Nowy tekst w dziale extra: Prezes Idealny

redakcja

Autor:redakcja

31 marca 2014, 21:46 • 3 min czytania

Od kilkunastu dni zastanawialiśmy się wspólnie – jak powinien wyglądać idealny prezes klubu ekstraklasowego? Czyj uśmiech? Czyja twarz? Czyje nogi? To pytania, na które odpowiedzi znaleźć było całkiem łatwo, ale zostaje jeszcze ustalenie od kogo nasz wzorzec z Sevres powinien zaczerpnąć nawijkę, od kogo nauczyć się kontaktów z kibicami, a z kim wspólnie ćwiczyć trudną sztukę „public relations”. Po przejrzeniu galerii dotychczasowych prezesów, sponsorów, właścicieli i dyrektorów, postanowiliśmy stworzyć swój własny portret, portret Prezesa Idealnego.
Jak wyszło? Sprawdzajcie w dziale Extra czyli tutaj. Poniżej fragment:

Nowy tekst w dziale extra: Prezes Idealny
Reklama

Więzy rodzinne: Sylwester Cacek / Antoni Ptak

Wiadomo, porządny prezes musi mieć syna, któremu raz na jakiś czas odda klub w ramach zasponsorowania nieco bardziej realistycznej partyjki Football Managera. Dawid Ptak odbierając od ojca jego kolejne kluby zajmował się głównie obsadzaniem w nich kolejnych partii piasku z brazylijskich boisk nie-do-końca-trawiastych, Mateusz Cacek z kolei… No takiego syna Mateusza musiałby mieć nasz prezes idealny. Na wstępie rozłożyłby w gabinecie gadżety znienawidzonego rywala aktualnie zarządzanego przez siebie klubu, potem zaś:

Reklama

Z Mroczkowskim wystarczy zamienić kilka słów, by wyrobić sobie opinię na temat tego faceta. Ciepłe kluchy. Ale ma jedną bardzo ważną zaletę – z całego wymienionego grona jest jedynym szkoleniowcem, który na poważnie bierze uwagi Mateusza Cacka. Janas nie będzie przecież chłopakowi odpisywał na maile… Młody Cacek – który niegdyś słał felietony na stronę legialive.pl, taki był z niego kibic Legii – jest mistrzem zawracania trenerom dupy, wysuwania idiotycznych postulatów i mieszania w składzie. Potrafi na przykład powiedzieć, by w meczu z Polonią Warszawa broń Boże nie wstawiać Wojciecha Szymanka (zakaz!), bo Szymanek zna się z Piotrem Stokowcem i wiadomo: odpuści mecz! A potem Mateusz wychodzi na idiotę, bo Michniewicz Szymanka wstawia, ten gra świetnie i Widzew wygrywa na Konwiktorskiej 1:0.

*

Teraz zły jest Sernas – że trzeba było go sprzedać zimą. Może i trzeba było. Pewnie tak. Ale może ten sam Sernas grałby lepiej, gdyby nie połączenie pewnych faktów. Bo jeśli klub jednego dnia nie puszcza go do Premier League, a potem ściąga jakieś absolutnego frajera z drugiej ligi rumuńskiej, Bogdana Stratona, i jeśli ten Straton, który nie łapie się nawet na ławkę rezerwowych, zarabia więcej niż najlepszy strzelec zespołu, to coś jest tu chyba nie tak, prawda? I taki Sernas mógłby w takiej sytuacji pomyśleć – pierdolę, nie robię. To znaczy – nie powinien, ale mógłby, prawda? Motywacja spada, to jasne. A jeśli Sernas dowiedział się jeszcze – nie daj Boże – że Ukah zarabia ponad dwa razy więcej niż on, a Bruno Pinheiro to nawet cztery razy więcej? Boli, prawda? Boli. Mateusz Cacek, wcześniej spec od marketingu, teraz spec od spraw sportowych, ale w zasadzie to z zawodu syn, umie tak zrobić, żeby bolało.

Zasadniczo idealny prezes nie powinien mieć żadnych powiązań rodzinnych. Powinien za to mieć możliwość adopcji i bezzwłocznie usynowić Mateusza Cacka.

Fot.FotoPyk

Najnowsze

Niemcy

Potulski rośnie w siłę, ale Mainz bez zwycięstwa w polskim meczu

Wojciech Piela
0
Potulski rośnie w siłę, ale Mainz bez zwycięstwa w polskim meczu
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama