Reklama

Nowa misja Kamińskiego: raz jeszcze zbudować zaufanie

redakcja

Autor:redakcja

29 stycznia 2018, 16:59 • 3 min czytania 5 komentarzy

Sześć porażek w siedmiu ostatnich meczach. Coraz bardziej niebezpieczna pozycja w lidze. Miejsce już tylko o włos nad strefą spadkową. Władze VfB Stuttgart uznały, że w tym momencie klubowi potrzebny jest wstrząs, a więc zmiana na stanowisku trenera. Dlatego też z posadą pożegnał się Hannes Wolf. Szkoleniowiec, pod którego okiem ogromny krok naprzód wykonał w Niemczech Marcin Kamiński.

Nowa misja Kamińskiego: raz jeszcze zbudować zaufanie

Zmianę trenera z Josa Luhukaya na Hannesa Wolfa Kamiński wspominał w wywiadzie Jakuba Białka (całość TUTAJ) jako to wydarzenie, które odmieniło jego sytuację w Stuttgarcie:

Przyjście trenera Wolfa miało ogromny wpływ na to, że moja sytuacja się zmieniła. Pamiętam, że dołączył do nas dwa dni przed meczem i jasno zapowiedział:

– Na najbliższy mecz nie zamierzam zmieniać składu.

Powiedział mi, bym zagrał w najbliższej kolejce w rezerwach, a od następnego tygodnia wszyscy zaczną z czystą kartą. Od pierwszego treningu widziałem zupełnie inne podejście. Trener następnego dnia podszedł i powiedział, że bardzo mu się podobało, jak pracuję. Przyszedł moment, że już miałem grać w meczu z TSV 1860 Monachium i przed meczem w treningu w gierce trzy razy źle podałem piłkę. W przerwie gierki trener zmienił mnie do drugiego składu. Następnego dnia pyta:

Reklama

– Co się stało?
– Nie wiem. Może aż tak bardzo czekałem na ten moment, aż tak bardzo chciałem, że aż za bardzo.

Oznajmił, że prawdopodobnie nie zagram i jeszcze będę musiał poczekać. Wiadomo, że we mnie buzowało. Nie zagrałem też w pucharze na tygodniu, ale w kolejnym meczu z Karlsruher wyszedłem na szóstce, a na tej pozycji ostatnio grałem pięć lat temu. Na treningu przed meczem byłem już skupiony tylko na najprostszych rozwiązaniach, by nie dopuścić do sytuacji, że znowu wypadnę przed meczem. W przerwie cofnąłem się na stopera i od tamtego momentu wszystko się ułożyło. Zacząłem czuć się pewniej, bo wiadomo, że jak się wskoczy do składu to inaczej się funkcjonuje.

Wolf później niejednokrotnie chwalił byłego stopera poznańskiego Lecha, nazywając go między innymi „fantastycznym piłkarzem” (za: echo24.de).

Zrzut ekranu 2018-01-28 o 14.52.40

To właśnie pod wodzą Wolfa Polak zaczął bowiem regularnie występować w pierwszej jedenastce zespołu, który najpierw poszedł po awans do 1. Bundesligi, a później całkiem nieźle trzymał się w środku stawki w najwyższej klasie rozgrywkowej. Problem w tym, że od początku grudnia przyszło gwałtowne załamanie formy. Stuttgart miał trudny terminarz, to prawda, bo w tym czasie mierzył się między innymi z Hoffenheim, Schalke, Bayernem czy Bayerem Leverkusen. Mimo to w klubie liczono, że w siedmiu ostatnich spotkaniach uda się podnieść z murawy nieco więcej niż trzy punkty ze starcia z Herthą Berlin. Najwięcej zarzutów pojawiało się w ostatnim czasie w stosunku do zawodników ofensywnych. W 5 z tych 7 nieszczęsnych meczów nie udało się zdobyć choćby jednego gola, przez co już tylko Koeln ma w tym momencie mniej strzelonych goli w niemieckiej elicie.

Nie oznacza to jednak, że Kamiński może się na dziś czuć tak pewnie, jak jeszcze parę dni temu, gdy drużynę cały czas prowadził Wolf. Konkurenci, którzy u Wolfa grali mniej, z pewnością poczują swoją szansę teraz, gdy szkoleniowcem drużyny z Mercedes-Benz Arena został były szkoleniowiec Hannoveru, Kaiserslautern czy Bayeru Leverkusen Tayfun Korkut. Raz jeszcze piłkarze Stuttgartu będą mogli bowiem zacząć od zera, od czystej kartki. Tym razem jednak – w przeciwieństwie do sytuacji przy poprzedniej roszadzie na fotelu pierwszego trenera – to Polak będzie miał więcej do stracenia niż do zyskania.

Reklama

Dlatego wypada mieć nadzieję, że tak duże zaufanie, jakim cieszył się u Wolfa, Kamiński zdobędzie również u nowego szkoleniowca.

Najnowsze

Anglia

Czas na debiut Amorima. Najważniejsze wyzwania przed nowym trenerem Manchesteru United

Michał Kołkowski
1
Czas na debiut Amorima. Najważniejsze wyzwania przed nowym trenerem Manchesteru United
Ekstraklasa

Szef polskich sędziów: Nie uważam, by błędów było znacząco więcej niż w przeszłości

Paweł Paczul
7
Szef polskich sędziów: Nie uważam, by błędów było znacząco więcej niż w przeszłości

Niemcy

Niemcy

Uczestnik Ligi Mistrzów osłabiony. Reprezentant Niemiec nabawił się kontuzji

Bartosz Lodko
0
Uczestnik Ligi Mistrzów osłabiony. Reprezentant Niemiec nabawił się kontuzji

Komentarze

5 komentarzy

Loading...