Nie mam wątpliwości, że tę Anglię można było zdominować i po prostu pokonać. Stąd ten niedosyt. Fajnie się podnieśliśmy, zagraliśmy charakternie, z sercem, ale za mało było gry z rozmachem. Tu naprawdę momentami można było zagrać jak z RPA – w pierwszej połowie rywale jeszcze się wracali, czekali na kontry, ale w drugiej zostawili sporo wolnego miejsca. Po RPA i po tym, jak wypadł Wszołek, sądziłem, że brak Błaszczykowskiego aż tak widoczny nie będzie. Był widoczny, i to bardzo.
(…)
Wiecie, jaka jest jednak podstawowa różnica między reprezentacją Smudy a reprezentacją Fornalika? Dziś drużyna miała nakreślony plan, konsekwentnie go realizowała. W kadrze już widać to, z czego w poprzednim sezonie słynął Ruch – zespół jest ułożony, na boisku trzyma się razem, piłkarze nie gubią pozycji. To tak na dobry początek. Ale ja liczę na więcej.
Aby przeczytać całość, kliknij TUTAJ.