Jeleń połakomił się na dwupasmówkę. Szkoda, że takie ma teraz priorytety

redakcja

Autor:redakcja

22 października 2012, 11:23 • 2 min czytania

Ireneusz Jeleń pogadał z dziennikarzem Super Expressu i w jednym krótkim wywiadzie po pierwsze – zdążył naopowiadać bajek, a po drugie – potwierdził wszystkie nasze przypuszczenia. Tak mówi o Podbeskidziu: – Po raz pierwszy propozycja padła dwa tygodnie temu. Najpierw pomyślałem, że to mnie nie interesuje, ale im dłużej zacząłem się zastanawiać, rozmawiać z żoną, tym więcej plusów znajdowałem. W piątek mogłem podjąć jeszcze decyzję o powrocie do Ligue 1 lub o transferze na Ukrainę, ale uznałem, że na 19 października Podbeskidzie jest dla mnie i mojej rodziny najlepszym rozwiązaniem.
Bardzo dobre. Jeszcze w piątek mógł wrócić do Francji, ale uznał, że jednak wybierze Podbeskidzie. Ściema. I wygodnictwo, które Irek w kolejnych zdaniach coraz bardziej demaskuje. – Miałem zapytania z wielu klubów polskiej Ekstraklasy, ale kontrakt z Podbeskidziem spełnia wszystkie oczekiwania moje i mojej rodziny. Nigdzie nie muszę się przeprowadzać, bo mieszkam w Ustroniu i dwupasmówką jadę do Bielska piętnaście minut. Mogłem grać w Rosji, Turcji czy na Ukrainie, gdzie oferowano mi duże pieniądze. Ale wiem, że źle bym się tam czuł, więc wolę zarabiać mniej, a mieć pewność, że rodzina jest szczęśliwa.

Jeleń połakomił się na dwupasmówkę. Szkoda, że takie ma teraz priorytety
Reklama

W Polsce mógł grać wszędzie – to wybrał Bielsko-Białą. Jak u Jurka Mordela. Ł»ona zadowolona? Zadowolona. Dwupasmówka jest? Jest. Blisko domu? Blisko. No, czyli wszystko się zgadza. Jeleniowi, jak widać, tułaczka po świecie już się znudziła. Swoje zarobił, wystarczy na dobre życie. Teraz można posiedzieć w domu. Argumentów o tym, że nie pcha się do Francji nieprzygotowany w połowie października nie kupujemy, bo nawet gdyby wylądował tam na ławce, mając ambicje jeszcze gdzieś wyżej pograć – łatwiej byłoby się odbić stamtąd niż z Bielska-Białej. Raczej typowalibyśmy, że kiedy jakikolwiek poważny trener zobaczy, gdzie Jeleń teraz wylądował, zamiast go zatrudniać, czym prędzej zmieni płytę w odtwarzaczu.

Irek, niestety, w każdym wywiadzie, którego udziela sprawia wrażenie, jakby nie wiedział, że wojna już dawno się skończyła i w takich krajach, jak Rosja czy Ukraina DA SIĘ Ł»YĆ. Szczególnie, gdy dba o to bogaty klub piłkarski. Ale nie – na przeprowadzkę do Stanów Zjednoczonych jest psychicznie nieprzygotowany. Rosja? Eee, wie, że tam nie czułby się dobrze. Jego prawo, jego wybór. A skoro tak, to ma Podbeskidzie.

Reklama

Klasyczny transfer z lenistwa i wygody.

Najnowsze

Ekstraklasa

Zieliński studzi głowy. W Kielcach nie jest ani tak źle, ani tak dobrze, jak myślą

Jakub Białek
2
Zieliński studzi głowy. W Kielcach nie jest ani tak źle, ani tak dobrze, jak myślą
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama