Manchester United jak zwykle beznadziejny, tym razem plecy w Grecji

redakcja

Autor:redakcja

25 lutego 2014, 23:02 • 2 min czytania

Różne widzieliśmy upadki: spektakularne rozbicia niepokonanych składów, trywialne starzenie się kluczowych zawodników, rozłamy spowodowane kłótniami, albo zmęczenie materiału po kilku latach wspólnej gry. Widzieliśmy zespoły znakomite, które w kilkanaście miesięcy zmieniały się w ligowych średniaków, widzieliśmy kozaków, którzy sezon później tygodniami wałęsali się bez klubu. Widzieliśmy sporo, ale tak szybkiego, tak efektownego i jednocześnie tak makabrycznego upadku jak ten, którego świadkami jesteśmy włączając dowolny mecz Manchesteru United nie możemy sobie przypomnieć.
Normalnie proces przebiega długo, a przy tym klasowa drużyna nigdy nie traci absolutnie wszystkich atutów. Jeszcze widać pojedyncze błyski, jeszcze widać jakieś stare schematy, które nadal mogą być zabójcze dla rywali. U United nie ma nic. Jeśli mielibyśmy jakoś przyrównać ich zespół, znaleźć dla nich jakiś odpowiedni punkt odniesienia – musiałyby to być drużyny z hollywoodzkich filmów „od zera do bohatera”, naturalnie w fazie „zera”.

Manchester United jak zwykle beznadziejny, tym razem plecy w Grecji
Reklama

Nie wychodzi im nic. Składna gra piłką? Dwa podania i aut, względnie oddanie futbolówki rywalom. Dośrodkowania? Wprost na głowy obrońców. Dryblingi? Parodia wszystkich świetnych dryblerów grających dla „Czerwonych Diabłów” w ostatnich dekadach. Jeśli z wszystkich prób jeden na jeden w dzisiejszym meczu ułożyć youtube`ową kompilację – Valencia, Young i cała reszta zawodników United zostałaby odpalona nawet z Kolejarza Stróże. Nawet van Persie w decydującym momencie, gdy mógł strzelić kontaktowego gola dającego nadzieję na dość łatwy powrót do gry na Old Trafford huknął nad poprzeczką.

Reklama

Oglądanie United sprawiało niemal fizyczny ból. Te zmęczone twarze Rooneya, Ferdinanda i Vidicia, te bezradne próby stworzenia jakiejkolwiek składnej akcji – mimowolnie przed oczami stawał nam Ferguson i jego reakcja na ten cyrk. I autentycznie robiło nam się smutno, że ten znakomity facet musi patrzeć na TAKI Manchester United. Na to jak Carrick jest ośmieszany „tunelem” przez Campbella. Na to jak ten ostatni pakuje piłkę do siatki znakomitym strzałem z dystansu. Na to jak piłka po serii rykoszetów wręcz wtacza się do bramki.

Smutno na to patrzeć, nie tylko fanom United, ale każdemu kto przez ostatnie ćwierć wieku nabrał szacunku i sympatii do Sir Alexa Fergusona. Cieszyć może romantyczne zwycięstwo słabszego, osłabionego piłkarsko, ale za to dysponującego magicznym wsparciem kibiców Olympiakosu, ale widok twarzy rozdygotanego Fergusona nie cieszy chyba nikogo.

Tym bardziej, że gdzieś w tle pojawia się szerszy kontekst: w pięciu ostatnich meczach angielskich zespołów w europejskich pucharach, nie zdobyły one ani jednego gola…

Najnowsze

Anglia

Błąd Casha doprowadził do gola dla Manchesteru United [WIDEO]

Wojciech Piela
0
Błąd Casha doprowadził do gola dla Manchesteru United [WIDEO]
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama