Mpenza w Dolcanie Ząbki, czyli jak powstaje typowa transferowa zawierucha

redakcja

Autor:redakcja

27 grudnia 2012, 10:24 • 2 min czytania

Krążyło, krążyło po sieci od kilku dni, aż w końcu musiało urosnąć do rangi transferowego newsa. 57-krotny reprezentant Belgii Emile Mpenza może zagrać w… Dolcanie Ząbki – bombardują nas od wczoraj nagłówki różnych portali. Doniesienia nie zostały przez kogokolwiek potwierdzone, ale polscy dziennikarze podkreślają – „La Derniere Heure” nie ma wątpliwości: 34-latek zagra w polskiej pierwszej lidze.
Dziś transferowego newsa da się zrobić z wszystkiego.

Mpenza w Dolcanie Ząbki, czyli jak powstaje typowa transferowa zawierucha
Reklama

Choćby do Dolcanu Ząbki miał dołączyć biały tygrys z wrocławskiego ZOO – możliwe, o ile wcześniej napiszą o tym zagraniczne media. Ktoś w Belgii przepisze bajkę z Polki bez weryfikacji. Za moment któryś z naszych podchwyci znowu temat: „ha, piszą o tym nawet w Belgii. A więc jednak prawda!”. I wariackie koło się zamyka.

No dobra, ale czemu właśnie Dolcan? Jakie atuty mają akurat Ząbki?

Reklama

– Dzień dobry, panie Mpenza. Mamy dla pana ofertę. Z Polski.
– Skąd?
– Z Polski, dużo bliżej domu niż grał pan ostatnio. Zresztą, nieważne.
– No tak, nieważne. A warunki?
– 1,5 tysiąca euro pensji i zakwaterowanie w hotelu robotniczym w Parzymiechach.
– A która to w ogóle liga?
– Druga, ale w Polsce mówią na nią pierwsza, więc chyba nie tak źle.

No bez jaj, naprawdę. Ten cały Mpenza może i jest już dawno po drugiej stronie góry. Grał ostatnio w Neftczi Baku, ale ci Azerowie byli mu przynajmniej w stanie sypnąć groszem. I to gęsto, w granicach 500 tysięcy euro za sezon. Ale co on miałby, do kurwy nędzy, robić w Ząbkach? No, bo przecież nie grać w piłkę.

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama