W kogo uderzy nowa reforma PZPN-u? Teoretycznie najbardziej w Wisłę

redakcja

Autor:redakcja

23 listopada 2013, 13:10 • 2 min czytania

Maksymalnie trzech zawodników spoza Unii Europejskiej jednocześnie na boisku. Takie zasady wprowadził Polski Związek Piłki Nożnej. Ponieważ wejdą w życie dopiero od sezonu 2015/2016, nie ma co się do tej uchwały przywiązywać, bo osiemnaście razy może zostać zmieniona.
Ale przyjmijmy, że się jej doczekamy i wejdzie w życie.

W kogo uderzy nowa reforma PZPN-u? Teoretycznie najbardziej w Wisłę
Reklama

Plus? Mniej tych wszystkich niedojd z dzikich zakątków, których największą zaletą są niskie wymagania płacowe. No i przy okazji – większa rozwaga, przy zatrudnianiu cudzoziemców spoza EU, bo skoro można takich mieć tylko trzech, to lepiej te miejsca przeznaczyć na faktycznych kozaków. Minus? Jeden, bardzo wielki. Sztuczne promowanie naszych lokalnych niedojd, które i tak mają dziś „szybką ścieżkę” do ekstraklasy. Jak wiadomo, młodzi zawodnicy często grają tylko dlatego, że są młodzi. Teraz dodatkowo natrafią na jeszcze mniejszą konkurencję. Bezstresowa liga, inkubator dla piłkarskich noworodków.

To odważne założenie, że poziom się podniesie, jeśli na siłę będzie się promowało gości, którzy nie potrafią wygrać rywalizacji z typami z Haiti. No ale może innej drogi nie ma, bo jak nie rzucimy koła ratunkowego polskim „talentom”, to za jakiś czas zostaniemy w ogóle bez piłkarzy. Tak źle, i tak niedobrze. Patrząc na dzisiejsze zespoły, większą zmianę mało kto odczuje. Jeśli prześledzimy kadry wszystkich klubów Ekstraklasy, reforma na pierwszy rzut oka nie uderzy niemal w nikogo, bo zdecydowana większość „stranierich“ w naszej lidze albo jest już obywatelami Unii Europejskiej, albo ma podwójny paszport, jak Ceesay, Hernani czy wkrótce Arboleda i Radović (mieli szczęście, że przyjechali odpowiednio wcześniej – od sezonu 2015/2016 byłoby trudniej się tu zahaczyć).

Reklama

Na dziś minimalnie, podkreślamy, minimalnie „oberwałoby się“ Lechowi, w którym jednak większość zawodników spoza UE i tak nie odgrywa (Ubiparip) lub przestaje odgrywać (Arboleda, Henriquez) większą rolę. Dalej mamy Jagiellonię (Norambuena, Popchadze, Balaj), Widzew (Batrović, Okachi, Bruno, Melunović), Cracovię (Kosanović, Boljević, Ntibazonkiza) czy ewentualnie Pogoń, która do dwóch Japończyków mogłaby dobrać maksymalnie jednego piłkarza spoza Unii i pewnie nie byłby to pierwszy lepszy Tchami. Najbardziej straciłaby natomiast Wisła, która już teraz zatrudnia ich pięciu (Bunoza ma też chorwacki paszport), a regularnie penetruje latynoskie i afrykańskie rynki przygląda się Latynosom i Nigeryjczykom podesłanym przez zaprzyjaźnionych menedżerów.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Anglia

Polski wychowanek Arsenalu zagra… w szóstej lidze

redakcja
1
Polski wychowanek Arsenalu zagra… w szóstej lidze
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama