Ostatnio głośno zrobiło się o Nemanji Maticiu. Przypomnijmy: Chelsea kupiła od Benfiki zawodnika, którego już kiedyś u siebie miała. Rzucała go na wypożyczenie, czekała aż rozkwitnie. Na tamten moment ktoś jednak uznał, że chłopak nie rozkwitł i dziś przebitka za transfer powrotny wynosi 400 procent. Zainspirowani tą historyjką stworzyliśmy ranking piłkarzy, którzy tak samo jak kilka lat temu Matić, tułają się na wypożyczeniach. Ten sezon dla wymienionej siódemki może być przełomowy. W kategorii „wypożyczeni” są w Europie najlepsi.
***

W City traktowany jako inwestycja. Po pierwsze – ma dopiero 19 lat, po drugie nie miałby szans z Kompanym, Lescottem, Demichelisem albo nawet z Nastasiciem. Chociaż jak patrzymy na różnicę kwot transferowych (Rekik – 2 mln, Nastasić – 20), to faktycznie transfermarkt nie zawsze jest odpowiednim odzwierciedleniem, a piłkarz kosztuje tyle, ile ktoś za niego w końcu zapłaci.
Rekik perspektywy ma dobre. Dwa miesiące pauzował przez kontuzjowaną kostkę, ale gdy był zdrowy, grał i dostawał pochwały od Philippa Cocu. Można wziąć oczywiście poprawkę na to, że w PSV konkurencja już nie taka duża jak kiedyś, poza tym zespół wylądował w środku tabeli. Z drugiej strony – talent chłopaka najlepiej widać w holenderskiej młodzieżówce. Do tego warto zerknąć, że to już jego trzecie wypożyczenie (Portsmouth i Blackburn) i za każdym robi postęp. Według informacji De Telegraaf, PSV rozmawia już z City na temat zakupu piłkarza.

Kolejny spod znaku „nowego Messiego”, chociaż jeśli przejrzeć te jego dryblingi (kapitalne przejście połowy boiska z Celtą Vigo), to na siłę można jeszcze te określenia przełknąć. Na razie pozostańmy jednak przy wersji „utalentowany 20-latek z Argentyny”.
Iturbe w Porto nie podnosił się z ławki, pierwszą część roku spędził w River Plate, a w sierpniu przedstawił się fanom Calcio. Od razu widać, że ma pokrętło. Takich piłkarzy zawsze ogląda się miło, a gdy raz na jakiś czas ciągną drużynę do przodu (5 goli jako prawoskrzydłowy) to warto o nich wspomnieć. Hellas zajmuje szóste miejsce w lidze, obok Iturbe dobrą jesień zanotowali Toni i Jorginho. Co do przyszłości – o Argentyńczyka mocno zabiega Liverpool. W kolejce ustawia się też Juventus. Prawo pierwokupu ma jednak Porto.


W listopadzie miał najwyższą średnią not w rankingu Kickera. Wyprzedzał Robbena i Reusa, chociaż jeszcze pół roku temu oglądał ich w telewizji i leczył zerwanie więzadeł. Dziś Lasogga to druga po Maxie Kruse najlepsza letnia transakcja w Bundeslidze. W Herthcie był trzecim napastnikiem, w HSV w 13 meczach strzelił 9 goli i m.in. wysadził z siodła Rudnevsa. Nie jest to może typ piłkarza, który mógłby się szczególnie podobać – bardziej van Nistelrooy niż Aguero, ale sympatię kibiców zdobył. To o nim na melodię „La Bamba” śpiewa się „La-la-la-la-la-sogga”. To on w październiku zniszczył Norymbergę, strzelając trzy gole i dostając od Kickera najwyższą notę 1. Jeśli chodzi o przyszłość, sprawa jest już jasna. W umowie między Herthą a HSV nie było żadnych dziwnych zapisów. Piłkarz wraca do Herthy, a z niej pewnie pójdzie dalej. Parę razy wymieniano go w tekstach z serii „następcy Lewandowskiego”.

