Weszło z butami: Maciej Wilusz o Ajaksie, kluczowej roli dodatkowych treningów i tajemniczym „Ciuciu”

redakcja

Autor:redakcja

26 stycznia 2014, 13:14 • 7 min czytania

Nasza ankieta tym razem zawędrowała do Bełchatowa, a jej bohaterem stał się reprezentant Polski rodem z pierwszej ligi, Maciej Wilusz. Tym razem przeczytacie między innymi o tym, kto ma lepiej ułożoną stopę od Ronaldo, po co bracia Mak fotografują się z Arkadiuszem Malarzem, a także dlaczego wszyscy piłkarze w portfelu powinni nosić karnet na siłownię. Zapraszamy.
Kim byś został, gdyby nie kariera piłkarska?
Z tego względu, że mój tato był zawodowym żołnierzem, pewnie poszedłbym w jego ślady.

Weszło z butami: Maciej Wilusz o Ajaksie, kluczowej roli dodatkowych treningów i tajemniczym „Ciuciu”
Reklama

Gdybyś nie grał na obronie, gdzie uważasz dobrze byś się czuł?
W środku pomocy. Kiedyś grałem na tej pozycji w juniorach. Choć już wtedy miałem sporo zadań defensywnych, tak również rozgrywałem piłkę i wyglądało to dobrze.

Całowanie herbu i zapewnienia o wierności czy lepiej się nie wychylać?
Wiadomo, w trakcie kariery piłkarskiej zmienia się kluby, a często mogą się pojawić nieoczekiwane, ciekawe oferty. Lepiej się więc nie wychylać.

Reklama

Polska piłka w telewizji czy spacer z psem?
Polska piłka w telewizji. To środowisko, w którym przebywam, więc lubię przyglądać się innym drużynom, sprawdzać uważnie statystyki.

Najlepszy piłkarz z jakim miałeś okazję trenować?
Afonso Alves z Heerenveen. Brazylijczyk, który moim zdaniem miał lepiej ułożoną nogę niż Cristiano Ronaldo. Prawie każdy rzut wolny, który wykonywał, zamieniał na bramkę. Wirtuoz, który później poszedł do Middlesbrough, a zagrał nawet w reprezentacji Brazylii. Na pewno napastnik, od którego wiele można się było nauczyć.

Najlepsi piłkarze Ekstraklasy i pierwszej ligi?
Wcześniej powiedziałbym, że Ljuboja, teraz wydaje mi się, że Radovic. A w pierwszej lidze jeśli chodzi o inne kluby największe wrażenie zrobił na mnie Leszczyński, bramkarz Dolcana.

Najbardziej niedoceniani gracze w Polsce?
Wydaje mi się, że mimo wszystko فukasz Teodorczyk, który moim zdaniem jest naprawdę bardzo dobrym zawodnikiem i duża przyszłość przed nim.

Najwięksi twardziele?
Na pewno jest ich kilku w Koronie Kielce, tam są prawie sami twardziele. Najbardziej chyba Kamil Kuzera, a poza Koroną Arkadiusz Głowacki.

Michał czy Mateusz Mak?
Obaj są bardzo dobrzy, dla mnie ciężko byłoby ich rozdzielić. Jeden w tym sezonie dużo strzela, drugi dużo asystuje, każdy z nich ma inne możliwości i dużo wnosi do gry.

Studia i piłka – da się połączyć?
To zależy od sytuacji, ale myślę, że jest to możliwe. Ja sam póki co skupiam się na piłce, chcę dojść do optymalnej formy i by wszystko poukładało się tak, jak tego oczekuję.

Ile masz punktów na prawie jazdy?
Ciężko powiedzieć. Kilka było, ale już się chyba wyzerowały, bo nawet nie pamiętam kiedy ostatnio dostałem mandat. Jestem dobrym kierowcą, nie jeżdżę ani za szybko, ani za wolno.

Najgłupsze pytanie od dziennikarza?
Jak oceniasz swoją grę w dzisiejszym meczu. Takie pytanie nie powinno być kierowane do piłkarza, nie jego rolą oceniać swój występ.

Styczniowe zgrupowanie – zaskoczenie czy sensacja?
Wielka radość i wydaje mi się, że szansa, którą po części gdzieś tam udało mi się wykorzystać.

Największy jajcarz w szatni?
Bracia Mak, Patryk Rachwał, Arek Malarz, u nas w szatni akurat wszyscy razem dobrze się trzymamy, ale to są takie przodujące nazwiska. Ogólnie ostatnio zazwyczaj śmiejemy się, w pozytywnym tego słowa znaczeniu, razem z braćmi Mak z Arka Malarza. On zawsze przychodzi do szatni elegancko ubrany, w jakieś nowe kolekcje, więc bracia Mak za każdym razem gdy Arek wchodzi każą sobie robić z nim zdjęcie. To taki nasz „celebryta”.

Największa impreza po zwycięstwie?
Ciężko powiedzieć. Nie imprezowaliśmy raczej aż tak, jeśli dochodziło do zwycięstwa od razu koncentrowaliśmy się na kolejnym spotkaniu, nie było czasu na imprezy.

Polski idol z dzieciństwa?
Jak byłem mały i dopiero zaczynałem grać w piłkę, to najbardziej imponował Marek Citko.

Wymarzony klub?
Ajax Amsterdam. Zawsze ten klub robił na mnie duże wrażenie pod względem podejścia do zawodników, szkolenia, nieprzypadkowo z Ajaxu wyszło tylu sławnych graczy. To marka, która cieszy się wielkim szacunkiem w Holandii i na świecie, ma też wspaniałą historię.

Polski młody piłkarz – powinien jak najszybciej wyjeżdżać z kraju czy ograć się w lidze?
Jeżeli ma odpowiedni charakter i wie do czego dąży to uważam, że im szybciej tym lepiej. Za granicą więcej się nauczy, a poza tym będzie mógł szybciej dorosnąć. Natomiast jeśli zawodnik posiada lęk przed wyjazdem lub nie jest do końca pewny swoich możliwości, to lepiej żeby trochę odczekał.

Który z kolegów napisałby najciekawszą książkę?
Przeczytałbym chętnie biografie Kamila Kosowskiego, Marcina Ł»ewłakowa i Patryka Rachwała

Mecz, po którym chciałeś zapaść się pod ziemię?
Graliśmy z Lechią Gdańsk u siebie, kiedy dosyć szybko wróciłem po urazie. Starałem się pomóc drużynie, ale więcej zaszkodziłem, bo zrobiłem dosyć komiczny rzut karny.

To dla odmiany mecz, który najlepiej wspominasz?
Jeśli chodzi o ligę polską, to mój debiut w lidze z Lechem Poznań, kiedy wygraliśmy 1:0.

Ulubiony ekspert piłkarski?
Kazimierz Węgrzyn i Marcin Ł»ewłakow. Obaj są ekspertami, którzy kiedyś byli też bardzo dobrymi zawodnikami, dokładnie wiedzą więc jak to wszystko wygląda, mają ogromne pojęcie w temacie.

Szydera w piłce – potrzebna czy drażniąca?
Wydaje mi się, że potrzebna. Zależy jeszcze od ludzi, bo niektórzy podchodzą do niej z uśmiechem a inni nie, ale nawet gdy jest ona drażniąca to myślę musi być.

Jak u ciebie z językami, nie zapomniało się po latach?
Jeżeli chodzi o angielski bezproblemowo się dogadam, jeśli chodzi o holenderski tym bardziej. Staram się pracować, żeby nie zapomnieć tego języka. Rozmawiam, czytam książki holenderskie.

Sędzia, z którym poszedłbyś na piwo?
Sędzia Musiał. Może sprostuję, bo nie na piwo tylko coś bezalkoholowego, ale to jest moim zdaniem najlepszy sędzia w Polsce.

Ostatnia książka, jaką przeczytałeś?
Biografia „Szamo”. Bardzo ciekawa, śmieszna, teraz czasy się zmieniły i inaczej to wygląda, ale ciekawie było dowiedzieć się jak to dawniej było.

Ostatni film, który zrobił na tobie wrażenie?
Wilk z Wall Street. Spodobała mi się postać, która dążyła do swojego celu i osiągnęła bardzo dużo. Wiadomo w jaki sposób tam dotarła, ale nie zawsze droga jest łatwa czy też właściwa, natomiast robiło wrażenie. Wliczając w to imprezy, które były tam efektownie pokazane.

Wolny czas?
Z narzeczoną w kinie, na spacerach, na wspólnych wyjazdach. Razem.

Najlepszy trener spotkany w karierze?
Foppe de Haan. Trener Heerenveen, który później był też trenerem młodzieżowych reprezentacji Holandii. Poświęcał mi bardzo dużo czasu, udzielił wielu wskazówek, naprawdę nauczył mnie bardzo dużo.

Plany po zakończeniu kariery?
Na razie jeszcze się nad tym nie zastanawiam.

Gej w szatni?
Nie. Wydaję mi się, że nie przejdzie.

Najładniejsza dziewczyna piłkarza, poza twoją?
Oczywiście moja najładniejsza, więc nawet się nie zastanawiam, która inna jest ładna.

Klata Kamińskiego czy karnet na siłownię?
Wydaje mi się, że każdy z zawodników powinien pracować nad sobą niezależnie od tego czy ta klata jest duża czy mała. Karnet na siłownię każdemu by się więc przydał.

Dodatkowe treningi czy wariant فukasika?
Trzeba chodzić na dodatkowe treningi, sam dużo pracuję w ten sposób nad sobą. Myślę, że to naprawdę może dużo dać i dlatego jestem wielkim zwolennikiem zostawania po treningach plus dodatkowych ćwiczeń poza nimi.

Największy talent wśród młodych piłkarzy Bełchatowa?
Damian Szymański. Zawodnik bardzo pracowity, po którym widać, ze ma wielki potencjał. Wszechstronny, potrafi grać zarówno z przodu jak i z tyłu, ma przegląd pola, fantazję w rozegraniu, dobre uderzenie, wydaje mi się, że ma wszystko co jest potrzebne by wiele osiągnąć. To młody gracz, przed nim wiele pracy, ale jeśli będzie pracował ciężko na każdym treningu i będzie się przykładał do każdego ćwiczenia to myślę, że kiedyś może grać w dużym klubie za granicą.

Najlepszy kumpel w szatni?
Ogólnie trzymam się ze wszystkimi. Nie ma takich zawodników, których lubię mniej czy też bardziej, wszyscy trzymamy się razem, każdy się szanuje, każdy sobie pomaga. Ja się dobrze rozumiem z Arkiem Malarzem, Patrykiem Rachwałem, Szymonem Sawalą, Grzesiem Baranem, Damianem Szymańskim, braćmi Mak, ale mógłbym wymieniać wszystkich, bo ogólnie w szatni Bełchatowa jest świetna atmosfera.

Najgłupsza ksywa piłkarza?
Raul Gonzalez miał problemy z wymawianiem naszych imion. Krzysia Michalaka przez to nazwał więc kiedyś „Ciuciu” i tak już zostało.

Kogo z Bełchatowa wysłałbyś do… Turbokozaka?
Bardzo medialni są bracia Mak, myślę że mogliby pokazać swoje umiejętności.

… do MMA?
Tutaj Adrian Basta.

… do 1 z dziesięciu?
Patryk Rachwał.

… do Rodzinki.pl?
Arek Malarz.

… do Warsaw Shore?
Też Arek Malarz. On jest sobie w stanie poradzić w każdej sytuacji, to w ogóle fajny człowiek.

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama