utrzymanie, Marcin Robak strzela bramki, Eduards ViŁ¡niakovs wręcz przeciwnie…
– Wisła też tak ostatnio myślała – zachichotali kibice Widzewa.
Zabawa na dziś: wskaż 10 różnic między Wisłą a Pogonią i wyjaśnij, czemu wskazałeś ich tylko 10.
Śląsk Wrocław – Lechia Gdańsk
Ł»eby mieć pewność gry w górnej „ósemce” Lechia musi wygrać. Ale Śląsk musi również, bo przy niekorzystnym układzie planet i wyników, po 30. kolejce może spaść na przedostanie miejsce, a to byłby numer porównywalny tylko z wypadnięciem Górnika poza grupę finałową. Czy jeśli napiszę, że to może być mecz kolejki, to ktoś się zdziwi? Słucham?… Pan? No, dobra, ale Pan się przecież dziwi zawsze, więc to się nie liczy. Gwiżdże pan sędzia Frankowski i módlmy się, żeby wytrzymał ciśnienie, bo to arbiter z gatunku „żółtkolubnych” i to niekoniecznie za ostre faule, a w tym meczu trzeci aktor w roli głównej może tylko zaszkodzić.
Wisła Kraków – Podbeskidzie Bielsko-Biała
Stjepanović i Bunoza pauzują za kartki, Brożek gra z kontuzją, Nalepa nie gra z kontuzją, Chrapek skręcił kostkę, Boguski pewnie nawet nie pamięta, jak wygląda boisko i istnieje ryzyko, że to takie zielone skojarzyłoby mu się wyłącznie z sałatą „Anią z Zielonego Wzgórza”.
– Co za życie, Kaziu – westchnął trener Smuda, ściągając dres – Pamiętaj, ja obok Burligi, ty przed Brożkiem, ja do Stilicia, ty do bramki
– A co z rzutyma rożnami? – zapytał trener Kmiecik, rozgrzewając się ze zgrzytem i piskiem.
– To, co zawsze – uśmiechnął się trener Smuda.
Gwiżdże pan sędzia Przybył, który jest nierówny i czasem dopuszcza zagrania z pogranicza. Tego w ogniu.
Zagłębie Lubin – Legia Warszawa
Zagłębie bez Piecha i ze świadomością, że trener Lenczyk po sezonie odchodzi, więc nawet, gdyby po meczu z Legią wściekł się i odsunął kogoś od składu…
– Ale w razie wygranej możecie wyprzedzić Śląsk Wrocław! – zagrzewają kibice.
– Tak, tak, Vroslaff, oczywiście – kiwają głowami Dżinić, Bertilson i Curto, zastanawiający się, kim, u licha, jest ten „Vroslaff”, bo u nich w klubie takiego nie ma: jest Piątek, Janoszka, Lądek, Lądek-Zdrój…
Tak, wiem – na mistrza Polski każdy się spina, a Legia wciąż ma o co grać. Tyle, że jeśli Legia z Radoviciem gra przeciętnie, to jak zagra bez Radovicia?
Gwiżdże pan sędzia Rynkiewicz, który ostatni mecz w Ekstraklasie poprowadził w listopadzie, a ostatnio wykorzystywany był głównie w Pucharze Polski.
– Ze skutkiem?
Nawet z paroma.
Zawisza Bydgoszcz – Ruch Chorzów
Teoretycznie powinien to być jeden z lepszych meczów kolejki – trzecia drużyna z szóstą, rewelacja sezonu z niemal pewnym finalistą Pucharu Polski. Jednak lata doświadczeń z polską ligą uczą, żeby nie napalać się zbytnio, bo równie dobrze…
– Albo nawet bardziej – dodały lata doświadczeń.
…albo nawet bardziej może to być typowy ligowy polonez: tempo leniwe, krok dostojny, okazje bramkowe, których nikt nie liczy, bo przy „raz” trudno się pomylić w rachunkach. Dla Zawiszy najważniejsze są teraz rozgrywki Pucharu Polski, dla piłkarzy Ruchu – fakt, że klub wywiązał się z zobowiązań finansowych (jeśli to rzeczywiście fakt, bo lata doświadczeń z polską ekstraklasąâ€¦ etc.), więc na dłuższą przygodę w europejskimi pucharami pieniędzy może zabraknąć i znowu się wszyscy będą śmiali. Remis urządza wszystkich i oby był to radosny remis bramkowy, a nie smętne 0:0 po „meczu walki, po którym zawodnicy wymiotowali z wysiłku”.
Gwiżdże pan sędzia Kwiatkowski, dla którego to trzeci mecz w Ekstraklasie, co może sugerować, że Kolegium Sędziów też nie przywiązuje nadmiernej wagi do spotkania w Bydgoszczy.
„Poligon” w „Ustaw Ligę”
Pozycja wyjściowa LZS Poligon tym razem niezbyt imponująca – po kompromitacji w kolejce 29. drużyna spadła o 500 pozycji i 30. kolejkę zaczyna z miejsce 781. Z kogo zrezygnować – to nie problem, bo pauzują Radović i Piech, ale kogo kupić? I za co? Na szczęście na decyzje czasu jest sporo, bo strona konkursu poinformowała, że okienko transferowe zamyka się dopiero jutro.
Liga „poligonowa” (kod dostępu: 807717479) broni pierwszego miejsca w klasyfikacji lig prywatnych. Rośniemy w siłę – w lidze gra 478 drużyn, nasza przewaga nad o wiele większymi ligami (Rzeźnik Cup – 583 zespoły, Lasy Państwowe – 695 zespoły) wynosi obecnie 99 punktów, nasz lider – „Drużynopodobni” zajmuje szóste miejsce w klasyfikacji generalnej i szanse na podium wciąż ma realne… Ambicja, koncentracja, kontakt wzrokowy, ogniskowa na zwycięstwo i zagrzewająca do boju pieśń.
— Haka w wykonaniu All Blacks?
Ciepło, ciepło…
Andrzej Kałwa
Fot. AJK, FotoPyk