Nie ma drugiego klubu, który wypożyczałby tylu piłkarzy, co Chelsea. W Anglii wiele razy układano z nich alternatywną jedenastkę i coś nam mówi, że z takim nazwiskami nie miałaby ona problemu z zajęciem miejsca w środku tabeli Premier League. Włączcie tylko ligę holenderską. Lucas Piazon, który najpierw trafił do Malagi, a od lata jest w Vitesse, to absolutnie rewelacja sezonu. Piłkarz z naszej bajki. Z pokrętłem w nodze. Dryblujący, ale nie zapominający o kolegach. Może za często marnujący sytuacje, ale przecież to jego pierwszy tak poważny sezon.
W Chelsea zagrał dosłownie kilka minut. W Vitesse ma po jesieni 11 goli i 8 asyst. Podobno ofertę na stół już złożył Trabzonspor, ale ktoś musiałby upaść na głowę, by sprzedać Brazylijczyka w takim momencie. W Holandii często przewija się określenie „Nowy Kaka” i historia Maticia, który też grał w Vitesse, ale po powrocie do Londynu został sprzedany do Portugalii. Resztę historii znacie.

W pierwszych trzech miesiącach sezonu miał więcej goli niż wszyscy napastnicy Chelsea razem wzięci. Teraz też zawstydza kolegów z Londynu, mając po pół roku w Premier League dziewięć bramek, podczas gdy Torres, Etoo, Ba i Schurrle w sumie nazbierali ich jedenaście. Na Mourinho te liczby widocznie nie robią wrażenia. Lukaku już drugi sezon z rzędu maltretuje bramkarzy, a Portugalczyk podsumowuje to słowami „co innego strzelać dla Evertonu, a co innego dla Chelsea”. To niesamowite, jak od trzech sezonów traktowany jest Lukaku w porównaniu z tym, jaką renomę sobie wyrobił.
Co gol, to w prasie ta sama śpiewka. Dziennikarze wypominają Mourinho oddanie Belga, a ten jakby nie mając nic na swoją obronę rzuca zdanie typu „lepiej niech powie, jakie były prawdziwe powody jego odejścia”. Typowe wiem, ale nie powiem. Chociaż dziennikarze, chyba Daily Mail, podali, że chodzi o niestrzelony rzut karny w Superpucharze Europy z Bayernem. Lukaku powiedział podobno, że nie potrafi udźwignąć presji w tak doborowym towarzystwie i że najlepiej będzie jak pójdzie na wypożyczenie. Hmm, zastanawiamy się nad tym wywodem i brzmi to jakoś dziwnie. Tak czy siak – kosa z Mourinho aktualna. Nasz typ: powrót do Chelsea latem i sprzedaż do innej ligi.

Jeśli oglądaliście ostatni mecz Valencii z Atletico, wiecie o czym mówimy. Najlepszy bramkarz ubiegłego sezonu w La Liga. Dziesięć czystych kont w tych rozgrywkach. Do tego stałe podpytywanie ze strony Barcelony. Thibaut Courtois – cudowne dziecko belgijskiej piłki i ofiara Petra Cecha w Chelsea. Od trzech lat na wypożyczeniu do Atletico Madryt, ale z każdym rokiem z coraz mocniejszą pozycją. Mieliśmy kilka zastrzeżeń do rankingu najlepszych piłkarzy świata według „Four Four Two”, ale akurat przy Belgu możemy przyznać Anglikom rację. 50. miejsce na świecie i 2. wśród bramkarzy (lepszy tylko Buffon) pokazuje, że czas Petra Cecha mija i teraz to młody Courtois powinien wskoczyć do bramki Chelsea.
To tyle w teorii, bo w praktyce permanentny stan zawieszenia. Atletico ma najlepszą obronę w lidze i chce zatrzymać piłkarza dając 25 mln euro. Chelsea ma Cecha, który pobił ostatnio klubowy rekord czystych kont (209) i ma pełne poparcie Mourinho. Courtois chce porozmawiać z Portugalczykiem już w lutym. W kwietniu liczy na ostateczną decyzję w tej sprawie. Na razie obwieścił w prasie, że nie zamierza być drugim bramkarzem na Stamford Bridge. Zapowiada się więc ciekawe lato. Kto wie, może skończy się jakąś wymianą typu Belg za Diego Costę.
PAWEŁ GRABOWSKI