W weekend cały piłkarski świat pożegnał zmarłego kilka dni temu Nelsona Mandelę. Były oklaski przed meczami Premier League, wpisy na Twitterze (m.in. Pele albo Cristiano Ronaldo) albo przemówienie Blattera. Niektórzy hołd oddali też na koszulkach, ale tylko Didier Drogba i Emmanuel Eboue będą mieli z tego powodu kłopoty. Czytamy i nie wierzymy. Dwójka z Galatasaray została wezwana na dywanik tureckiej federacji piłkarskiej, bo zamiast, zamiast reklamy jakiegoś operatora komórek pokazała kibicom napis „Thank You, Madiba”. Absurd. Fucking disgrace, jak to mawia Drogba.
Komuś się najwyraźniej nudzi. Inaczej nie umiemy tego wytłumaczyć. Wiadomo, że są przepisy, że zamieszczenie treści politycznych i religijnych jest zabronione, ale czy podziękowanie zmarłemu człowiekowi to propagowanie jakieś idei i babranie się w politykę? Piłkarze San Lorenzo mogli występować w koszulkach z papieżem Franciszkiem, Marcin Bojarski pokazał kiedyś po bramce z Legią napis „Dziękujemy Ci za wszystko, Ojcze Święty” i było to tak normalne, że nikt by nie pomyślał o jakimś dywanie i karach. A w Turcji – szok, skandal i niedowierzanie. Drogba i Eboue oddali hołd Mandeli…
Straszne.