Daniem głównym niedzieli w Ekstraklasie bez dwóch zdań będą derby Krakowa. Już ostrzymy sobie zęby na to starcie, ale wcale nie oznacza to przecież, że do momentu pierwszego gwizdka na Reymonta będziemy przysypiać. W pozostałych grach też będzie na co popatrzeć.
1. Trybuny czy boisko w Krakowie, gdzie będzie goręcej?
Derby Krakowa czasami potrafiły mieć taki wymiar, że bardziej zasłynęły z tego co działo się na trybunach, niż na boisku. Jak będzie dzisiaj? Faworytem stricte futbolowego starcia wydaje się Wisła, wzmocniona i nie mająca specjalnie problemów kadrowych (kto wie, może zdąży wrócić nawet Garguła). Natomiast Cracovię dopadły kontuzje, kartki, ekipa Stawowego ewidentnie ma problem. Trochę szkoda, bo szczerze mówiąc obejrzelibyśmy najchętniej Wisłę w formie (u siebie zwykle tak jest) kontra „Pasy” z tych najlepszych starć, gdy imponowali wszystkim. Wtedy mogło to być naprawdę bardzo dobre widowisko.
2. Kocian sprawdzi Śląsk
Po cichu Jan Kocian wyrasta na jedną z ligowych gwiazd. Sorry, taką mamy ligę? Nie, trener Ruchu nie zasłużył ani na słowo szyderki czy ironii, zbudował z przeciętnych nazwisk zespół, który punktuje rywali regularnie. Śląsk jest w pewnym sensie przeciwieństwem drużyny z Chorzowa, bo znanych nazwisk tam sporo, a z drugiej strony drużyna prezentuje się często dość niepoważnie. Chimeryczne gwiazdki kontra zgrani wyrobnicy – tak widzimy ten mecz i stawiamy na gości. Szczególnie, że wrocławianie mają problemy kadrowe.
3. Zagłębie, czyli jedna jaskółka wiosnę czyni?
Cóż, nie zdradzimy żadnej tajemnicy gdy powiemy, że jedną z większych sensacji poprzedniej kolejki było lanie, jakie Zagłębie sprawiło Górnikowi. Przecież jedenastka z Lubina była pośmiewiskiem cały sezon, nawet bardziej niż Widzew, bo w Łodzi nie ma pieniędzy, a w Lubinie nie ma żadnych kłopotów organizacyjnych. Tymczasem na Górniku nie potrzeba było lubinianom nawet dwóch kwadransów, by już było po meczu. Czy dzisiaj udowodnią, że okres przygotowawczy z Lenczykiem kolejny raz uczynił mały cud?
4. Jak zagra Hateley
Nie będziemy udawać, bardzo spodobał nam się ten zawodnik. Chłopak i do tańca i do różańca, czyli i do gry z przodu, zrobienia czegoś sensownego z piłką przy nodze, ale też i w tyłach nie prezentujący się źle. Dla nas to materiał na naprawdę konkretnego zawodnika, który na tle ligowców będzie się wyróżniać. Kto wie, może ta Szkocja to wcale nie taki zły kierunek na zakupy? Hateley i Douglas są jej adwokatami.
5. Wierzymy w Chiżniczenkę
Jasne, na Legii nie zagrał za wiele, po prostu zawiódł. Ale my wciąż wierzymy w Kazacha, bynajmniej nie tylko dlatego, że duża część redakcji postawiła na Chiżniczenkę w Ustaw Ligę. Widzieliśmy tego gracza w europejskich pucharach, a choćby w starciach z Celtikiem prezentował się tak dobrze, że w takiej Koronie musi się prędzej czy później wybić. Zawodnik ten naszym zdaniem potrzebuje tylko czasu na aklimatyzację, ale ma papiery na granie.
Fot. FotoPyK


