Komu pomoże najlepsza trawa w Polsce i inne pytania o Ekstraklasę

redakcja

Autor:redakcja

23 listopada 2013, 12:06 • 4 min czytania

Tak jak pisaliśmy wczoraj, od obecnej serii spotkań zmienia się format naszych zapowiedzi ekstraklasowych. Nadal będziecie mogli napawać oczy widokiem naszych fenomenalnych grafik, jednak zamiast kilku małych, osobnych tekstów o każdym z meczów, będziemy ujmować je zbiorczo w formie zapowiedzi dnia. Wczorajsze starcia zaprezentowaliśmy poprzez tekst „na radarze”, dziś z kolei drugi z „szablonów” – pięć pytań o ligę.
1. Ile bramek w sobotę wieczorem padnie po stałych fragmentach gry?

Komu pomoże najlepsza trawa w Polsce i inne pytania o Ekstraklasę
Reklama

Tym razem o wałkowaną przez ostatni tydzień فukasik-Gate chodzi nam tylko pośrednio. Po prostu dla legionistów rzuty wolne czy rożne to tylko zaniedbany, zagrzybiały wręcz element, bez pomocy którego – co prawda w takim sobie stylu, ale jednak – i tak są liderem Ekstraklasy. Kwestia indywidualności – Radović kiwnie, Brzyski dorzuci, a piłka spadnie w pole magnetyczne Jodłowca lub Dwaliszwilego.

Pogoń, przyjeżdżając na Łazienkowską, nastawi się głównie na stałe fragmenty. Wdowczykowi pozostaje wierzyć w Dąbrowskiego i Robaka, lubiących piłki zagrywane przez Ławę lub Akahoshiego i co najważniejsze – umiejących zrobić z nich pożytek.

Reklama

2. Który snajper poceluje dokładniej?

O tym, że Widzew zgarnia tyle, ile zapewni mu Eduards Visnakovs wiadomo od dawna. Dokładnie 8 trafień w 16 meczach, czyli gwarantuje gola w co drugim występie. Biorąc pod uwagę liczbę stwarzanych przez łodzian sytuacji, te ich rajdy, brutalnie kończone na korkach przeciwników, te ich dramatyczne szarże czy wrzutki na aferę, فotysz wykręcił bilans wręcz fenomenalny. Robi dokładnie to, co Demjan zeszłej wiosny dla Podbeskidzia. Trzy gole mniej padły łupem Bernardo Vasconselosa.

Gdyby nie kłopoty zdrowotne, wynikające z tego, że Portugalczyk okres przygotowawczy to być może na własne oczy widział, tyle że parę lat temu, na pewno byłoby ich o kilka więcej. Bo Vasco to typ wiecznie uśmiechniętego luzaka. Zakładając, że zdobyta bramka to kobieta w barze, król strzelców ligi cypryjskiej wcale nie starałby się od razu zgarnąć jej dla siebie, byle wyprzedzić ewentualnych konkurentów. On by sobie spokojnie stał, tak bardziej z boku, popijał drinka z rozpiętym guzikiem w koszulki i z rękoma w kieszeniach. Aż w końcu sama by na niego wpadła, na przykład w drodze do toalety. Najzwyczajniej w świecie potrafi przebiec w meczu dwieście metrów i ukłuć z tego ze dwa razy…

3. Komu pomoże najlepsza trawa w Polsce?

W ten oto sposób mówi się w piłkarskim środowisku o murawie w Białymstoku. Ani to łąka, ani skwer, na który strach byłoby wyjść z psem na spacer. Po prostu równiusieńki trawnik, który złośliwie obnaża techniczne niedostatki naszych ligowców. W teorii przed nami starcie drużyn, mogących akurat wyłamać się z tego zwyczaju, bo przecież kto jak kto, ale i Jagiellonia, i Śląsk czasami umieją zrobić z piłki pożytek. Zobaczymy więc kreatywne trio gospodarzy w składzie: Plizga, Quintana i Gajos, których będą dzielnie ubezpieczali Jean-Claude Paz Danne i jego zdolny uczeń, nie mniej groźny Ukah. U gości pewnie znów błyśnie Paixao, maraton zaliczy Hołota, a Pawelec swoje wślizgi liczyć zacznie, ale dopiero od dziesiątego wzwyż.

4. Legia z Pogonią, czyli dlaczego my już się nie lubimy?

Pierwszy raz od ładnych dwudziestu paru lat spotkanie Legii z Pogonią nie będzie anonsowane jako mecz zgody. Bo co to w ogóle znaczy „mecz zgody”? Ł»e ktoś kiedyś się z kimś napił i tak już zostało? No dobra, ale my nie o tym. Podobno poszło o to, że w pewnym momencie legionistom bliżej było do zaciekłych zwolenników BKS-u Bielsko-Biała, którzy z kolei od dawien dawna żyją z kibicami zaprzyjaźnionego Zagłębia Sosnowiec jak z zięciem. Jeżeli potrzeba jest drobna pomoc, jakaś niewdzięczna robota do wykonania, jakaś „wykończeniówka”, wtedy oczywiste, czyj numer należy wykręcić.


Fot.legionisci.com

Prawdziwi Bandyci, Kibole, Sterydziarze Słowianie, chciałoby się powiedzieć.

5. Czy wróci Kuciak?

Czas najwyższy, by drugi najlepszy bramkarz Ekstraklasy ustąpił miejsca między słupkami temu pierwszemu, który jednak lepiej sprawdza się w bramkarskich rękawicach niż oceniając możliwości kumpla. Bo Kuciak, wynosząc Skabę ponad innych, wyrządził mu niedźwiedzią przysługę. Uwierzył Urban, uwierzyli kibice, tylko jakoś najwyraźniej przeciwnicy byli odmiennego zdania. Co leciało górą, wpadało. Co dołem, panika. I to nawet, jeżeli w roli dających się wykazać występowali stoperzy… Kuciak od mniej więcej dwóch tygodni normalnie trenuje, dlatego powrót wydaje się oczywistością. Zresztą w Legii chyba powoli mogą zacząć się uśmiechać. Przed nimi kolejna seria meczów rozgrywanych co trzy-cztery dni, przy czym jednak wracają kluczowi piłkarze. Oprócz Słowaka, jeszcze Radović (dziś powinien zacząć na ławce) oraz Bereszyński.

Przedmeczowe grafiki:

Fot.FotoPyk

Najnowsze

Anglia

Polski wychowanek Arsenalu zagra… w szóstej lidze

redakcja
1
Polski wychowanek Arsenalu zagra… w szóstej lidze
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama