Tydzień na trybunach… niespotykanie nierówny. Z jednej strony mieliśmy mecz Lecha ze Śląskiem, który mógłby spokojnie definiować, jak powinno wyglądać na trybunach piłkarskie spotkanie na tym poziomie. Ze strony Lecha trzy oprawy, mnóstwo rac i innej pirotechniki, na sektorze gości liczna reprezentacja z Wrocławia, z flagami i niezłym dopingiem. Na drugim biegunie – chociażby Wisła, czy Legia. Wyludnione trybuny i jakieś nieśmiałe próby dopingu podejmowane przez nielicznych niedobitków obecnych na stadionie. Nie „druga Anglia”, ale „drugi Azerbejdżan”, czy jeszcze inna kibicowska pustynia… Jak co tydzień, zapraszamy na nasz – czyli subiektywny i niekumaty – przegląd pięciu najważniejszych wydarzeń na trybunach.
1. Masz przed sobą fanatyków
Zaczynamy od wspomnianego Lecha, który na dziesięciolecie grupy e-Lech’02 i jedenastolecie Ultras Lech’01 przygotował trzy oprawy meczowe, a właściwie jedną wielką, czterdziestominutową prezentację. Wyglądało to wszystko w ten sposób.
Warto dodać, że Lech to jeden z ostatnich bastionów pod względem wpuszczania kibiców gości. Po efektownej akcji z wpuszczeniem kibiców Legii, teraz na trybunach zasiadł Śląsk Wrocław.
2. Podziękowania dla Jaruzelskiego
Jeśli rozpoczyna się grudzień, a Lechia gra mecz u siebie, wiadomo czego się spodziewać. Efektowny „hołd” dla dokonań Wojciecha Jaruzelskiego i chyba nikogo nie dziwi, dlaczego ten temat poruszają akurat kibice Lechii Gdańsk…
3. Pusto wszędzie, głucho wszędzie
Wspomniane we wstępie widowiska w Warszawie i Krakowie. Zdjęcia pustej Ł»ylety, czy już nie tylko sektorów, ale całych trybun na stadionie Wisły naprawdę przygnębiają. Tym bardziej, że tuż obok, pod stadionem, kibice byli, dopingowali i świetnie się bawili. Czemu nie mogą tego zrobić na trybunach? Czemu nie ma nikogo kto by ich o to zapytał?
Słabo to wszystko wygląda. I w złym kierunku idzie.
4. Derby Turynu…
We Włoszech ruch ultras jest w zdecydowanym odwrocie, ale nadal pojawiają się perełki. Oto oprawa Juventusu na derbowym meczu z Torino…
5. …i derby Madrytu
Natomiast w Madrycie dwa spore wydarzenia – po pierwsze 21 tysięcy fanatyków Atletico na treningu przed meczem.
A po drugie – oprawa Realu. Wszystko wskazuje na to, że w przeciwieństwie do częstych w Hiszpanii kartoniad, ta została wykonana nie przez klubu, ale przez samych kibiców.
***
Jeśli przeoczyliśmy coś bardzo ważnego, bądź też chcecie nas poinformować o nadchodzących wydarzeniach – śmiało, atakujcie mail [email protected]. O niemieckim proteście napiszemy w osobnym tekście.