Kilka lat temu był nadzieją kanonierskiej części Londynu. Szybko przebił się do dorosłej drużyny Arsenalu udowadniając, że ma wielkie papiery na granie. Niestety – kluczową rolę w niepowodzeniu Jacka odegrały kontuzje. Dziś mając niemal 26 lat Wilshere codziennie budzi się z łatką niewykorzystanego talentu. Dzisiaj przypomnimy bramkę z jednego z najlepszych występów w drugiej drużynie Arsenalu.
Tamtego dnia Wilshere rozgrywał niesamowity koncert. Najpierw fantastycznie wyłożył koledze futbolówkę na strzał, a chwilę później sam trafił do siatki Aston Villi. Piłka po spotkaniu z nogą Jacka nabrała takiej rotacji, że można się pokusić o stwierdzenie, że golkiperowi od samego patrzenia zaczęło się kręcić w głowie.
(od 1:10)