Teraz Adamiakowa może grać w Wiśle Kraków

redakcja

Autor:redakcja

27 czerwca 2013, 13:46 • 2 min czytania

Normalnie działający klub, dbający o swoją reputację, nie pozwala na tego rodzaju szopki. Dać się wyprowadzić w pole – trudno, zdarza się. Nie powinno się nigdy zdarzyć, ale się zdarza. Natomiast dawać się wodzić za nos i całymi dniami ośmieszać się w oczach opinii publicznej – to już nie przystoi. W Wiśle Kraków trwa teatrzyk związany z rumuńskim przebierańcem i nie znalazł się nikt, kto powiedziałby „stop”. Czy to strach przed przyznaniem się do błędu? Strach przed porywczym właścicielem Bogusławem Cupiałem? A może po prostu ośli upór? „Nie będą nam jacyś kibice albo zasrani dziennikarze dyktować, kogo możemy testować, a kogo nie”.
Wisła się nie szanuje. Wspomnianemu Rumunowi należało od razu wyrzucić rzeczy przez okno i dać kopa na pożegnanie. Niech wraca autostopem. Nic takiego się jednak nie wydarzyło. Franciszek Smuda – jak to on – opowiada głupoty. Ł»e sprawdzi każdego, kto się nawinie, bo tego wymaga sytuacja. A kiedyś oferowali mu w Turcji Sukera i on nie skorzystał. – Jak trenowałem w Turcji, to przyszli do mnie, że mają Sukera. Nie chciałem. Potem żałowałem – powiedział dziennikarzowi TVN24.

Teraz Adamiakowa może grać w Wiśle Kraków
Reklama

Oczywiście jest to bujda na resorach. Kiedy Franciszek Smuda pracował w Turcji w klubie, który faktycznie mógłby sprowadzić cudzoziemca (rok 1992), to Davor Suker był już zawodnikiem hiszpańskiej Sevilli (od 1991 roku). W ogóle na początkowym etapie kariery Chorwata nie było ani jednego momentu, w którym mógłby trafić do tego kraju. Prawdopodobnie Franiowi chodziło o Hakana Sukura – Suker, Sukur, jeden chuj – bo już kiedyś tę opowiastkę, w wersji z Sukurem, sprzedawał. Nie za bardzo jest się czym chwalić.

Nie wiemy, co ma wspólnego Suker z tym obecnym łachmytą, który ośmieszył Wisłę. Ze dwa albo trzy sezony temu podobnie dało się wkręcić Zagłębie, co wówczas odkryliśmy, ale lubiński klub momentalnie zareagował.

Reklama

Do Smudy lgną przebierańcy. Przed Euro 2012 podrzucono mu Barry’ego Solana i wmówiono, że przygotowywał Turków do poprzednich mistrzostw. Barry okazał się specjalistą od tenisa ziemnego, ale „Franz” do końca go bronił i pozostawał głuchy na fakty. Teraz broni Sorina Oproiescu i zapewnia, że to na pewno piłkarz. Pewnie już widział, jak ów „piłkarz” schodzi po schodach.

Do startu ekstraklasy pozostało niewiele ponad trzy tygodnie. Kadra Wisły jest w rozsypce, nie ma ani jednego napastnika (bo przecież Boguski za moment będzie kontuzjowany), natomiast rozkoszny Franio a to sprowadza syna kolegi, a to przygląda się studentowi z Rumunii.

Hasło „wszyscy jesteśmy drużyną narodową” ewoluowało – teraz Adamiakowa może grać w Wiśle.

Najnowsze

Hiszpania

Były piłkarz o pobycie w Barcelonie: „Nie chciałem z nikim rozmawiać”

Braian Wilma
0
Były piłkarz o pobycie w Barcelonie: „Nie chciałem z nikim rozmawiać”
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama