Dziwne wieści napłynęły dziś z I ligi. Eric Mouloungui rozpoczął treningi z Wisłą Płock, co chyba warto odnotować, bo nie pamiętamy, kiedy ostatni raz facet z takim CV lądował na zapleczu polskiej ekstraklasy. Zaciera ręce Brzesko. Lekkie zniecierpliwienie na przyjazd gwiazdy wyczuwa się w Niepołomicach i w Stróżach. A na poważnie – współczujemy Moulounguiemu menedżera, który gościa z prawie 200 występami w Ligue 1 pakuje na kartofliska I ligi.
Mouloungui w przeszłości grał z Loikiem Remy, Danijelem Ljuboją, Mamadou Niangiem, Mickaelem Pagisem (z Davidem Kobylikiem też, ale to już inna historia), a dziś w wieku 29 lat kopać będzie z Januszem Dziedzicem i Marcinem Krzywickim. Mieliśmy już w Polsce wielu sławnych przebierańców, ale ten wygląda osobliwie. Przypomnijcie sobie, co grał w Śląsku, jakie miał braki w przygotowaniach. Dołóżcie do tego, że we wrześniu rozwiązał kontrakt z Al-Wahda i pół roku nie grał w piłkę. Trzeba być w naprawdę tragicznej formie, żeby przez ten czas nic nie robić. Trzeba też mieć jeszcze bardziej trefnego menedżera, który takiego CV nie potrafi wcisnąć w Stanach, Australii itd.
W końcu udało się. Wisła Płock. Coś nam mówi, że będzie jeszcze zabawnie.