Wiemy, że chcielibyście jak najszybciej zapomnieć o wszystkim, co związane jest z występem reprezentacji Polski na mundialu w Rosji, ale wybaczcie – musimy przypomnieć pewną scenkę, do której doszło w trakcie zgrupowania w Soczi. Dzień wolny dla kadrowiczów, wyjście do delfinarium, które niemal skończyło się jedną z bardziej kuriozalnych kontuzji w historii mundiali. Arkadiusz Milik poślizgnął się na mokrej posadzce i błyskawicznie złapał się za nadgarstek. I choć wtedy skończyło się na strachu, to co się odwlecze, to… wiadomo. Sęk w tym, że tym razem pech (a może raczej brak rozwagi, szukamy dobrego określenia) Milika przyczynił się do kontuzji Piotra Zielińskiego.
Przynajmniej taką wersję zdarzeń podało włoskie Radio CRC. Według informacji tej rozgłośni, napastnik reprezentacji Polski postanowił sobie zażartować z klubowego i reprezentacyjnego kolegi. W tym celu wybił on piłkę spod nogi Zielińskiego, w efekcie czego zdezorientowany pomocnik tak niefortunnie postawił stopę, że doszło do skręcenia.
No ujmijmy to tak…
Jasne, mamy świadomość, że do podobnych figli dochodzi codziennie na boiskach całego świata i wszyscy – jak już przestaną się turlać po ziemi ze śmiechu – wracają w spokoju do zajęć, no ale najwidoczniej Milik miał problem z odpowiednią oceną sytuacji. Wypada jedynie retorycznie zapytać – dlaczego nas to nie dziwi?
No a jeśli chodzi o ofiarę, no to nie wygląda to zbyt dobrze. O ile pierwsze doniesienia mówiły o tym, że może skończyć się na strachu i błahostce, o tyle później z Włoch docierały coraz gorsze wieści. Na tę chwilę mówi się, że przez kontuzję kostki Piotr Zieliński najprawdopodobniej straci co najmniej trzy tygodnie w trakcie kluczowego etapu przygotowań. A że raczej trudno zakładać, że później z marszu wskoczy do pełnego treningu i składu, konsekwencje zapewne będą jeszcze poważniejsze.
Ech… Oczywiście nie zrozumcie nas źle – nie ma dobrego momentu na odniesienie kontuzji, ale trzeba przyznać, że ten jest wyjątkowo pechowy, bo zanosiło, że ten sezon może być dla Zielińskiego przełomowy. Sporo było ostatnio w gruncie rzeczy pozytywnych wieści dla “Zielka”. Po pierwsze, przyjście Carlo Ancelottiego – nawet jeśli nowy trener to zawsze niewiadoma, to wydaje się, że pod wodzą takiego fachowca polski pomocnik powinien się mocno rozwinąć. Po drugie, odejście Jorginho do Chelsea – może to i nie był bezpośredni rywal Zielińskiego do gry, ale włoskie media spekulują, że Carlo zamierza w środku pola trochę zamieszać i niektóre role mogą się zmienić. Po trzecie, nowy kontrakt, którego warunki – jak donosi La Gazzetta dello Sport – już zostały ustalone.
Oczywiście nic straconego, no ale wiadomo – łatwiej Zieliński mieć nie będzie.
AKTUALIZACJA: Napoli oficjalnie zdementowało, jakoby Zieliński doznał kontuzji przez Milika. Polski pomocnik miał po prostu “potknął się na piłce w niefortunnych okolicznościach”.
Contrary to some reports, #Zielinski did not sustain the injury as a result of a prank by @arekmilik9; he merely tripped over in unfortunate circumstances. #SSCN
— Official SSC Napoli (@en_sscnapoli) 27 lipca 2018
Fot. FotoPyK