Pseudokibole „Rejsik” i „Djuka” wreszcie ujęci na gorącym uczynku!

redakcja

Autor:redakcja

03 lipca 2013, 20:06 • 2 min czytania

Poznańska „Gazeta Wyborcza” dowiedziała się, że policja postawiła zarzuty dwóm pseudokibicom poznańskiego Lecha, którzy na ostatnim meczu sezonu odpalili w sektorze „Kocioł” materiały pirotechniczne. Teoretycznie nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie pseudonimy tych groźnych dla otoczenia kiboli. „Rejsik” i „Djuka” to poznańska wierchuszka tamtejszego gangu znanego jako Lech Poznań.
Wierzcie lub nie, ale Reissowi i Djurdjeviciowi naprawdę postawiono zarzut „posiadania wyrobów pirotechnicznych podczas imprezy masowej”, za co grozi im zakaz stadionowy oraz grzywna. Miesiąc po całej akcji, która doskonale udokumentowana zdjęciami i filmikami przez kilka dni hulała po wszystkich mediach jako piękny obrazek dokumentujący wzajemny szacunek kiboli oraz zawodników Lecha Poznań.

Pseudokibole „Rejsik” i „Djuka” wreszcie ujęci na gorącym uczynku!
Reklama

Jakie wnioski możemy wyciągnąć z wiadomości podanej przez GW? Po pierwsze – na policji panuje konkretny burdel w kwestii interpretacji prawa, także wewnętrznie sprzecznej ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych. Skoro jednego z kibiców Lecha osądzono w przeciągu kilku dni, wlepiając mu dwuletni zakaz stadionowy i 1800 złotych grzywny, a wobec pozostałych dwóch wahano się przez okrągły miesiąc – coś tu bardzo nieładnie pachnie. A właściwie nie coś, tylko spoceni policjanci, którzy stanęli przed tragicznym wyborem – albo przyznać się, że równość wobec prawa to mit i farsa, a sławne nazwisko czyni danego delikwenta „równiejszym”, albo mimo wszystko postawić zarzuty i narazić się na powszechne wyszydzenie za ściganie przestępstwa groźnego mniej więcej w takim stopniu jak wyjście na dwór bez czapki na mrozie.

Szczerze? Sami nie wiemy, jakie rozwiązanie byłoby tu słuszne. Schowanie głowy w piasek i uznanie, że sytuacji nie było? No ale przecież to jawne kpiny z równości wobec prawa. Poważne osądzenie „przestępców”? Farsa. Od razu nasuwa się pytanie – dlaczego „Rejsik” i „Djuka” mieliby być sądzeni w inny sposób? Ano dlatego, że race, które odpalili przez cały czas były w rękach odpowiedzialnych facetów. W takim wypadku jednak logika nakazuje iść krok dalej – to może zmienić przepisy tak, żeby race były legalne dla odpowiedzialnych facetów? Jak wyselekcjonować odpowiedzialnych? Szkolenia, wzmożona identyfikacja, kaucje – sposobów jest multum. Tyle że to wszystko biurokracja.

Reklama

Druga opcja – faktycznie rzucić to w diabły i przymknąć oko. A wtedy, na mocy twardej logiki – jeśli race nie zostaną rzucone na murawę, czy w innych kibiców, przymykać na to oko już zawsze. Spadną statystyki, spadnie wykrywalność przestępstw „pseudokibiców”, ale gdy następnym razem jakiś piłkarz będzie się żegnał właśnie w ten sposób, policjanci nie będą musieli robić z siebie pośmiewiska. Trochę dymu i zera w statystykach za święty spokój i ocieplenie wizerunku. Wysoka cena?

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama