Z cyklu śmieszno-straszne, czyli jaka jest różnica między Lovrencsicsem a Bentleyem

redakcja

Autor:redakcja

17 września 2013, 19:49 • 1 min czytania

Różni piłkarze się zdarzają. Jeden ma kłopoty z najprostszą żonglerką, drugi nie potrafi strzelić z dwóch metrów do pustaka, teraz trafił się trzeci, który – tego jeszcze nie widzieliśmy – nie potrafi celnie wycelować w sektor własnych kibiców. Sytuację wychwyciły kamery Canal+.

Z cyklu śmieszno-straszne, czyli jaka jest różnica między Lovrencsicsem a Bentleyem
Reklama

Riposta kibica – prorocza, bo w meczu ze Śląskiem piłkarze Lecha najczęściej strzelali za bramkę. Nas natomiast zastanawia, jak to możliwe, że profesjonalny piłkarz nie potrafi tego, co potrafi pierwszy lepszy przechodzień, czyli przerzucić piłkę przez ogrodzenie. Gdybyśmy byli złośliwi podalibyśmy w wątpliwość to, czy potrafi trafić do sedesu, ale że złośliwi nie jesteśmy, wrzucimy tylko filmik z Davidem Bentleyem. Były reprezentant Anglii założył się kiedyś z menedżerem o zegarek za 15 tys. funtów, że z dachu budynku trafi do śmietnika po drugiej stronie ulicy. Celność trochę lepsza niż u Gergo.

Reklama

Fot.FotoPyk

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama