Reklama

Szukała łapie ostatnie chwile w karierze. W drugiej lidze tureckiej

redakcja

Autor:redakcja

05 września 2017, 22:02 • 2 min czytania 8 komentarzy

Łukasz Szukała – pamiętacie gościa? Samą postać z pewnością, ale jego ostatni mecz, który oglądaliście? Strzelamy, że ten towarzyski z Islandią na Narodowym, chociaż nie zamierzamy ukrywać, że musieliśmy wspomóc się wujkiem Google. Meczów w kadrze uzbierał tylko 17, ale wśród nich ten jeden jedyny, z którego skład zapamiętamy do końca życia, czyli Polska-Niemcy w Warszawie.

Szukała łapie ostatnie chwile w karierze. W drugiej lidze tureckiej

Ankaragucu… Klub z ambicjami, chociaż nie chodzi tu o jakieś przenoszenie gór, a po prostu awans do najwyższej klasy rozgrywkowej w Turcji. I na razie średnio z ich realizacją, bo mają po trzech spotkaniach dwa punkty w tabeli, a z taką średnią punktów na mecz, to można myśleć, ale o spadku. Chociaż z własnego podwórka znamy przykłady klubów, które zaczynają fatalnie, a kończą na pierwszym miejscu.

Dwie sprawy wydają się dość logiczne. Po pierwsze – stawia na wygodę, Osmanlispor zamienia na Ankaragucu, czyli zostaje w Ankarze, nie musi zmieniać miejsca zamieszkania. Po drugie – w niższej lidze łatwiej o granie, Szukała ma  33 lat i w ostatnim etapie swojej karierzy pewnie jeszcze chce pokopać w przyjemnym miejscu. Poczynań Ankaragucu nie śledzimy i raczej wraz z transferem Szukały to się nie zmieni, ale są w Polsce tacy, którzy tydzień w tydzień siadają przed telewizorami streamami i zamiast patrzeć na Hiszpanię, Anglię czy Niemcy, kierują wzrok ku Turcji.

– Ankaragucu to ekipa z fajną historią, przez lata najlepsza ze stolicy. W SuperLig zagrali 49 sezonów, w 2012 wpadli w poważne tarapaty finansowe, przeraźliwie długo zwlekali z pensjami i zagraniczni zawodnicy polecieli na skargę do federacji. Skończyło się tak, że pół składu odeszło, oni sezon kończyli młodzieżą i ostatecznie spadli. Dół był taki, że z marszu polecieli też o kolejny stopień i odbudowę musieli zacząć od 3. poziomu rozgrywkowego. W sezonie 16/17 udało się awansować na zaplecze Super Lig, w klubie pracuje teraz były szkoleniowiec Fenerbahce Ismail Kartal (bardzo kiepski, ale z solidnym nazwiskiem jak na beniaminka 1.Lig) i mają aspiracje na awans. Mocno wzmocnili się latem, ale mimo to sezon zaczęli słabo, wiec na ostatnią chwilę robią drugi zaciąg. W efekcie wypożyczają od ekstraklasowego sąsiada Osmanlisporu. Obok Szukały m.in. Tonia Tisdel przyszedł, fajny szybki skrzydłowy. Dla Szukały, który w Osmanlisporze nie miał szans na grę, to okazja do powrotu do regularnych występów i grę „o coś”, bo Ankaragucu powinno mimo słabego początku powalczyć o baraże – powiedział nam Filip Cieśliński z „Przeglądu Sportowego”, czyli człowiek, który – jak sam kazał o sobie napisać – nie ma do roboty nic ciekawszego niż oglądanie tureckiej piłki.

Fot. FotoPyK

Reklama

Najnowsze

Komentarze

8 komentarzy

Loading...