Sobota w Ekstraklasie pod znakiem Ojrzyńskiego, Olkowskiego i Nakoulmy?

redakcja

Autor:redakcja

14 grudnia 2013, 12:23 • 3 min czytania

Ł»aden z dzisiejszych ekstraklasowych pojedynków nie powinien sprokurować niekończących się kolejek przy kasach, wydania serwisów informacyjnych też nie będą otwierane przez relacje meczowe. Ale to nie znaczy, że nie czekają nas emocje, wręcz przeciwnie: choć na pierwszy rzut oka ten zestaw par może prezentuje się dość nieszczególnie, tak wnikliwe oko wypatrzy kilka ważnych i ciekawych smaczków. Oto nasze pięć pytań przed sobotą w Ekstraklasie.
Jak będzie wyglądał powrót Ojrzyńskiego do Kielc?

Sobota w Ekstraklasie pod znakiem Ojrzyńskiego, Olkowskiego i Nakoulmy?
Reklama

Mecz, w którym spotykają się dwie drużyny z dołu tabeli, tylko czasem grające w piłkę, a częściej dostarczające widzom produktu wyłącznie piłkopodobnego. Czy to materiał na najciekawiej zapowiadające się spotkanie dnia? Zdecydowanie tak, ale tylko przez jedną osobę, a konkretnie Leszka Ojrzyńskiego. Jego powrót do Kielc niesie ze sobą ogromny bagaż sentymentalny, zarówno dla niego, jak i dla piłkarzy Korony. Bardzo nas ciekawi jak zareagują „Koroniarze” na byłego szkoleniowca, jak przyjmie Ojrzyńskiego stadion, jak on sam odnajdzie się w szatni gości, a także który zespół będzie bardziej zmotywowany by coś udowodnić.

Czy Olkowski i Nakoulma zagrają po raz ostatni?

Reklama

Jeśli ktoś w Ekstraklasie może mieć realne szanse wyjazdu do lepszej ligi już zimą, to chyba przede wszystkim Olkowski i Nakoulma. Obaj mają papiery na granie w silniejszych rozgrywkach, nawet jeśli czasami potrafią być bardzo chimerycznymi graczami. Kluby, które zastanawiają się nad sprowadzeniem tych piłkarzy do siebie w najbliższym okienku transferowym, na pewno nie zapomną wysłać na starcie Górnika z Lechią swoich skautów. To przecież ostatnia okazja by ocenić, czy nadają się czy też nie. Jak Olkowski i Nakoulma zniosą tę dodatkową presję? Zadziała motywująco i włączą piąty bieg?

Czy Paixao zatrzyma tykający od października licznik?

Doceniamy osiągnięcia Portugalczyka z początku sezonu, ale w tym momencie prawda jest okrutna: Paixao wozi się na opinii. Prawdopodobnie każdego innego uznanego napastnika w lidze już dawno grillowano by na ogniu krytyki, tymczasem dla piłkarza Śląska wszyscy wciąż mają taryfę ulgową. Możemy to wytłumaczyć tylko w jeden sposób: jego koledzy prezentuję się o dwie klasy bardziej żenująco, więc na ich tle i tak wygląda nieźle. Zasada „na bezrybiu i rak ryba” według nas jednak już się przeterminowała, a jeśli Paixao faktycznie liczy tej zimy na transfer, to musi dzisiaj potwierdzić swoje umiejętności. Zachód z co najwyżej przymrużeniem oka będzie traktował snajpera, który od ponad miesiąca nie strzelił gola z gry w polskiej lidze.

Czy ktoś włączy się do walki o wyjazd do Emiratów?

Jeśli jacyś piłkarze marzą jeszcze o wyjeździe do Emiratów z polską kadrą, to właśnie wybija ostatnia godzina, by jeszcze przekonać do siebie Nawałkę. Kto z graczy, którzy dzisiaj wybiegną na murawy, może odczuwać z tego powodu dodatkowy dreszczyk emocji? Młodzież z Lechii, a może również niektórzy z doświadczonych ligowców, jak choćby Madera? Naszym czarnym koniem jest Golański, który prezentował równą formę przez cały rok. W tym momencie przegrywa rywalizację z Olkowskim i Bereszyńskim tylko z powodu wieku, a to nie powinno decydować o powołaniach. Niech grają najlepsi.

Czy Matsui pokaże, że umie strzelać nie tylko karne?

Większość ligowców może tylko pomarzyć o CV, jakim może pochwalić się Matsui. Dlatego od takiego piłkarza należy wymagać więcej, szczególnie, że chwilami potrafi pokazać zagranie z zupełnie innej półki. Dwa strzelone karne przed tygodniem były formalnością, ale dzięki nim Japończyk ponownie znalazł się pod lupą całej ligi. Z tej okazji wypadałoby, aby i w dzisiejszym starciu się wyróżnił. Ogółem mamy nadzieję, że po solidnie przepracowanym okresie przygotowawczym na wiosnę zobaczymy Matsuiego regularniej rozdającego karty w Ekstraklasie.

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama